https://pbs.twimg.com/media/GhzjtlBW4AAQSsJ?format=jpg&name=900x900
Na początku tego roku analitycy JP Morgan pod przewodnictwem Nikolaosa Panigirtzoglou opublikowali raport, w którym przewidują, że przed „handlem dewaluacyjnym” jeszcze długa droga. Jak tłumaczy Jeroen Blokland, założyciel funduszu Blokland Smart Multi-Asset Fund, przyszłościowego portfela inwestującego w inteligentną kombinację rzadkich aktywów, akcji wysokiej jakości, złota i bitcoinów, handel dewaluacyjny odnosi się do inwestycji w (rzadkie) aktywa, które zapewniają ochronę przed ciągłą dewaluacją walut fiducjarnych z powodu inflacji, rosnącego poziomu zadłużenia i napięć geopolitycznych.
Czytaj więcej
Solidne fundamenty spółek, dobre perspektywy gospodarcze i trwający trend wzrostowy – to argumenty za pozostaniem z amerykańskimi akcjami. Po drugiej stronie mamy jednak dość wysokie wyceny i prawdopodobnie dopiero przedsmak zmienności.
– Nie trzeba wiele szukać aby zobaczyć, że żadnego z tych czynników nie brakuje. Inflacja w Holandii przekroczyła 4 proc., a na całym świecie dewaluacja waluty pozostaje stałym problemem. Tymczasem deficyty budżetowe na poziomie 5–6 proc. stały się normą – jak na ironię, z wyjątkiem krajów, które mogły sobie pozwolić na większe wydatki, takich jak Holandia – zauważa.