Po burzliwym początku poniedziałkowej sesji krajowe indeksy zabrały się za odrabianie strat. W kolejnych godzinach handlu WIG20 ograniczył stratę z 6 proc. o poranku do niecałych 3 proc. powracając powyżej 2400 pkt. Co zaskakujące, miało to miejsce przy braku wsparcia ze strony pozostałych europejskich rynków akcji, gdzie główne indeksy notują spadki sięgające 6-7 proc. Kilkuprocentowe spadki notują także kontrakty na amerykańskie indeksy, co jasno wskazuje, że rynek akcji w USA zmierza w kierunku bessy. Wcześniej przecena mocno dała się we znaki inwestorom handlującym na azjatyckich giełdach. W przypadku giełdy w Tokio można mówić nawet o panice, która ściągnęła indeks Nikkei blisko 8 proc. w dół.
Przecena na giełdach to efekt rosnących obaw inwestorów związanych z recesją w amerykańskiej gospodarce będącą efektem wojny handlowej wywołanej decyzjami Donalda Trump o nałożeniu wysokich ceł na importowane towary. Obawy są dodatkowo podsycane najnowszymi prognozami amerykańskich banków inwestycyjnych obstawiających negatywny scenariusz dla największej światowej gospodarki.
Czytaj więcej
Decyzja chińskich władz o nałożeniu dodatkowych 34 proc. ceł na import z USA pogłębiła przecenę na globalnych giełdach. Inwestorzy boją się dalszej eskalacji konfliktu.
Giełda w Warszawie odrabia poranne straty
Na krajowym rynku akcji na celowniku sprzedających znalazły się wszystkie spółki wchodzące w skład indeksu WIG20. Przed południem podaż jednak nieco odpuściła, co pozwoliło kursom najmocniej przecenionych spółek, wśród których były PZU i wybrane banki, zmniejszyć straty do ok. 4-5 proc. Przecena nie oszczędza dziś także akcji państwowych gigantów, jak PGE, KGHM i Orlen oraz CD Projektu. Nieco lepiej sobie radzi PKO BP, które najsprawniej odrobiło poranne straty i jest notowane jedynie ok. 1 proc. pod kreską
Pogorszenie nastrojów nie pozostało bez wpływu na wyceny firm z szerokiego rynku akcji. Blisko 90 proc. walorów wciąż jest notowanych pod kreską.