Notowania ropy naftowej wczoraj wyraźnie zwyżkowały, a dzisiaj poruszają się blisko środowych zamknięć. Tym samym, cena tego surowca ma szansę na kolejny wzrostowy tydzień. Cena ropy WTI przekracza już 84 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent poruszają się w rejonie 87,60 USD za baryłkę.
W przypadku obu gatunków ropy naftowej, wsparciem pozostają obawy związane z podażą. Kilka dni temu kraje OPEC+, w tym Arabia Saudyjska, utrzymały spore cięcia wydobycia ropy naftowej na niezmienionym poziomie, zapowiadając, że mogą one być wręcz pogłębione. Z kolei w rejonie Morza Czarnego nie ustają działania wojenne, które budzą pytania o przyszłość dostaw ropy naftowej z Rosji.
Najlepsza sytuacja pod kątem podaży ma miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie w ostatnim tygodniu wzrosły zapasy ropy naftowej. Wczoraj Departament Energii podał, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy w USA zwyżkowały o 5,85 mln baryłek, czyli o jeszcze więcej niż we wtorek oszacował Amerykański Instytut Paliw. Jednocześnie, zniżkowały jednak zapasy benzyny i destylatów, co wskazuje na podwyższony popyt na paliwa w sezonie letnim.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Ogólnie jednak poziom zapasów ropy naftowej na świecie, w tym także w USA, jest niski. Obecnie taka sytuacja jeszcze nie niepokoi, bowiem spadł także popyt na ropę, co wynika ze spowolnienia gospodarczego i spadku aktywności przemysłu. Ale jeśli dynamika wzrostu gospodarczego zacznie przyspieszać, to niski poziom zapasów może dać się we znaki i przyczynić do mocniejszego wzrostu notowań ropy naftowej. Ważną częścią tej układanki będą jednak sami producenci ropy naftowej, w tym głównie kraje OPEC+. To właśnie Arabia Saudyjska na ten moment pozostaje krajem, który w największym stopniu na świecie może elastycznie kształtować swoje wydobycie, zarówno jego spadek, jak i wzrost.