CRB jest indeksem wyliczanym na podstawie cen kontraktów terminowych na towary. W jego skład wchodzi 19 komponentów: aluminium, kakao, kawa, miedź, kukurydza, bawełna, ropa naftowa, złoto, olej opałowy, wieprzowina, żywy inwentarz, gaz ziemny, nikiel, sok pomarańczowy, benzyna, srebro, soja, cukier i pszenica. Indeks ten można przyjąć za jeden z wielu barometrów koniunktury na świecie. Im większe tempo wzrostu gospodarczego, tym wyższy popyt na towary i surowce, a zatem ich cena powinna rosnąć.

W ostatnim czasie szczególnie mocne wzrosty obserwowaliśmy na produktach rolnych (kawa) czy surowcach energetycznych (gaz). Nie bez znaczenia pozostają wzrosty na takich metalach, jak złoto, aluminium czy miedź. Indeksowi CRB niewiele brakuje do szczytów z czerwca 2022 r., gdy gospodarki po zdjęciu restrykcji covidowych były jeszcze mocno rozgrzane. Warto ten indeks zestawić ze wskaźnikiem JPM Global Manufacturing, który wzrósł powyżej poziomu 50, co oznacza poprawę nastrojów w przemyśle. Uważam, że pomimo powolnego rozpędzania się globalnej gospodarki coraz bliżej jesteśmy gospodarczego ożywienia, czy to w Azji, czy w Europie, i tym samym coraz bliżej ćwiartki surowcowej. Warto obserwować te wskaźniki, ponieważ mogą być cenną wskazówką w prognozowaniu przyszłej koniunktury.