WIG20 odrobił część strat. Ale nastroje nie są najlepsze

Krajowy indeks największych spółek po porannym zawahaniu przystąpił do odrabiania strat z poniedziałku. I część pola odzyskał, ale nadal ma 30 punktów do maksimum z ostatniego piątku.

Publikacja: 05.02.2025 08:58

WIG20 odrobił część strat. Ale nastroje nie są najlepsze

Foto: Fotorzepa

Dzień zamknął zwyżką o 1 proc., dochodząc do niemal 2415 pkt. Na plusach były też WIG (1 proc.), mWIG40 (0,9 proc.) oraz sWIG80 (0,3 proc.). Obroty akcjami we wtorek spadły o ponad 100 mln zł do 1,07 mld zł. Na blue chips przypadło ponad 700 mln zł. Tym razem na czoło wzrostów wysforowało się Allegro (plus 3 proc.). CD Projekt zyskał 2,9 proc., a LPP 2,6 proc. Spadły tylko PKO BP o 0,8 proc. i mBank o 0,2 proc. Jaka miła odmiana w stosunku do poniedziałku, gdy wszystkie walory zniżkowały. Branżowo najlepiej wypadły wczoraj górnictwo i sieci handlowe. Spadki przeważały w transporcie i logistyce oraz nowych technologiach.

Trump spuścił trochę z tonu, ale nie odpuścił Chinom. A te w swoim stylu nałożyły cła na wybrane towary i wszczęły postępowania antymonopolowe wobec firm z USA bez czarowania kamer, które zdaje się uwielbiać prezydent USA. I przewodniczący Xi Jinping nie dzwonił do USA z zaproszeniem do rozmów. Europa obawia się, że teraz Trump może jej się dobrać do skóry. To mogłoby doprowadzić do poważnej recesji. Mimo to zdecydowana większość indeksów akcji rosła we wtorek. Prym wiedli Czesi, Włosi i Hiszpanie. CAC 40 poszedł w górę o 0,7 proc., DAX o 0,4 proc., a FTSE 250 spadł o 0,3 proc. Rozczarował wynikami UBS i notowaniom nie pomógł program skupu akcji banku za 3 mld USD. Przecena akcji przekraczała 7 proc. Wynikami po sesji nie zachwyciło też Apple, w handlu „po godzinach” notowania spadły o 7,6 proc.

A handel w USA główne indeksy zamknęły zwyżkami. S&P 500 zdrożał o 0,7 proc., a Nasdaq Composite o 1,4 proc. Strat od czasów DeepSeeka nie odrobiły.

W środę po tygodniu świętowania do gry wrócili Chińczycy. Shangahai Composite spadł o 0,7 proc., Hang Seng o 1,1 proc. Napięcie między Chinami i USA eskaluje po tym jak poczta Stanów Zjednoczonych zawiesiła bezterminowo przesyłki z Chin i Hongkongu. Nikkei zyskał mniej niż 0,1 proc.

Dziś kończy się posiedzenie RPP, a z USA napłyną m.in. dane o eksporcie i imporcie oraz pojawi się ISM pozaprzemysłowy. Najwięcej może jednak „narozrabiać” raport ADP.

Co w porannych komentarzach analityków piszczy?

WIG20 oddala się od wsparcia 2341 pkt

Piotr Neidek, BM mBanku

Wczorajsze podbicie o 1% było zbyt słabe, aby domknąć poniedziałkową lukę. Z drugiej strony momentum nakręca się, a to generuje presję na dalsze wzrosty i wybicie styczniowego sufitu. Zgodnie z tym co pokazuje EUR/PLN, indeks ma otwartą furtkę w kierunku szczytów z 2018 r. Mowa o strefie 2600 punktów. Wciąż pomaga druga i trzecia linia GPW. Indeks średnich spółek do historycznych szczytów ma już mniej niż 3%. Siła średniaków oraz powrót kapitału do największych spółek sprawia, że WIG zbliża się do rekordów wszech czasów. Wprawdzie nie można wykluczyć potknięcia byków na ostatniej prostej, ale jak na razie kreski im sprzyjają. Otoczenie zewnętrzne też.

MSCI Poland wrócił do wzrostów, ale opory są wciąż do wybicia. Wczorajsza zwyżka o 2,5% sprawiła, że benchmark wrócił do strefy cenowej, w której spędził większość czasu w poprzednim roku. Momentum sprzyja bykom, miejsca do wzrostów także jest sporo, a na rynku walutowym ponownie widać wzrost zainteresowania polską walutą. Szczególnie interesująco przedstawia się EUR/PLN. Cross ten ma za sobą korektę wzrostową. Wprawdzie brakuje jej jeszcze jednego podbicia zgodnego z układem a-b-c, niemniej w średnim terminie sygnały pozostają utrzymane. Strefa 4,13 – 4,14 zł nadal jest na celowniku zagranicznych byków, którym udało się wypchnąć EUR/PLN ze średnioterminowej konsolidacji. A siła akcyjnej hossy na GPW zależy od kondycji PLN.

Po dłuższej przerwie spowodowanej świętowaniem Nowego Roku do gry wrócili chińscy inwestorzy. W Szanghaju jednak obyło się bez większych zmian, indeksy kontynuują konsolidację. Shanghai Composite Index nie zdołał przebić się przez listopadowe denko i jak na razie byki nie mają pomysłu na przełamanie oporu. Dzisiaj w Hongkongu dominuje czerwień, w Tokio panuje marazm, ale w Seulu popyt nie odpuszcza. KOSPI wrócił powyżej 2500 punktów a momentum nadal sprzyja kontynuacji wzrostów.

Na europejskich parkietach trwa odrabianie strat po poniedziałkowej luce. Inwestorzy przełknęli gorzką pigułkę celną, jaką Trump zafundował rynkom finansowym. We Frankfurcie dominował popyt na małe spółki. Wprawdzie sDAX zyskał jedynie 0,5%, ale bykom udało się ponownie wybronić nad wyłamaną strefą oporu. Podręcznikowo odbywa się proces testujący wsparcie przy 14200 pkt, z którego byki mogą wyprowadzić kolejną zwyżkę. W przypadku indeksu średnich spółek mDAX sytuacja techniczna jest gorsza i o przełomie jak na razie nie ma co mówić.

Po kilku dniach przeceny transportowego indeksu DJTA, wczoraj pojawiło się odreagowanie. Benchmark ponownie odbił się od średniej dwustusesyjnej. W grudniu jak i w styczniu ta ruchoma granica wielokrotnie pomagała bykom w hamowaniu spadków. Wczoraj pojawiła się wzrostowa formacja harami, która może być odpowiedzią na spadkowego bliźniaka sprzed kilku dni. W trzeciej dekadzie stycznia harami wyznaczyło szczyt, z którego niedźwiedzie wyprowadziły ostatnią kontrę podaży. Obecnie sytuacja jest jednak na korzyść byków.

S&P 500 (+0,7%) odrobił już całe straty z początku tygodnia. Odbicie z lokalnego wsparcia wyznaczonego przez górne ograniczenie kanału, zachęca do kontynuacji scenariusza. Według geometrii byki mają otwartą furtkę w kierunku 6200 pkt. W podobnej sytuacji był Nasdaq Composite, ale poniedziałkowe tąpnięcie zmusiło do rewizji planów. Byki obecnie korzystają z faktu, że od miesięcy przebywają w kanale wzrostowym. Otwarcie miesiąca odbyło się przy dolnym jego ograniczeniu. Teoretycznie wyzwaniem ma prawo okazać się przeciwległy bok formacji. Jednakże bez wybicia się indeksu z dwumiesięcznej konsolidacji jak na razie brakuje sygnałów do pospolitego ruszenia popytu.

Słaby raport Alphabetu, Trump żąda teraz Strefy Gazy

Kamil Cisowski, DI Xelion

Rynki europejskie otworzyły się we wtorek wzrostowo, w ciągu pierwszej godziny handlu zanurkowały, ale przez resztę dnia najpierw odrobiły straty, a potem w większości zaczęły rosnąć wyraźnie powyżej poziomów otwarcia. Spośród głównych indeksów na minusie zamknęło się tylko FTSE 100 (-0,15%), pozostałe rosły od 0,22% (Stoxx 600) do 1,38% (FTSE MiB). Odwilż w kwestiach „wojny handlowej” w Ameryce Północnej pozwoliła na deprecjację dolara, kurs EUR/USD wspiął się powyżej 1,0375. Bezkonkurencyjne w tym roku jeśli chodzi o stopy zwrotu w relacji do zmienności pozostaje złoto – wczoraj wspięło się ono na nowe szczyty, dziś jego cena testuje 2860 USD/oz., zyskując od początku roku 9%. Srebro podrożało nawet o 11,50% i to pomimo faktu, że okres chińskiego Nowego Roku jest zazwyczaj dla kruszców niesprzyjający. W nowej rzeczywistości geopolitycznej ewidentnie są one przez inwestorów traktowane inaczej niż pozostałe ryzykowne aktywa.

WIG20 wzrósł wczoraj o 1,03%, mWIG40 o 0,89%, a sWIG80 o 0,33%. O 2,36% rósł Orlen, o 3% Allegro, o 2,62% LPP, o 2,87% CD Projekt. W głównym indeksie spadały tylko mBank i PKO BP. Dla średnich spółek motorem były CCC (+3,28%), Asseco Poland (+2,51%) i ING BSK (+1,24%).

Słabsze od oczekiwań dane JOLTS (spadek wakatów z 8,01 mln do 7,60 mln) osłabiły wczoraj dolara i wsparły dług, nie szkodząc akcjom. Przyjęty z ogromnym entuzjazmem raport Palantira (+23,99%) niemal gwarantował wczoraj, że najbardziej przewartościowana w naszej ocenie duża spółka technologiczna (wyprzedzające P/E około 180 przy wzroście przychodów o 36% r./r.) wesprze cały sektor. S&P 500 wzrósł o 0,72%, a Nasdaq o 1,35%. Przed wynikami silnie drożały AMD (+4,58%) i Alphabet (+2,56%). Na minusie zamykały się sektory defensywne, mocno drożała energetyka (+2,18%). Mniej różowo sytuacja będzie wyglądała dzisiaj – w handlu posesyjnym AMD spadało o 8,84%, a Alphabet o 7,57%. Dane za IV kw. nie zachwyciły w żadnej ze spółek, druga i ważniejsza z nich nie przekroczyła prognoz przychodów, ale w reakcji widzimy też objaw rosnących obaw inwestorów o sensowność gigantycznych wydatków kapitałowych, które mają sięgnąć w 2025 r. 75 mld USD. Słabsze od oczekiwań dane JOLTS (spadek wakatów z 8,01 mln do 7,60 mln) osłabiły wczoraj dolara i wsparły dług, nie szkodząc akcjom.

W godzinach porannych spada większość indeksów azjatyckich, półprocentową przecenę notują kontrakty na S&P 500, nieco mniejszą na główne indeksy. Sesja rozpocznie się zapewne od spadków, jej finisz w USA będzie w dużej mierze zależał od tego, jak przebiegnie wyczekiwana rozmowa Donalda Trumpa z Xi Jinpingiem. Dziś raport po zamknięciu poda m.in. Qualcomm, przed otwarciem zrobi to Walt Disney. Obawiamy się, że ulga wywołana wycofaniem się amerykańskiego prezydenta z natychmiastowych ceł na towary kanadyjskie i meksykańskie zacznie wygasać. Ogłoszone przez niego w nocy pomysły zajęcia przez Amerykanów Strefy Gazy i wysiedlenia Palestyńczyków do „naprawdę bogatych krajów” (zapewne do Europy), choć niewiarygodne i kuriozalne, są sygnałem, że chaos pozostanie z nami na dłużej.

Wtorkowe odreagowanie

Adam Anioł, BM BNP Paribas BP

Czynnik geopolityczny, a dokładnie doniesienia w kontekście wojen celnych sterują nastrojami na rynkach. Wtorek przyniósł jednak odreagowanie po decyzjach o odroczeniu wprowadzenia taryf dla Kanady oraz Meksyku o 30 dni, aby dać czas na rozmowy z przedstawicielami wymienionych państw. Poprawy nastrojów nie popsuły nawet cła odwetowe Chin (15% cło na import węgla i skroplonego gazu ziemnego (LNG) ze Stanów Zjednoczonych, a także wyższe cła na import ropy naftowej i maszyn rolniczych). W rezultacie amerykański S&P 500 zyskiwał podczas wczorajszej sesji ponad 0,70%, a technologiczny Nasdaq 100 ponad 1,35%. Odreagowanie miało miejsce również na Starym Kontynencie, gdzie niemiecki oraz francuski indeks zyskiwały w okolicy 0,5%. Inwestorzy z Europy najwyraźniej odebrali zapowiedzi o cłach na europejską gospodarkę również bardziej jako narzędzie do negocjacji, niż realne zagrożenie.

Mocną sesję zaliczył również krajowy parkiet z WIG20 na czele. Indeks warszawskich blue chips zyskał ponad 1%, chociaż obroty nie przekraczały 0,8 mld PLN. Wydaje się że celem na najbliższe sesje jest domknięcie luki spadkowej z poniedziałku. W tym kontekście kluczowe mogłyby być doniesienia o szansach na zakończenie działań militarnych na Ukrainie. Jak powszechnie wiadomo, od jakiegoś czasu toczą się rozmowy za zamkniętymi drzwiami. Z kolei wczoraj Donald Trump zasugerował, że domaga się od Ukrainy dostępu do metali ziem rzadkich w zamian za dotychczasową i dalszą pomoc finansową.

Dziś poznamy decyzję RPP ws. poziomu stóp procentowych. Ekonomiści BNP Paribas BP spodziewają się, że na Rada Polityki Pieniężnej pozostawi stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego bez zmian, w tym stopę referencyjną w wysokości 5,75%. Zważywszy, że od poprzedniej decyzji RPP nie minęło zbyt dużo czasu (16 stycznia) uważają oni, że retoryka członków Rady oraz Prezesa NBP nie ulegnie istotnym zmianom w stosunku do tej zaprezentowanej w połowie stycznia. Ponadto, sądzą, że członkowie RPP w dalszym ciągu nie dostrzegają silnych przesłanek przemawiających za redukcją stóp procentowych w Polsce. Ekonomiści uważają, że zbudowanie większości popierającej obniżkę stóp procentowych w RPP zajmie trochę czasu, a cykl łagodzenia polityki pieniężnej rozpocznie się w lipcu.

Poranek maklerów
To tylko korekta na rynkach akcji? Pekin odpowiada na cła Trumpa
Poranek maklerów
Szósty tydzień zwyżek na GPW. Trump zapowiada kolejne cła, w tym na Europę. Futures wieszczą korektę
Poranek maklerów
WIG20 zyskał w tym roku ponad 11 proc. Trump zapowiada 100-proc. cła na BRICS
Poranek maklerów
2400 pkt dla WIG20 to problem. Wyniki Tesli słabe, ale Musk czaruje
Poranek maklerów
WIG20 – marzenie o 2600 pkt odżyło. Dziś wyniki Tesli, Mety i Microsoftu
Poranek maklerów
Nvidia traci 600 mld USD kapitalizacji. Byki kapitulują, czy wracamy do zwyżek?