To tylko korekta na rynkach akcji? Pekin odpowiada na cła Trumpa

Z tymi taryfami nałożonymi na Meksyk to jakiś Meksyk. Trump podpisuje rozporządzenia w blasku fleszy, a potem stosowanie ceł zawiesza. Ale co namieszał na rynkach, to jego.

Publikacja: 04.02.2025 08:52

To tylko korekta na rynkach akcji? Pekin odpowiada na cła Trumpa

Foto: AFP

Wczorajszy dzień nie mógł należeć do udanych. Trump poszedł na starcie z rynkami. I byki podwinęły ogony i uciekły. Najpierw w Azji, a potem w Europie rynki świeciły żywą czerwienią. Nasz WIG20 zaczął dzień przy 2380 punktach, kończył 10 punktów wyżej. Ostatecznie stracił 1,8 proc. I znów musi walczyć o 2400 pkt. Obroty mimo dużej niepewności spadły w przypadku największych firm o 400 mln do 700 mln zł – paniki nie widać. Nie ma co kopać leżącego, ale warto zauważyć, że znów najsłabsze było Allegro spadając o 4,6 proc. LPP traciło 2,7 proc., a Santander BP 2,8 proc. Dino Polska wypadło wczoraj najlepiej zniżkując o 0,3 proc. WIG20 był w czwórce najgorszych wskaźników razem z rosyjskim, tureckim i greckim. Średnie firmy oddały w poniedziałek 1,4 proc., a małe 0,5 proc. Obroty na cały parkiecie obniżyły się o 500 mln do ponad 1,2 mld zł. Rosło ponad 25 proc. spółek, spadało ponad 60 proc. Spośród indeksów branżowych po ponad 2 proc. traciły górnictwo, odzież i motoryzacja.

Na Starym Kontynencie zniżkowały wszystkie ważniejsze indeksy. FTSE 250 spadł o 1,1 proc. CAC 40 o 1,2 proc. DAX oddał 1,5 proc.

Jak nie DeepSeek to cła. Giełdy amerykańskie ciągle nie wróciły do poziomu sprzed „afery” DeepSeeka. Teraz zmagają się z wojną handlową Trumpa. Dzień zaczęły fatalnie i na minusach go skończyły. Nikt nie myślał o dobrych ISM-ach czy PMI-ach. Notowaniom pomogły oczywiście doniesienia o zawieszeniu ceł na Meksyk i Kanadę. Ale nie zmniejszyło to niepewności na parkietach. Chcieliście Trumpa na prezydenta? To macie. I do tego dostaliście gratis większą zmienność na rynkach. S&P 500 po poniedziałkowym spadku o 0,8 proc. jest już tylko 1,9 proc. na plusie od początku roku. Nasdaq Composite licząc w relacji do 31 grudnia zyskuje zaledwie 0,4 proc. Wczoraj spadł o 1,2 proc.

W Azji słychać oddech ulgi. Gros indeksów pnie się w górę. Hang Seng zyskuje 2,6 proc., a Nikkei 225 0,7 proc. Szanghaj ciągle na świętach. Chiny na cła nałożone przez Trumpa odpowiedziały swoimi punktowymi cłami, ponadto zaczęły m.in. kontrolę eksportu wolframu i innych rzadkich metali oraz wszczęły postępowania antymonopolowe przeciwko Google i Nvidii.

Dziś wyniki Alphabetu (Google) i AMD oraz zamówienia w przemyśle amerykańskim.

Co piszą analitycy w porannych raportach?

Wojna handlowa czy teatr?

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wczorajszy dzień był jednym z najdziwniejszych w globalnej polityce w ostatnich latach, jeśli nie dekadach. Ogłoszone w sobotę cła jeszcze w godzinach porannych miały być w deklaracjach Trumpa „nie do zatrzymania”, wystarczył jednak jeden telefon od prezydent Meksyku Claudii Sheinbaum która obiecała wzmocnić walkę z migracją na granicy, by zostały opóźnione o miesiąc. Niedługo później Justin Trudeau ogłosił, że analogiczne deklaracje dotyczące granicy z Kanadą dały ten sam efekt. Kevin Hassett z administracji prezydenta ogłosił na antenie CNBC, że wydarzenia ostatnich 72 godzin miały być „wojną z narkotykami”, a nie „wojną handlową”. Główne rynki europejskie znacząco zredukowały straty, finalnie spadając od -0,69% (FTSE MiB) do -1,40% (DAX), słabiej niestety wyglądała Warszawa – WIG20 zamykał się niżej o 1,78%, mWIG40 o 1,42%, a sWIG80 o 0,45%. Najgorzej radziło sobie Allegro (-4,55%) i banki (-1,74% na poziomie sektora). mWIG-owi najbardziej ciążyły Benefit (-3,19%) i InterCars (-2,92%).

S&P 500 spadł finalnie o 0,76%, a Nasdaq o 1,20%, co w świetle zwrotu akcji w relacjach z Kanadą i Meksykiem odbieramy jako wyraz awersji do zmienności, która może nam towarzyszyć w najbliższych tygodniach, a w jakimś stopniu też plotek, a później informacji, że Chiny wybrały ścieżkę mających raczej formalny charakter działań odwetowych (15% cła na LNG i węgiel, 10% na ropę, maszyny rolnicze i część innych pojazdów mechanicznych, ograniczenia eksportu metali rzadkich, zapowiedź postępowań wobec Google i Nvidii). Podczas wczorajszej sesji silnie spadały kluczowe spółki amerykańskie o dużej ekspozycji na Chiny – przede wszystkim Tesla (-5,17%) i Apple (-3,39%), Nvidia traciła 2,84%.

W godzinach porannych widzimy odbicie w Azji, w szczególności w Hongkongu. Pewne jest, że w chaosie rządów Donalda Trumpa zobaczymy jeszcze wiele zwrotów akcji, ale wczorajsza wolta odbiera wiarygodność jego ostrym deklaracjom i będzie w naszej ocenie budowała na rynku narastającą percepcję, że mamy do czynienia z teatrem politycznym, a nie realnym zamiarem doprowadzenia do szoku w globalnym handlu. W poprzedniej odsłonie wojny handlowej rynek amerykański zachowywał się lepiej niż reszta świata, mamy wątpliwości, czy obecnie będzie podobnie, szczególnie jeżeli Komisja Europejska w ewentualnych działaniach odwetowych przyjmie strategię punktowych uderzeń w kluczowe amerykańskie branże i spółki (głównie technologiczne, które dużą część przychodów generują w UE) zamiast nakładać szerokie cła na import dóbr. Wierzymy, że wkrótce bardzo zmieni się percepcja korzyści, które akcjonariusze Tesli potencjalnie odniosą z zaangażowania Elona Muska w administracji prezydenta, zakładamy, że wczorajszy zwrot w decyzjach D. Trumpa to w dużej mierze efekt lobbingu branży motoryzacyjnej i energetycznej, które były najbardziej poszkodowane w wyniku ceł nałożonych na Kanadę i Meksyk. Dziś spodziewamy się otwarcia w Polsce i Europie na plusach, choć oczywiście w obecnych realiach wiele może się wydarzyć w trakcie sesji. Po południu opublikowane zostaną dane JOLTS, po sesji w USA wyniki podadzą m.in. Alphabet i AMD, przed nią zrobią to Merck, Pepsi i Pfizer.

Na azjatyckie parkiety powróciła zieleń

Piotr Neidek, BM mBanki

W Szanghaju inwestorzy wciąż świętują Nowy Rok Węża i kolejny dzień z rzędu nie odbywa się handel akcjami. W Hongkongu notowania przebiegają normalnie i dzisiaj Hang Seng Index wspiął się na nowe maksima w 2025 r. W Tokio tym razem popyt zaczął przeważać i Nikkei 225 wrócił w okolice 39000 pkt. Także w Seulu do gry wróciły akcyjne byki, jednakże z każdym kwadransem ich przewaga topnieje. Zyskują także ceny miedzi. O godzinie 6.00 copper future rósł o 0,2% a po wczorajszej przecenie zostało już tylko wspomnienie.

Kontrakty na niemiecki indeks ponownie tracą na wartości. Po wczorajszym młotku, dzisiaj DAX future (-0,3%) odbija się od luki bessy. Otwarcie tygodnia nie należało do udanych. Wprawdzie skala spadków została pod koniec dnia zmniejszona do minimum, to jednak finisz wypadł mocno pod kreską. DAX stracił 1,4%, ale bykom udało się nie dopuścić do przetestowania wsparcia 21081 punktów. Jeżeli jednak w najbliższych dniach podaż przebije się przez minima z zeszłego tygodnia, wówczas przewaga byków stopnieje. Presja na spadki nadal się utrzymuje, a niedawne wykupienie indeksu DAX nie pomaga w utrzymaniu się na wysokich poziomach.

Poniedziałek ponownie należał do jankeskich baribali. Wprawdzie kluczowe indeksy zakończyły dzień nad kreską, ale finisz nie odbył się na maksymalnych poziomach. Pod koniec dnia zabrakło konsekwencji i byki zostały zepchnięte do defensywy. S&P 500(-0,8%) zdołał jednak odrobić sporą część strat z pierwszej fazy notowań. Także górne ograniczenie wyłamanego kanału pomogło w wyhamowaniu spadków. Jednakże lutowa przecena sprawia, że rośnie znaczenie styczniowej pułapki hossy.

Wczoraj Nasdaq testował poziomy z listopada 2024 r. Trwająca od dwóch miesięcy konsolidacja w strefie historycznych szczytów wciąż nie ma swojego rozwiązania. Z jednej strony zwiększa się kumulacja energii potrzebna do napędzenia kolejnej, wertykalnej fali. Z drugiej zaś, porażka popytu po naruszeniu oporu daje do myślenia, że bykom brakuje sił. Technologiczny indeks zaczął generować niższe szczyty i minima, a to z podręcznikowego punktu widzenia jest zaproszeniem do przetestowania kolejnego denka. Mowa o styczniowej podłodze przy 18800 pkt.

MSCI Poland ma za sobą najsłabszą sesję w tym roku. W listopadzie, po tak silnej przecenie (-2,6%), do gry wróciły byki. Wówczas lokalne minimum okazało się średnioterminowym denkiem. Jednakże tym razem indeks odpadł od średnioterminowego szczytu, zatem analogii można próbować poszukać w wydarzeniach z lipca czy maja 2024 r. Wówczas luka bessy okazała się jedynie początkiem mocniejszej przeceny. MSCI Poland ma za sobą bardzo udany miesiąc. W ostatniej dekadzie jedynie kilkanaście razy bykom udało się przekroczyć dwucyfrową stopę zwrotu. Teoretycznie po mocnych wzrostach, powinna pojawić się korekta. Jednakże statystyki za ostatnie dziesięć lat temu wyraźnie przeczą.

Na uwagę zasługuje WIG20. Wczorajsza sesja wystartowała z poziomu średniej dwustusesyjnej. Ruchoma granica tym razem zadziałała jako wsparcie. Jest to argument na korzyść byków. Luka bessy wyrządziła wiele szkód na wykresie, ale minimum z zeszłego tygodnia pozostało utrzymane. Poziom 2341 punktów wciąż spełnia swoją defensywną funkcję. Obecnie wyzwaniem dla strony popytowej jest piątkowe zamknięcie na wysokości 2433 pkt. Ze względu na niskie otwarcie tygodnia, wzrosło ryzyko związane z formacją harami. Do końca tygodnia jest jednak sporo czasu i akcyjne byki zapewne powalczą o zanegowanie powstałych obaw.

Trump rządzi

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas BP

Informacją dnia było postanowienie w trakcie weekendu przez prezydenta USA Donalda Trumpa o nałożeniu 25% ceł na towary importowane z Meksyku, 25% ceł na towary nieenergetyczne z Kanady, 10% cła na kanadyjską energię i 10% wzrost ceł na Chiny z planowanym terminem wejścia w życie od 4 lutego. Szybka realizacja zapowiedzi przedwyborczych Trumpa okazała się dla inwestorów pewnym zaskoczeniem – część uczestników rynku mogła oczekiwać bardziej stopniowych działań i negocjacji, ale nałożenia ceł w dopiero w dalszej części roku. Trump w wywiadzie zapowiedział także nałożenie ceł na Unię Europejską. Wzrost ryzyka powrotu do wojen handlowych przełożył się na odwrót od ryzykownych aktywów. Po spadkowej sesji w Azji, niskie otwarcie zaliczyły parkiety w Europie oraz w USA, chociaż trzeba zauważyć, że skala spadków była redukowana w trakcie sesji i była mniejsza niż w poprzedni poniedziałek po korekcie związanej z chińskim modelem AI DeepSeek. Równocześnie umacniał się dolar, chociaż po niskim otwarciu, kurs EUR/USD także znacząco odbił w górę. Ponadto po południu dostaliśmy informację, że cła na Meksyk zostały odroczone o miesiąc po rozmowie Trumpa z prezydent Meksyku. Analogiczne rozmowy przeprowadzone z premierem Kanady również skutkują odroczeniem ceł o 30 dni.

W środę poznamy decyzję RPP ws. poziomu stóp procentowych. Ekonomiści BNP Paribas BP spodziewają się, że na środowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej pozostawi stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego bez zmian, w tym stopę referencyjną w wysokości 5,75%. Zważywszy, że od poprzedniej decyzji RPP nie minęło zbyt dużo czasu (16 stycznia) uważają oni, że retoryka członków Rady oraz prezesa NBP nie ulegnie istotnym zmianom w stosunku do tej zaprezentowanej w połowie stycznia. Ponadto, sądzą, że członkowie RPP w dalszym ciągu nie dostrzegają silnych przesłanek przemawiających za redukcją stóp procentowych w Polsce. Ekonomiści uważają, że zbudowanie większości popierającej obniżkę stóp procentowych w RPP zajmie trochę czasu, a cykl łagodzenia polityki pieniężnej rozpocznie się w lipcu.

Poza Polską uwaga rynku skupiona będzie na publikowanych w piątek styczniowych danych o amerykańskim rynku pracy. Analitycy zakładają słabszy niż w ubiegłych miesiącach wzrost zatrudnienia (+150 tys. etatów) i stabilną stopę bezrobocia (4,1%).

Poranek maklerów
Szósty tydzień zwyżek na GPW. Trump zapowiada kolejne cła, w tym na Europę. Futures wieszczą korektę
Poranek maklerów
WIG20 zyskał w tym roku ponad 11 proc. Trump zapowiada 100-proc. cła na BRICS
Poranek maklerów
2400 pkt dla WIG20 to problem. Wyniki Tesli słabe, ale Musk czaruje
Poranek maklerów
WIG20 – marzenie o 2600 pkt odżyło. Dziś wyniki Tesli, Mety i Microsoftu
Poranek maklerów
Nvidia traci 600 mld USD kapitalizacji. Byki kapitulują, czy wracamy do zwyżek?
Poranek maklerów
WIG20 najwyżej od końca września, w tym roku 8,5 proc. na plusie. Pora na korektę?