Kiedy?
W tym i w przyszłym roku przychody będą zbliżone do ubiegłorocznych, chyba że sprzedamy którąś ze spółek zależnych. Natomiast tegoroczny wynik netto będzie obarczony kosztami odpisów aktualizacyjnych. Z kolei 2013 r. będzie pierwszym pełnym rokiem po restrukturyzacji. Dlatego zależy mi, by przeprowadzić ją jak najszybciej. Na podstawie rezultatów za 2013 r. przekonamy się, czy planowana przez nas poprawa wyników w trzyletniej perspektywie jest realna. Zakładam, że przyszły rok będzie znacznie lepszy, jeśli chodzi o rentowność netto, niż poprzedni.
W ramach restrukturyzacji musi się pan też uporać z przekraczającym 1 mld zł długiem Ciechu. Dodatkowo w tym roku zapadają obligacje na kwotę 300 mln zł. Jaki jest plan redukcji długu?
Chcielibyśmy, by w 2015 r. wskaźnik zadłużenia netto do EBITDA zszedł poniżej 2 z obecnych ponad 4. To jest konserwatywne podejście, więc uważam, że uda nam się ten cel osiągnąć. Jedynym warunkiem jest realizowanie programu restrukturyzacji punkt po punkcie.
Jeśli zaś chodzi o zapadające w grudniu obligacje, to podjęliśmy stosowne działania w celu ich refinansowania. Rozmawiamy teraz zarówno z bankami, jak i obligatariuszami na temat formuły tej operacji. Tutaj też jestem dobrej myśli.
Chciałbym jednak podkreślić, że naszych planów oddłużenia grupy i podniesienia rentowności nie wiążemy ze sprzedażą spółek. Jeśli to się zdarzy, to będziemy zadowoleni, ale podstawowy plan operacyjny nie opiera się na wyprzedawaniu aktywów tylko na redukcji kosztów, usprawnieniu procesów wewnętrznych, stworzeniu profesjonalnego centralnego pionu handlowego, poprawie procesów związanych z zakupami i sprzedażą, a także na integracji grupy.
Gdzie jest miejsce Ciechu na konsolidującym się rynku chemicznym?
Cieszę się, że po tylu latach podejść do prywatyzacji ta konsolidacja zaczyna się powoli realizować. Z dostępnych publicznie informacji wynika, że Ciech nie jest obecnie przedmiotem żadnego procesu. A więc niezależnie od tego, co się dzieje na rynku, my mamy swoje cele do osiągnięcia i wdrażamy proces restrukturyzacji grupy.
Za trzy lata Ciech ma być gotowy do podjęcia działań prorozwojowych. Czy to będzie raczej nastawienie na wzrost organiczny, czy przejęcia?
Jeśli chodzi o rozwój organiczny, to będziemy rozważali wzrost mocy produkcyjnych w spółkach sodowych oraz doskonalenie produktowe w obszarze organiki. Natomiast w przypadku potencjalnych akwizycji w grę wchodziłby raczej rynek europejski, a nie polski. Nie chcemy kupować spółek przypadkowych. Będziemy się raczej poruszać w ramach stworzonego przez nas kręgosłupa grupy, o którym wspominałem.
Na razie nie chciałbym wymieniać nazw spółek, którym się przyglądamy. Przez trzy lata będziemy monitorować sytuację w tych wyselekcjonowanych podmiotach. Kiedy będziemy widzieć pierwsze pozytywne efekty restrukturyzacji Ciechu, zaczniemy sondować rynek pod kątem ewentualnego nabycia spółki przystającej do naszej strategii.
Chyba że Ciech sam zostanie przejęty. Ostatnio mówiło się, że wezwanie na akcje spółki może ogłosić Zdenek Bakala, który jednak ostatecznie wycofał się z projektu...
Spółka nie prowadziła rozmowy z panem Bakalą, ale Skarb Państwa. Nie są mi więc znane kulisy tych rozmów. Natomiast niezależnie od tego, czy Ciech będzie sprzedany, czy nie, naszym celem jest podniesienie rentowności grupy.
Jesteśmy elastyczni i otwarci na procesy prywatyzacyjne, będziemy współpracować z każdym potencjalnym inwestorem zaakceptowanym przez naszego największego akcjonariusza, jakim jest obecnie Skarb Państwa.
W czasie pana prezesury w Synthosie kapitalizacja spółki wzrosła dziesięciokrotnie – do 6,6 mld zł. Czy w Ciechu możliwy jest podobny scenariusz?
Kiedy przyszedłem do Zakładów Chemicznych Dwory, zastałem bardzo podobne problemy jak w Ciechu. Z jednej strony to mnie cieszy, bo wiem, że są one do rozwiązania. Jedyna różnica między firmami jest taka, że oświęcimskie zakłady nie były zadłużone, a Ciech jest.
Uważam jednak, że potencjał wzrostowy grupy jest bardzo duży, gdyż historycznie ceny akcji Ciechu znajdowały się nawet na poziomie 175 zł. Dołożymy wszelkich starań, aby generować jak najlepsze wyniki finansowe w grupie, sprawa kursu giełdowego jest jednak poza naszym wpływem.
Kurs w dół po informacji o odpisach. To krótkotrwałe – mówią eksperci
Piątkowa sesja dla sodowej grupy zakończyła się spadkiem wyceny akcji o 0,6 proc. Za jeden papier Ciechu płacono 17,79 zł. I choć notowania firmy w ciągu ostatniego miesiąca poszły w dół aż o 15 proc., głównie w wyniku zapowiedzi o możliwości dokonania znaczących odpisów aktualizacyjnych, to już w dłuższej perspektywie widać poprawę. Patrząc na wycenę Ciechu sprzed trzech miesięcy (wtedy na czele spółki stał jeszcze Ryszard Kunicki, odwołany 26 kwietnia), widać wzrost o 3,5 proc. To oznacza, że przejęcie sterów w spółce przez Dariusza Krawczyka, znanego ze skutecznej restrukturyzacji, także działającego w branży chemicznej Synthosa, zostało przyjęte przez rynek pozytywnie.
Tomasz Kasowicz z Erste Securities dobrze ocenia decyzje nowego prezesa. Twierdzi, że rynek zareaguje na odpisy negatywnie tylko w krótkim terminie. Likwidacja nierentownych linii produktowych i restrukturyzacja lub sprzedaż dołującego wyniki grupy Zachemu przyczynią się w długim terminie do wzrostu rentowności Ciechu. Na to, co dzieje się w spółce, reagują już niektóre biura maklerskie. Analitycy DM IDMSA obniżyli rekomendację dla Ciechu z „trzymaj" do „sprzedaj", podtrzymując cenę docelową na poziomie 17,5 zł. W II kwartale oczekują 46 mln zł skonsolidowanego zysku operacyjnego, 108 mln zł EBITDA i 12 mln zł zysku netto. Szacunki nie uwzględniają jednak zdarzeń jednorazowych w postaci odpisów. AWK
CV
Dariusz Krawczyk jest dobrze znany w branży chemicznej i inwestorom giełdowym. W latach 2005-2011 r. był prezesem Synthosu. Jest członkiem rad nadzorczych m.in. KGHM, Polimeksu i PEP. W Synthosie (dawne Zakłady Chemiczne Dwory) dał się poznać jako sprawny organizator i z sukcesem poprawiał wyniki finansowe firmy. To właśnie doskonałe wyniki Synthosu pod kierownictwem Krawczyka były jednym z głównych argumentów za jego kandydaturą na szefa Ciechu. Zanim formalnie stanął na czele tej spółki (28 maja) przez miesiąc pełnił obowiązki prezesa. Został do tej funkcji oddelegowany pod koniec kwietnia przez radę nadzorczą Ciechu, której był członkiem. Krawczyk jest absolwentem Politechniki Warszawskiej, Studium Podatkowego, Studium Menadżerskiego oraz studiów podyplomowych z zakresu zarządzania wartością firmy w SGH. Ma licencję maklera papierów wartościowych. AWK