Złoto i bitcoin dają większą równowagę portfela inwestycyjnego

Rzadkie aktywa, takie jak złoto i bitcoin, były najskuteczniejszymi klasami aktywów w ubiegłym roku. Zapewniają one ochronę przed ciągłą dewaluacją walut fiducjarnych z powodu inflacji, rosnącego poziomu zadłużenia i napięć geopolitycznych.

Publikacja: 22.01.2025 09:35

Złoto i bitcoin dają większą równowagę portfela inwestycyjnego

Foto: Bloomberg

https://pbs.twimg.com/media/GhzjtlBW4AAQSsJ?format=jpg&name=900x900

Na początku tego roku analitycy JP Morgan pod przewodnictwem Nikolaosa Panigirtzoglou opublikowali raport, w którym przewidują, że przed „handlem dewaluacyjnym” jeszcze długa droga. Jak tłumaczy Jeroen Blokland, założyciel funduszu Blokland Smart Multi-Asset Fund, przyszłościowego portfela inwestującego w inteligentną kombinację rzadkich aktywów, akcji wysokiej jakości, złota i bitcoinów, handel dewaluacyjny odnosi się do inwestycji w (rzadkie) aktywa, które zapewniają ochronę przed ciągłą dewaluacją walut fiducjarnych z powodu inflacji, rosnącego poziomu zadłużenia i napięć geopolitycznych.

Czytaj więcej

Donald Trump wchodzi na scenę. Co dalej z amerykańskimi akcjami?

– Nie trzeba wiele szukać aby zobaczyć, że żadnego z tych czynników nie brakuje. Inflacja w Holandii przekroczyła 4 proc., a na całym świecie dewaluacja waluty pozostaje stałym problemem. Tymczasem deficyty budżetowe na poziomie 5–6 proc. stały się normą – jak na ironię, z wyjątkiem krajów, które mogły sobie pozwolić na większe wydatki, takich jak Holandia – zauważa.

Zawirowania polityczne są równie obfite, a rosnąca polaryzacja staje się coraz bardziej widoczna. A czynnik Trumpa nie uspokoi tych wód.

W połączeniu z faktem, że większość inwestorów posiada w swoich portfelach bardzo niewiele rzadkich aktywów – tradycyjna branża inwestycyjna uparcie trzyma się systemów skupiających się wyłącznie na akcjach i obligacjach – JP Morgan sugeruje, że wzrost liczby rzadkich aktywów jeszcze się nie skończył.

Czytaj więcej

Saxo Bank większy potencjał widzi w srebrze niż złocie

Portfel z mniejszym udziałem obligacji

Argumenty Panigirtzoglou i jego zespołu są według Bloklanda bez wątpienia przekonujące. – Właściwie poszedłbym o krok dalej. Konieczność strategicznego dostosowania portfeli (wieloaktywowych) wynika nie tylko z rosnącego ryzyka związanego z cenami, zadłużeniem i polityką, ale także z bardziej tradycyjnych względów – uważa. Z konwencjonalnej perspektywy argument za zwiększeniem alokacji na rzadkie aktywa kosztem obligacji staje się coraz mocniejszy.

Wykorzystując wyłącznie dane historyczne – standardowe, ale raczej pozbawione inspiracji podejście do konstruowania portfeli strategicznych – wyniki dla portfeli składających się wyłącznie z akcji i obligacji nie są imponujące.

Na przykład:

·       Portfel 60-40 z 40-proc. zawartością złota zamiast 40 proc. obligacji osiągnął porównywalny współczynnik Sharpe'a w ciągu ostatnich 50 lat. W krótszych okresach alternatywny portfel ze złotem często osiąga lepsze wyniki.

·       Zmienność obligacji w stosunku do akcji wzrosła do najwyższego poziomu od ponad 20 lat.

·       Historycznie rzecz biorąc, korelacja między stopą zwrotu z akcji i obligacji była raczej dodatnia niż ujemna.

    Kiedy przy konstrukcji portfela uwzględni się inflację, należy cofnąć się o ponad 20 lat, aby znaleźć rozsądne zyski z obligacji w tradycyjnym zestawie. Wprowadzenie tych danych do „neutralnego” modelu optymalizacyjnego często skutkuje alokacją obligacji znacznie mniejszą niż 40 proc. – Połączenie globalnego rozwoju (finansowego) i twardych danych doprowadziło mnie do nazwania tej strukturalnej zmiany w portfelach inwestycyjnych Wielkim Przywróceniem Równowagi. Chociaż kluczowym elementem jest trwająca dewaluacja walut fiducjarnych, termin ten dokładniej oddaje szerszy trend. Stanowi strategiczną zmianę alokacji aktywów, napędzaną zarówno dynamiką branży, jak i czynnikami zewnętrznymi – podsumowuje Blokland.

Czytaj więcej

Czy amerykańskim skarbówkom zagraża "spirala śmierci"?

Bitcoin może mocno potanieć

Tymczasem rentowność 10-letnich Treasuries spadła we wtorek o ponad 4 punkty bazowe do 4,566 proc., gdy inwestorzy przetrawili powrót prezydenta Donalda Trumpa do Białego Domu i mnóstwo nowych zarządzeń wykonawczych. Rentowność 2-letnich obligacji skarbowych utrzymała się na niemal stałym poziomie 4,272 proc.

W poniedziałek rynki obligacji były zamknięte ze względu na Dzień Martina Luthera Kinga Jr. Inwestorzy z uwagą obserwowali w poniedziałek zaprzysiężenie Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Z kolei ceny złota osiągnęły w środę najwyższy poziom od ponad 11 tygodni, niewiele odbiegając od szczytu wszech czasów osiągniętego w zeszłym roku, do czego przyczynił się popyt na bezpieczną przystań wynikający z niepewności co do polityki handlowej prezydenta USA Donalda Trumpa i słabszego dolara.

Złoto spot zyskało 0,3 proc. do 2751,89 dolarów za uncję, po osiągnięciu najwyższego poziomu od 1 listopada wcześniej w sesji i zamknięciu rekordowego szczytu wynoszącego 2790,15 dolarów osiągniętego w październiku. Amerykańskie kontrakty terminowe na złoto GCcv1 zyskały 0,3 procent do 2768,40 dolarów.

Natomiast bitcoin wycofał się we wtorek z rekordowych maksimów, gdy inwestorzy zwrócili się do prezydenta Donalda Trumpa o więcej wskazówek na temat polityki kryptograficznej, po tym jak podpisał szereg rozporządzeń wykonawczych pierwszego dnia urzędowania. Niektórzy analitycy ostrzegają, że notowania kryptowaluty mogą spaść nawet poniżej 95 tys. dolarów.

Wykres Dnia
Pesymizm niemieckich prezesów zapowiada trzeci rok recesji
Wykres Dnia
Mocne spadki cen nieruchomości w dużych miastach USA
Wykres Dnia
Wskaźnik produkcji dla stanu Filadelfia najwyższy od kwietnia 2021 r.
Wykres Dnia
Chiny grożą Stanom Zjednoczonym dewaluacją juana
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Wykres Dnia
W Niemczech spada sprzedaż samochodów elektrycznych
Wykres Dnia
Chińska nadwyżka handlowa wzrosła do niemal 1 biliona dolarów