WIG20 zyskał w tym roku ponad 11 proc. Trump zapowiada 100-proc. cła na BRICS

Byki wczoraj wzięły się do roboty. Nie dość że sesję zaczęły wyżej niż kończyły w czwartek, to i zamknęły ją przyzwoitym wzrostem. Wszystkie indeksy licząc od początku roku są na plusie, poza WIG-media.

Publikacja: 31.01.2025 08:52

WIG20 zyskał w tym roku ponad 11 proc. Trump zapowiada 100-proc. cła na BRICS

Foto: Fotorzepa

WIG20 jest już najwyżej o 2 września ubiegłego roku. Od początku roku zdrożał o 11,4 proc. Od ubiegłorocznego dołka z listopada poszedł w górę o 15 proc. Analitycy wieszczą od jakiegoś czasu konieczność korekty, ale rynek wie swoje.

Na naszej giełdzie nie ma już śladu po „chińskim łabądku” z poniedziałku. W czwartek WIG20 zyskał 1,8 proc. Tyle samo dodał do rezultatu ze środy mWIG40. W tyle zostały najmniejsze firmy, które zyskały tylko 0,2 proc. W WIG20 prym wiodły PGE ze zwyżką o 4,9 proc., Allegro rosnąc o 4,3 proc. oraz Pepco – plus 3,5 proc. Po 2,5 proc. spadły tylko JSW i Dino. Obroty ogółem zwiększyły się raptem o 2 proc., do 1,37 mld zł. Notowaniom pomogły doniesieniom, że pod względem wzrostu PKB wiedzie się nam dobrze (2,9 proc. w 2024 r.). Najlepsi w Europie nie jesteśmy (np. Litwa 3,8 proc.), ale narzekać nie można. Szczególnie na tle strefy euro, gdzie PKB pozostał bez zmian, a największe gospodarki są na minusie.

Kiepskie dane z gospodarek Europy nie przeszkodziły zwyżkom na giełdach. Tu też zapomniano o DeepSeeku. Warszawa ze swoimi zwyżkami nie załapała się nawet do pierwszej trójki najlepszych indeksów. DAX znów miał rekord. A sesję zamknął zwyżką o 0,4 proc. FTSE 250 zyskał 1,2 proc. CAC 40 dodał 0,9 proc. EBC ściął stopę depozytową o 25 pb., do 2,75 proc. Zgodnie z oczekiwaniami. Czwartkowa obniżka stóp w strefie euro była już piątą w tym cyklu luzowania polityki pieniężnej od czerwca 2024 r.

Wzrost PKB (tzw. annualizowany) zniżkował w IV kwartale ub.r. w USA do 2,3 proc. z 3,1proc. w kwartale wcześniejszym (oczekiwano 2,6 proc.). PCE core wzrósł do 2,5 proc. z 2,2 proc. poprzednio. Zakładano 2,5 proc. Sprzedaż nowych domów spadła nieoczekiwanie w grudniu o 5,5 proc. Ale to chyba nie te dane przeszkadzały w większych zwyżkach Wall Street. To raczej nadal czkawką odbija się inwestorom i spółkom DeepSeek. Microsoft po przetrawieniu wyników ze środy spadał o 6,2 proc. Sesje zakończyły się wzrostami, ale oczekiwano więcej. Nasdaq Composite zyskał 0,3 proc., a S&P 500 pół procent.

Publikowane po sesji wyniki Apple’a spełniły oczekiwania analityków – zyski giganta rosły głównie dzięki przychodom z usług, bo sprzedaż iPhone’ów nadal spadała. W handlu posesyjnym Apple wzrosło o 3 proc. Intel po wynikach „after hours” zyskał 3,7 proc.

W Azji zaniepokojenie, bo Trump zapowiada nałożenie wysokich ceł na kraje BRICS. Mają wynieść 100 proc. i być karą za plany dedolaryzacji. A dotyczyłoby to Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA. To nie wszystko. Trump potwierdził 25-proc. cła na Kanadę i Meksyk. I możliwe że zatwierdzi 10-proc. cła na Chiny od lutego. Nikkei 225 wzrósł o 0,2 proc., KOSPI spadł o 0,8 proc. Chińczycy nadal świętują.

Dziś sporo danych z europejskich gospodarek, m.in. inflacja i cd. publikacji wskaźników PKB. W USA Chicago PMI i PCE deflator.

DAX nie poddaje się

Piotr Neidek, BM mBanku

Na przestrzeni ostatniej dekady, jedynie dwa razy DAX zyskał w miesiąc więcej niż 10%. Obecny wynik za styczeń to +9,1% i nie można wykluczyć, że dzisiaj niemiecki indeks zdoła przekroczyć dwucyfrowy próg. Obecna sytuacja różni się jednak od tych z ostatnich lat czy nawet ćwierćwiecza. Za każdym razem, kiedy DAX łamał barierę 10% w miesiąc, rynek był w fazie odreagowania po mocniejszych spadkach. Tym razem niemiecki benchmark rozbija historyczne maksima i ma za sobą ponad dwudziestoprocentową falę hossy. Analogii do bieżących wydarzeń można ewentualnie doszukać się w drugiej połowie 1997 r., czy w końcówce 1999 r.

Siłą tym razem zaskoczył CAC 40. Wynik za obecny miesiąc to jak na razie +7,6% i jest to najlepszy rezultat od dwóch lat. Ciężko jednak porównać paryski indeks z niemiecką Xetrą. CAC 40 walczy o powrót do trendu wzrostowego, a na początku stycznia był na tych samych poziomach, co trzy lata temu. Po słabym początku roku, do gry wróciły byki z Londynu. FTSE 250 wczoraj wrócił nad kreskę i jest szansa, że pierwszy miesiąc okaże się wzrostowy. Do górnego ograniczenia kanału spadkowego pozostało już niewiele miejsca i nie można wykluczyć, że byki powalczą o jego wybicie.

DJIA (+0,4%) zbliżył się wczoraj do historycznych maksimów, ale i tym razem zabrakło paliwa do ich wybicia. Temat podwójnego szczytu może zniechęcać do wzmożonej aktywności byków. Na wykresach tygodniowych jednak nie widać jeszcze, aby popyt odpuszczał. Szykuje się kolejna biała świeczka z rzędu, której podstawa 44026 pkt wyznacza wsparcie na pierwsze dni lutego.

Korzystne momentum ma także S&P 500. Wskutek poniedziałkowej przeceny indeks cofnął się do wsparcia wyznaczonego przez górne ograniczenie wyłamanej konsolidacji. Test wybicia zakończony został z pozytywnym wynikiem. Byki wciąż mają otwartą furtkę na północ. Według geometrii celem ma prawo okazać się 6200 punktów. Na uwagę zasługuje także górne ograniczenie kanału, w ramach którego od miesięcy porusza się indeks szerokiego rynku.

WIG20 rozprawił się na dobre ze zniesieniem Fibonacciego 61,8% poprzedniej zniżki. Także średnia dwustusesyjna nie jest już problemem dla byków. Po wczorajszej zwyżce o 1,8% wzrosło wykupienie rynku do poziomów niewidzianych od dwóch lat. Ostatni raz RSI był tak wysoko jak wczoraj w styczniu 2023 r. Nie oznacza to, że dalsze wzrosty są pod znakiem zapytania, ale ryzyko korekty wzrosło. Nawet gdyby WIG20 oddał część tego co ostatnio zyskał, to i tak obecny miesiąc będzie najmocniejszy od 2023 r.

W długim terminie styczeń może okazać się przełomowy w układance hossy. Z punktu widzenia zagranicznych inwestorów, rynek nad Wisłą ma za sobą udaną obronę długoterminowych wsparć. WIG20USD po grudniowym teście górnego ograniczenia kanału spadkowego, rozpoczął budowę nowego impulsu hossy. Na ile włożony wysiłek okaże się trwały, okaże się w kolejnych miesiącach. Jednakże na wykresie test wygląda na ukończony i po mocnym otwarciu 2025 r. apetyt na wyższe poziomy wzrósł znacząco.

EBC zgodnie z oczekiwaniami

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Wydarzeniem dnia było posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Zgodnie z oczekiwaniami rynku gremium kontynuowało luzowanie polityki monetarnej w strefie euro, obniżając stopę depozytową o 25 pb. do 2,75%. Argumentem za powyższym było poruszanie się dynamiki inflacji zgodnie z prognozami, które wskazują że wkrótce dynamika wzrost cen ustabilizuje się w pobliżu celu EBC w sposób trwały. Powyższe działania EBC wspierały nastroje na europejskim rynku akcji, a także przełożyły się na spadek rentowności obligacji niemieckich i francuskich. Z kolei kurs EUR/USD kończył dzień w okolicy środowego zamknięcia, czyli w rejonie 1,043. Nieco bardziej stonowane nastroje panowały za oceanem. Powyższe mogło być wynikiem nieco słabszych wstępnych danych dotyczących wzrostu PKB w IV kw. Według publikacji PKB zaanualizowany wzrósł „tylko” o 2,3% przy oczekiwaniach 2,6%. Z kolei deflator PKB wzrósł o 2,2% przy oczekiwaniach 2,4%. Jednocześnie lubiana prze Fed miara wzrostu cen, czyli PCE Core okazał się zgodny z prognozami na poziomie 2,5%, gdy poprzedni odczyt wynosił 2,2%. Powyższe wraz niższym tygodniowym odczytem dla wniosków o zasiłek dla bezrobotnych mógł ponownie wzmocnić obawy o utrzymanie stóp procentowych na obecnym poziomie przez dłuższy czas.

Na tle rynków bazowych ponownie wyróżniały się krajowe indeksy. WIG20 zyskał blisko 1,80% oddalając się wyraźnie od poziomu 2400 pkt. Wczorajsza zmiana umocniła WIG20 na podium najbardziej wzrostowego indeksu od początku roku (11,4% YTD). Najlepiej we czwartek radziły sobie walory PGE oraz Allegro, które zyskiwały ponad 4%. Z grona blue chips spadkiem dzień kończyły tylko Dino Polska oraz JSW. Tym razem blue chips dorównywały również spółki o średniej kapitalizacji – indeks mWIG40 również wzrósł ponad 1,7% zbliżając się do majowego szczytu. Wsparciem dla nastrojów na GPW był wstępny odczyt dynamiki PKB za 2024 r., który wskazał na 2,9% wzrost vs oczekiwany 2,8%. Powyższe sugerowałoby, że w samym IV kw. wzrost przekroczył 3,1% r./r.

Po wczorajszym wysypie danych makroekonomicznych, dzisiejszy dzień będzie nieco mniej obfity w publikacje. Zwracamy uwagę na wstępne odczyty dynamiki inflacji konsumenckiej za styczeń w największych gospodarkach strefy euro. Z kolei za oceanem poznamy raport na temat wydatków Amerykanów za grudzień. Chociaż momentum wzrostowe na krajowych indeksach pozostaje wysokie, po tak dynamicznych wzrostach od początku roku, z każdym dniem narasta szansa na odreagowanie – ostatnia sesja przed weekendem może być wystarczającym argumentem dla chęci realizacji relatywnie szybkich zysków.

Warszawa szokuje siłą

Kamil Cisowski, DI Xelion

Czwartkowa sesja, wbrew naszym przewidywaniom, miała bardzo pozytywny przebieg. Główne europejskie indeksy odnotowały wzrosty o skali od 0,16% (FTSE MiB) do 1,08% (IBEX). W żadnym wypadku nie zamykały się poniżej poziomów otwarcia. Posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego nie przyniosło rewelacji – obniżka stopy repo była zgodna z oczekiwaniami, członkowie Rady uważają, że długotrwałe osiągnięcie celu inflacyjnego jest w zasięgu i obawiają się o kondycję gospodarki. Być może najciekawszym aspektem konferencji było pogrożenie palcem przez C. Lagarde A. Michlowi z CNB i jej pewność w opinii, że bitcoin nigdy nie zagości w rezerwach żadnego z państw strefy euro (Czechy oczywiście się do niej nie zaliczają).

Sesja w Warszawie musiała zrobić wrażenie nawet na największych sceptykach w kwestii krajowych akcji. WIG20 i mWIG40 zyskały po 1,77%, sWIG80 0,19%. W głównym indeksie 4,92% zyskiwało PGE, 4,26% Allegro, potężne pozytywne kontrybucje wnosiły PKO BP (+2,02%) i Orlen (+2,14%). Jedynym poważnym obciążeniem było Dino (-2,51%). Wśród średnich spółek 11,34% traciło Ryvu po informacjach, że BioNTech zakończył projekt STING, ale miało to niewielkie znaczenie wobec wzrostów ING BSK o 5,27%, Benefitu o 3,85%, Tauronu o 4,52% i szeregu ważnych spółek (InterCars, Millennium, XTB), które również ciągnęły indeks w górę.

S&P 500 wzrósł w czwartek o 0,53%, a Nasdaq o 0,25%, co jest rezultatem mniej więcej zbieżnym z porannymi wskazaniami kontraktów futures. W trakcie dnia obserwowaliśmy jednak rotację w stronę sektora materiałowego (+1%), przemysłowego (+1,15%) i opieki zdrowotnej (+1,16%) kosztem technologii (-0,56%). O 6,18% po wynikach spadał Microsoft, i 1,03% Amazon, 0,74% przed wynikami traciło Apple.

W godzinach porannych rynki azjatyckie rosną, podobnie jak kontrakty na akcje europejskie i amerykańskie. Neutralne zamknięcie tygodnia S&P 500 pomimo poniedziałkowych spadków wydaje się w zasięgu, WIG20 będzie walczył, by przebić wzrosty z poprzedniego tygodnia (+3,10%). Styczeń rozpoczął się słabo, ale jego finalny bilans zapowiada się bardzo pozytywnie, szczególnie na rynkach poza USA. Apple po publikacji raportu wzrosło w handlu posesyjnym o ponad 3% mimo spadku sprzedaży iPhone’ów w Chinach o 11% r./r. Reakcje na raporty największych amerykańskich spółek są nadzwyczaj pozytywne w świetle liczb, które pokazują. Zwiastowana przez nas korekta wydaje się opóźniać.

Poranek maklerów
2400 pkt dla WIG20 to problem. Wyniki Tesli słabe, ale Musk czaruje
Poranek maklerów
WIG20 – marzenie o 2600 pkt odżyło. Dziś wyniki Tesli, Mety i Microsoftu
Poranek maklerów
Nvidia traci 600 mld USD kapitalizacji. Byki kapitulują, czy wracamy do zwyżek?
Poranek maklerów
WIG20 najwyżej od końca września, w tym roku 8,5 proc. na plusie. Pora na korektę?
Poranek maklerów
WIG20 rośnie nieprzerwanie od pięciu sesji. Trump wzywa do obniżenia stóp przez Fed
Poranek maklerów
WIG20 – pora na korektę, czy dalej w górę?