Terminale OT Logistics pracują pełną parą

Zapotrzebowanie na usługi przeładunkowe w polskich portach jest dziś dużo większe niż ich możliwości, zwłaszcza w zakresie węgla, rudy żelaza i produktów stalowych oraz zboża. Będzie na tym korzystać także giełdowa spółka.

Publikacja: 24.05.2022 21:00

OT Logistics, kierowane przez Konrada Hernika, będzie zwiększać przepustowość terminali morskich pop

OT Logistics, kierowane przez Konrada Hernika, będzie zwiększać przepustowość terminali morskich poprzez inwestycje umożliwiające szybszy niż dotychczas przewóz towarów do i z portów.

Foto: mpr, Michal Massa Masior Michal Massa Masior

Zbrojna napaść Rosji na Ukrainę i związane z tym perturbacje spowodowały ogromny wzrostu popytu na usługi przeładunkowe w polskich portach, w tym morskich terminalach przeładunkowych należących do grupy OT Logistics w Gdyni i Świnoujściu. Obsługują one coraz więcej towarów masowych takich jak węgiel, rudy żelaza i produkty stalowe, a także zboża.

W przypadku węgla to konsekwencja nałożenia sanacji na import z Rosji i zwiększonego importu tego surowca z kierunków alternatywnych, który odbywa się drogą morską. Podobnie jest z rudą żelaza i produktami stalowymi, z tym że w tym przypadku wojna zastopowała dostawy z Ukrainy. Wreszcie rosnący transport zbóż to konsekwencja blokady ukraińskich portów czarnomorskich i prób przekierowania go do terminali znajdujących się nad Bałtykiem. To wszystko przekłada się na działalność giełdowej spółki. – Niemal całą przepustowość mamy już wykorzystaną. Odnotowujemy też wzrost stawek przeładunkowych – mówi Konrad Hernik, prezes OT Logistics.

Za mała przepustowość

Można się spodziewać, że zapotrzebowanie będzie ogromne również w kolejnych latach, gdyż wojna już zmusiła wiele firm do zmiany kierunku dostaw surowców i produktów. – Nagły wzrost zainteresowania transportem morskim powoduje, że nasze terminale portowe w Świnoujściu i Gdyni będą musiały sprostać gwałtownemu popytowi na usługi przeładunkowe zarówno kluczowych, jak i nowych klientów. Priorytetowo traktujemy także możliwość pomocy klientom ukraińskim w zakresie transportu produktów zbożowych, wykorzystując posiadane aktywa portowe – twierdzi Kamil Jedynak, wiceprezes OT Logistics. Dziś wąskim gardłem w obsłudze ich transportu są terminale przeładunkowe na granicy polsko-ukraińskiej, gdzie zmienia się szerokość torów.

Niezależnie od tego inwestycji wymagają też krajowe porty. – Będziemy zwiększać przepustowość naszych terminali morskich poprzez inwestycje, które umożliwią szybszy niż dotychczas przewóz towarów do i z portów, co spowoduje wzrost liczby obsługiwanych statków. Szybko tego nie da się jednak zrobić – przekonuje Hernik. Dodaje, że spółka ma coraz więcej możliwości finansowania inwestycji i partnerów do ich realizacji, co wkrótce powinno przełożyć się na konkretne działania.

Ma być dużo lepiej

W I kwartale grupa OT Logistics wypracowała 69,1 mln zł przychodów, co oznaczało ich spadek rok do roku o 68,5 proc. Tak duża zniżka to konsekwencja wyłączenia z konsolidacji C. Hartwig Gdynia, firmy specjalizującej się w morskiej spedycji kontenerowej, sprzedanej w październiku 2021 r. Wpływy obniżyły również dezinwestycje przeprowadzone w biznesie żeglugi rzecznej. Porównując jedynie przychody uzyskiwane na działalności kontynuowanej, widać za to, że grupa zanotowała prawie 6-proc. wzrost.

W ślad za spadkiem przychodów zmalały też zyski OT Logistics. Czysty zarobek z pominięciem transakcji jednorazowych był jednak na podobnym poziomie jak rok temu. W kolejnych kwartałach zarząd oczekuje znaczącej poprawy wyników.

Transport
Firma z grupy PKP Cargo ma plan restrukturyzacyjny
Transport
Związkowcy mówią o trudnej sytuacji w PKP Cargo
Transport
PKP Cargo ma odzyskać pozycję na rynku i rentowność
Transport
Zarządca PKP Cargo chce więcej czasu na plan restrukturyzacji
Transport
Polskie firmy transportowe muszą zacząć wymianę diesli na elektryki
Transport
Pierwsze jaskółki poprawy?
Transport
Kursy akcji firm działających na rynku kolejowym wystrzeliły w górę