Jeśli jednak akceptujemy nieco wyższe ryzyko, to w dłuższym terminie może się okazać, że to dobry moment na zakup akcji. Ale ciekawie wciąż wygląda rynek obligacji. Bazowe rynki długu w drugiej połowie zeszłego tygodnia wyraźnie się umocniły, ale w tym tygodniu rentowności powędrowały nawet wyżej niż na koniec marca. We wtorek oprocentowanie amerykańskich papierów dziesięcioletnich rosło do 4,2 proc., zaś niemieckich bundów do 2,66 proc. Rosły także dochodowości polskich papierów skarbowych, ale do poziomów zdecydowanie niższych niż na koniec ubiegłego miesiąca. Wygląda więc na to, że połączenie przecenionych akcji i obligacji, które byłyby poduszką na wypadek pogorszenia sytuacji gospodarczej, może w dłuższym terminie okazać się dobrym pomysłem.
– W okresach niepewności, z którymi mamy obecnie do czynienia, wybór funduszu mieszanego jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Z jednej strony otrzymujemy potencjalnie większe zwyżki związane z częścią dotyczącą akcji, a z drugiej bezpieczeństwo części dłużnej – komentuje Sebastian Liński, dyrektor rynków zagranicznych w Uniqa TFI.
Jak przyznaje, rynki akcji przeceniły się istotnie w ostatnich dniach, a więc możemy zbudować ekspozycję na rynek akcji po dużo niższej cenie niż jeszcze kilka tygodni temu. Rentowności obligacji, mimo spadku, wciąż są na relatywnie wysokich poziomach (szczególnie w Polsce), dających satysfakcjonującą stopę zwrotu w kolejnych latach. – Dodatkowo w zeszłym tygodniu mieliśmy do czynienia z konferencją prezesa NBP, nastąpił zwrot w spojrzeniu RPP na poziom stóp procentowych i możemy oczekiwać kilku obniżek w 2025 r., co dodatkowo przełoży się na zysk z części dłużnej w funduszu mieszanym – zauważa Liński. W kontekście rynków akcji ekspert Uniqi TFI zwraca uwagę, że europejskie i polskie spółki są o wiele niżej wycenione niż analogiczne spółki amerykańskie. – Ponadto ostatnie zawirowania związane z wojną handlową prowadzoną przez administrację USA sprawiają, że atrakcyjność rynku europejskiego jako mniej zagrożonego presją kosztów rośnie – twierdzi.
Nieco niższy popyt na rządowe papiery dłużne
Według wstępnych obliczeń serwisu Obligacje.pl na podstawie danych KDPW inwestorzy indywidualni kupili w marcu papiery oszczędnościowe warte niecałe 5,5 mld zł wobec 5,6 mld zł miesiąc wcześniej oraz 6,3 mld zł w styczniu. To lepszy wynik od tego sprzed roku (5,2 mld zł).
Zdaniem Matrasa, o ile inwestor jest świadomy ryzyka związanego z akcjami i obligacjami, aktywnie zarządzany fundusz zrównoważony może być dobrym rozwiązaniem. – Na swój portfel warto jednak spojrzeć z szerszej perspektywy, a przede wszystkim zachować spokój, bo decyzje podejmowane pod wpływem emocji zwykle okazują się nietrafione. Historia pokazuje, że po falach paniki na rynkach zwykle dochodzi do zwrotu – oczywiście o ile fundamenty dla danego rynku czy klasy aktywów są sprzyjające – podkreśla. Tak było m.in. po wybuchu pandemii. – Warto więc wziąć trzy głębsze oddechy i zastanowić się, na ile obecna sytuacja wpłynie na PKB w poszczególnych krajach i zyski spółek w poszczególnych sektorach, i gdzie można oczekiwać spadku inflacji, a tym samym stóp procentowych – radzi ekspert TFI PZU.
Stałe, choć niewielkie napływy
Fundusze mieszane cieszą się w ostatnich miesiącach skromnym, ale stabilnym zainteresowaniem klientów TFI. W marcu – według danych firmy Analizy.pl – wpłacono do nich nieco ponad 0,2 mld zł, a w styczniu jeszcze mniej. Przypomnijmy jednak, że w każdym miesiącu ubiegłego roku grupa ta notowała dodatnie saldo sprzedaży, które ostatecznie sięgnęło 1,7 mld zł. Łącznie zaś do funduszy trafiło 42,4 mld zł, głównie do produktów koncentrujących się na obligacjach.