Inflacja cały czas ma ogromny wpływ na sytuację na rynkach. Inwestorzy spodziewają się dalszych podwyżek stóp procentowych, a to powoduje, że spadają notowania zarówno akcji, jak i obligacji.
Czerwcowy odczyt inflacji w Stanach Zjednoczonych (8,6 proc., a oczekiwano 8,3 proc.) mocno zachwiał rynkami w pierwszej połowie miesiąca. Rentowność obligacji rosła (ceny spadały), przekraczając majowe szczyty. Z kolei indeksy akcji schodziły poniżej majowych dołków. Amerykański S&P 500 spadł od początku roku o ponad 20 proc. (techniczna granica bessy).
Zła sytuacja nie tylko w Polsce, także w USA
Na krajowym rynku w szczególnie trudnej sytuacji są fundusze papierów dłużnych. Czerwiec może być dla nich jednym z gorszych miesięcy. W maju fundusze te zaczęły pokazywać dodatnie stopy zwrotu, ale w kolejnych tygodniach notowały już straty. Oprocentowanie polskich obligacji dziesięcioletnich przekroczyło 7,5 proc. Również w Stanach Zjednoczonych doszło do wzrostu rentowności powyżej „górki" sprzed miesiąca (do około 3,35 proc.).
– Spadki są efektem zaskoczenia odczytem inflacji CPI za maj w USA. Widać, że inflacja szeroko rozlała się po całej amerykańskiej gospodarce – komentuje Filip Nowicki, zarządzający Superfund TFI. – Inwestorzy wyceniają wyższy docelowy poziom stóp procentowych na całym świecie, a polski rynek dostosowuje się do wycen na rynkach bazowych.