Jak nie święty Mikołaj, to może chociaż efekt stycznia?

WIG20 w piątek przekroczył na chwilę 2250 pkt. Ale im bliżej było końca sesji, tym bardziej tracił siły. Ostatecznie zyskał 0,5 proc. Tym razem najlepiej zachowywały się banki. Czy dziś Warszawa odrobi "starty" z poniedziałku?

Publikacja: 07.01.2025 08:54

Jak nie święty Mikołaj, to może chociaż efekt stycznia?

Foto: Bloomberg

Jak na razie inwestorzy krajowi nie mogą narzekać. Pierwsze dwie sesje roku warszawska giełda zamknęła na plusie. Przed weekendem poza wspomnianym WIG20, WIG zyskał 0,6 proc., mWIG40 1,1 proc., a sWIG80 0,7 proc. Przed długim weekendem obroty spadły o ok. 10 proc. do 1,02 mld zł. Z tego ok. 710 mln zł przypadło na WIG20. Wskaźnik w górę ciągnęły banki, PGE i JSW oraz CD Projekt. Dziewięć walorów z 20 spadało. Najwięcej traciły Allegro, Orange Polska i Budimex. WIG20 oddalił się na koniec dnia o 37 pkt od 2200 pkt.

Co ciekawe nasze wskaźniki szły w górę nie oglądając się na wyniki sesji w RFN, gdzie DAX stracił w piątek 0,6 proc. Jeszcze gorzej wypadł CAC 40 zniżkując o 1,5 proc. FTSE 250 oddał w piątek 0,2 proc. Przed weekendem szaleństwo zakupów wróciło na parkiety USA. S&P 500 zyskał 1,3 proc., a Nasdaq Composite 1,8 proc. Nastroje poprawił ostatni odczyt wskaźnika ISM dla przemysłu. Mimo to wszystkie główne indeksy odnotowały w poprzednim tygodniu niewielkie spadki, a S&P 500 miał trzecią tygodniową stratę w ciągu ostatnich czterech lat.

W poniedziałek do gry wróciły na całego wielkie pieniądze, czyli pieniądze Amerykanów. Po rozpoczęciu sesji w USA po wahaniu do zwyżek ruszyły giełdy europejskie. Królował… CAC 40 ze zwyżką o 2,2 proc., DAX zyskał 1,5 proc. a FTSE 250 skromne 0,1 proc. Nasdaq Composite, kóry w ciągu dnia przekroczył 20000 pkt na zamknięciu opadł do 19865 pkt, zyskując 1,2 proc., S&P 500 przed 18.00 przekroczył 6000 pkt, ale na zamknięciu zyskał tylko 0,6 proc. notując 5975 pkt. W górę szły akcje producentów chipów. Impuls dał Microsoft, który poinformował, że planuje przeznaczyć 80 mld USD na rozwój centrów danych w oparciu o sztuczną inteligencję. Wzrostom pomogły też doniesienia prasowe, że Trump hamuje swoje zapędy dotyczące ceł i będzie je nakładał na kluczowe dla bezpieczeństwa gospodarczego i narodowego sektory, a nie „hurtowo” na kraje, jak wcześniej mówiono. Trump tym doniesieniom zaprzeczył. Ale ziarno niepewności zostało zasiane…

Rajdu św. Mikołaja nie było i w USA. Według BofA to źle wróży notowaniom w pierwszym miesiącu roku. W latach bez rajdu styczeń ma 52 proc. szans na spadki, ze średnią zniżką o 0,29 proc. Pożyjemy, zobaczymy…

We wtorek w Azji przeważają zwyżki. Po poniedziałkowym spadku o 1,5 proc., Nikkei 225 zyskał 2 proc. Najgorzej wypada Hang Seng – spadek o 1,6 proc.

Dziś opublikowane zostaną m.in. raport JOLTS i wskaźniki ISM pozaprzemysłowe z USA.

Co piszą analitycy w porannych raportach?

Silne odbicie po obu stronach Atlantyku

Kamil Cisowski, DI Xelion

Tak jak można było oczekiwać, piątkowa sesja przyniosła w Europie przecenę wywołaną czwartkową wyprzedażą na Wall Street. IBEX spadł o 0,22%, DAX o 0,59%, FTSE MiB o 0,72%, CAC40 aż o 1,51%. Na tym tle Warszawa wypadła bardzo dobrze – WIG20 wzrósł o 0,47%, mWIG40 o 1,21%, a sWIG80 o 0,72%. Nadaje to wiarygodności tezie, że słabość warszawskiej giełdy w drugiej połowie grudnia mogła wynikać m.in. z nowych strategii dla PPK z lat 2025-45, która wymuszała sprzedaż akcji za około 2 mld zł. Start roku po zniknięciu nawisu podażowego jest bardzo dobry, szczególnie na tle słabego zachowania Chin. W piątek wyraźnie rosły banki i energetyka.

Jako że Wall Street wygenerowała na finiszu tygodnia potężne odbicie (wzrost S&P 500 o 1,26%, a Nasdaq o 1,77%), a w poniedziałek kontrakty futures sugerowały jego kontynuację, akcje europejskie również wymazywały wczoraj na większości rynków z nawiązką piątkowe straty. Z wyjątkiem rosnącego bardzo skromnie FTSE 100 (+0,31%) na głównych indeksach stopy zwrotu wahały się od +0,95% (Stoxx 600) do 2,24% (CAC 40). Spadek awersji do ryzyka przełożył się również na potężny ruch korekcyjny dolara – kurs EUR/USD rósł z 1,03 do nawet 1,0425, rano wynosi około 1,04. O jego większej kontynuacji trudno jednak mówić zanim nie zobaczymy spadku rentowności amerykańskiego długu skarbowego, którego rentowności utrzymują się w okolicach szczytów z pierwszej połowy 2024 r.

W poniedziałek S&P 500 zyskał 0,55%, a Nasdaq 1,24%, co jest z jednej strony nadzwyczaj solidnym wynikiem, ale z drugiej oznacza, że zamknięcie miało miejsce w okolicy dziennych minimów. Zwyżki zawdzięczamy przede wszystkim Nvidii (+3,43%), która naruszyła historyczne rekordy w oczekiwaniu na wystąpienie Jensena Huanga podczas konferencji CES w Las Vegas. Tabelę S&P 500 otwierał Micron (+10,45%), silnie drożały Meta (+4,23%), Dell (+3,96%), AMD (+3,33%) oraz Alphabet (+2,65%).

Dziś rano rośnie większość rynków azjatyckich – Nikkei zyskuje ponad 2%. Na drugim biegunie znajduje się rynek w Hongkongu, spadający o niemal tyle samo za sprawą m.in. siedmioprocentowej przeceny Tencentu i niewiele mniejszej Contemporary Amperex Technology, po tym jak Pentagon zaskakująco dołączył te dwie spółki (producentów odpowiednio gier i baterii) do czarnej listy przedsiębiorstw powiązanych z chińskim sektorem zbrojeniowym. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że największym klientem CATL jest Tesla, która odpowiada za około 12,5% przychodów spółki.

Na dwie i pół godziny przed rozpoczęciem handlu w Europie kontrakty futures na indeksy amerykańskie lekko się korygują, można się spodziewać, że także na rynkach UE zobaczymy na starcie handlu lekkie cofnięcie. Mimo to Warszawa powinna rozpocząć dzień od solidnych wzrostów. Jego dalszy przebieg będzie zależał przede wszystkim od tego, czy na świecie uda się podtrzymać próbę rozpoczęcia kolejnej fali wzrostowej spółek powiązanych z AI oraz od danych – poznamy wstępną grudniową inflację dla strefy euro, wskaźnik ISM dla amerykańskiego sektora usługowego i dane JOLTS z USA.

Przeciąganie liny w Tokio

Piotr Neidek, BM mBanku

W Tokio niedźwiedziom nie udało się utrzymać oporu 40000 pkt. Po wczorajszej przecenie, dzisiaj byki wróciły ze zdwojoną energią. Nikkei 225 powrócił nad poziom 40000 punktów i robi to w efektowny sposób. Tuż przed godziną 7.00 tokijski indeks zyskuje prawie 2%. Zieleń zdominowała dzisiaj azjatyckie parkiety, ale nie wszędzie popyt jest w przewadze. Hang Seng Index traci prawie dwa procent i jest już o krok od listopadowej podłogi. Także w Szanghaju nie widać wiary we wzrosty, gdzie od października bykom brakuje pomysłów na poderwanie benchmarków na północ.

Początek roku na europejskich parkietach przebiega pod dyktando byków. Wprawdzie ich obecność nie jest rozłożona równomiernie po wszystkich rynkach, ale statystyki jak na razie są na ich korzyść. W Londynie nie widać zbyt mocnej presji na wzrosty. FTSE 100 czy FTSE 250 konsolidują się, a opory jak na razie nie zostały zaatakowane. W Paryżu podjęte zostały starania o oderwanie się CAC 40 od wsparcia. Linia szyi formacji G&R pozostaje obroniona, zatem temat mocniejszej przeceny wciąż pozostaje jedynie w strefie akademickich rozważań. Wczoraj benchmark zyskał 2,2% co jest najmocniejszą zwyżką od września 2024 r. Odradzanie się popytu widać we Frankfurcie. DAX (+1,6%) powrócił nad psychologiczną barierę 20000 pkt i wygląda na to, że rozpoczął się atak szczytowy.

Wczorajsze zwycięstwo byków z Wall Street ma nieco słodko-gorzki smak. Z jednej strony benchmarki zakończyły dzień nad kreską. Otwarcie tygodnia jest z korzyścią dla byków. S&P 500 zyskał 0,6% a Nasdaq Composite 1,2%. Z drugiej jednak finisz wypadł poniżej otwarcia. Po mocnym otwarciu z luką, zabrakło paliwa do kontynuacji zwyżki. Technologiczny indeks nie zdołał zamknąć się powyżej 20000 punktów. Teoretycznie nic niepokojącego się nie stało. Indeks wciąż jest w szczytowej strefie. Jednakże lokalnie został wysłany sygnał, że jankeskie byki mogą nie być jeszcze gotowe do zaatakowania historycznych szczytów.

Z poderwaniem się na północ wciąż ma problem DJIA (-0,1%). Także DJTA oraz Russell 2000 wykazują się relatywną słabością. Grudzień nie był łaskaw dla ww. indeksów. Początek roku nie zmienia ich sytuacji technicznej. Długoterminowy podwójny szczyt, pułapka hossy czy też wybicie z kanału, to kluczowe zarzuty względem ww. benchmarków. Lokalnie DJIA ma jednak szansę na powrót do wzrostów. Podwójne dno i tygodniowy młotek to główne argumenty za odbiciem. Jednakże wczorajsze naruszenie lokalnej linii trendu spadkowego posiada znamiona pułapki, a nie wiarygodnego sygnału.

Na GPW widać efekt stycznia. W przypadku małych spółek wzrost zainteresowania popytu był już widoczny pod koniec grudnia. sWIG80 zdołał wybić się górą z kanału spadkowego. Wg geometrii byki mają otwartą drogę w kierunku 24500 pkt, czyli mniej więcej tam, gdzie znajduje się wrześniowy szczyt. Wsparciem na ten tydzień są 23040 pkt, i do tej wysokości sytuacja techniczna sprzyja maluchom. Także w drugiej linii GPW widać pospolite ruszenie byków. mWIG40 zamknął się najwyżej od września, ale temat średnioterminowej konsolidacji wciąż pozostaje obowiązujący.

Ciekawie prezentuje się pierwsza linia warszawskiego parkietu. WIG20 powrócił nad linię trendu spadkowego. Gdyby nie fakt, że ostanie wzrosty zostały zrobione przy znikomych obrotach, byki miałyby powód do świętowania. Niemniej jednak nie można im odmówić chęci walki i gotowości do zaatakowania grudniowego szczytu. Gdyby udało się pokonać 2329 punktów, temat zmiany trendu spadkowego mógłby zostać wzięty pod uwagę. Nie można także wykluczyć, że bykom udało się zbudować oG&R. Formacja ta wkomponowana jest w kilkumiesięczną konsolidację, zatem jej wydźwięk jest ograniczony. Jednakże może posłużyć jak magnes przyciągający kapitał potrzebny do zmiany trendu.

Dziś inflacja w Europie

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Piątkowa sesja przebiegała w mieszanych nastrojach, co dobrze obrazowały różnice w wynikach głównych europejskich indeksów oraz amerykańskich odpowiedników. W nowym roku nic się nie zmieniło, tzn. nadal na rynku utrzymują się obawy o politykę monetarną, kondycję największych gospodarek oraz geopolitykę, z wojnami handlowymi na czele. W powyższym otoczeniu całkiem dobrze wypadły krajowe indeksy, które kontynuują wzrosty, przy czym można dostrzec między świąteczny spadek obrotów. WIG20 zyskał 0,47% przy obrotach ledwo przekraczających 0,7 mld PLN. Wsparciem dla warszawskich blue chips pozostawały notowania PKO BP, które zyskiwały 1,75%, i niemal całkowicie zneutralizowały spadki na innych 9 spółkach.

W dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym kluczowe okażą się wstępne odczyty inflacji CPI za grudzień w największych gospodarkach, w tym dla całej strefy euro. Z kolei popołudniem napłyną dane zza oceanu odnośnie ISM dla usług dla gospodarki Stanów Zjednoczonych. W kolejnych dniach poznamy natomiast niemiecką produkcję przemysłową w Niemczech oraz sprzedaż detaliczną dla strefy euro (czwartek), a kulminacją będą piątkowe comiesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy. Dane te mogą być potwierdzeniem dla oczekiwań co do styczniowych decyzji Fedu odnośnie do stóp procentowych. Jeśli odczyty nie zawiodą mocno oczekiwań, rynek utwierdzi się w przekonaniu, że na najbliższym posiedzeniu FOMC stopy procentowe pozostaną bez zmian. Obecnie prawdopodobieństwo takiego scenariusza na bazie kontraktów wynosi ok. 91%, gdy jeszcze przed miesiącem było to 63% (w tym 27% dla scenariusza obniżki stóp o 25 pb.).

Podczas nieobecności krajowych inwestorów nastroje na rynkach globalnych kontynuowały poprawę, co potwierdza indeks Fear&Greed, przy czym nadal znajduje się on w przedziale „strachu”. Główne indeksy kończyły wczorajszą sesję umiarkowanymi (S&P 500, Nasdaq 100) oraz istotnymi wzrostami (DAX, CAC 40). W powyższym otoczeniu początek dzisiejszego handlu powinien rozpocząć się przewagą popytu. Z drugiej strony po kilku mocniejszych sesjach w grupie średnich i mniejszych spółek, można spodziewać się odreagowania.

Poranek maklerów
Koniec odbicia w USA? Warszawie przeszkadza mocniejszy dolar
Poranek maklerów
W Europie zielono, w USA czerwono. Tesla znów przeceniona
Poranek maklerów
Jaki początek roku, taki cały rok?
Poranek maklerów
Koniec roku na giełdach. Ostatnia szansa na window dressing
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Poranek maklerów
WIG20 „zatarł się” w pobliżu 2200 pkt
Poranek maklerów
WIG20 walczy o utrzymanie 2200 pkt