Wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej przypieczętowała słabość kupujących. Notowania ropy, zarówno gatunku Brent, jak i WTI, zniżkowały w środę o ponad 5%, schodząc do najniższych poziomów od stycznia bieżącego roku. Dzisiaj rano notowania ropy co prawda odbijają w górę, jednak zwyżka jest delikatna, wręcz symboliczna – więc póki co potwierdza ona spadkowy scenariusz w średnioterminowej perspektywie.
Notowania ropy naftowej znajdują się obecnie pod największym negatywnym wpływem obaw o spadek popytu na ropę w obliczu globalnej recesji. Rzeczywiście, popyt na ten surowiec jest ściśle powiązany ze światową koniunkturą, więc spowolnienie gospodarcze już teraz negatywnie przekłada się na popyt. Tego efektu nie jest w stanie odeprzeć nawet trudna sytuacja na rynku surowców energetycznych w Europie na skutek napiętych relacji z Rosją i sankcji narzuconych na ten kraj po inwazji na Ukrainę.
Dodatkowo, pojawiło się kilka innych akcentów, negatywnie wpływających na ceny ropy naftowej. Po pierwsze, oczekiwania dalszych podwyżek stóp procentowych w kluczowych gospodarkach świata sprzyjają scenariuszowi dotkliwej recesji. Po drugie, pojawiły się spekulacje, że nowa premier Wielkiej Brytanii, Liz Truss, zniesie część zakazów związanych z wydobyciem ropy naftowej np. ze skał łupkowych w tym kraju, co doprowadzi do większej produkcji ropy.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Po trzecie, zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły – według opublikowanych wczoraj szacunków Amerykańskiego Instytutu Paliw, zwyżka zapasów ropy w poprzednim tygodniu wyniosła 3,64 mln baryłek. Był to wynik rozmijający się z oczekiwaniami, zakładającymi spadek zapasów ropy naftowej w USA. Dzisiaj z kolei pojawią się dane na temat zapasów, publikowane przez amerykański Departament Energii. Oba cotygodniowe raporty są publikowane dzień później niż zazwyczaj ze względu na poniedziałkowe święto w USA.