Notowania ropy naftowej na początku bieżącego tygodnia delikatnie odbiły się w górę po dotkliwych przecenach z wcześniejszych kilku dni. Niemniej, na wykresie tego surowca ewidentnie widać słabość kupujących, bowiem zakres korekty wzrostowej jest niewielki.
Wczoraj jedną z kluczowych informacji na rynku ropy naftowej była decyzja państw OPEC+ na temat obniżenia limitów produkcji ropy naftowej o 100 tys. baryłek dziennie w październiku. Decyzja ta ma jednak głównie wymiar symboliczny, bowiem zadeklarowana zmiana limitów odpowiada zaledwie 0,1% globalnej produkcji ropy naftowej, więc pozostaje mało istotna fundamentalnie.
Wczorajszą decyzję OPEC+ interpretuje się natomiast jako sygnał wysłany innym producentom i konsumentom ropy naftowej, że rozszerzony kartel jest skłonny bronić obecnego poziomu cen tego surowca na światowym rynku i nie dopuścić do zbyt głębokich przecen. Jest to jednak zadanie karkołomne, ponieważ biorąc pod uwagę niewątpliwe spowolnienie gospodarcze na świecie, które może wręcz przekształcić się w poważny kryzys, okolice 90-100 USD za baryłkę ropy naftowej mogą być najzwyczajniej niemożliwe do utrzymania.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Prawdziwym testem, jak głęboki może być spadek popytu na ropę, będą już najbliższe miesiące, podczas których w europejskie przedsiębiorstwa uderzy skokowy wzrost kosztów energii elektrycznej. Już do tej pory niektóre energochłonne biznesy, takie jak np. huty, ograniczyły swoją działalność właśnie ze względu na wysokie koszty energii elektrycznej – a w kolejnych tygodniach ten efekt przełoży się w większym stopniu także na mniejsze biznesy oraz na samych konsumentów.