Pierwsza sesja tygodnia na warszawskim rynku skończyła się dużymi spadkami najważniejszych indeksów. Na pocieszenie – GPW nie odstawała od innych parkietów Europy.
Sieć sceptycznie podchodzi do projektu Lewicy, by 24 grudnia był dniem wolnym od pracy. Firma jest zadowolona ze swoich wyników i zapowiada dalszy błyskawiczny rozwój sieci sklepów.
Obecnie w rejestrze publikowanym przez KNF widać aż 23 krótkie pozycje. To o trzy czwarte więcej niż w maju, kiedy WIG ustanowił historyczny rekord. Najchętniej shortowaną spółką niezmiennie jest CD Projekt.
Nie tego oczekiwali inwestorzy po czwartkowej sesji. Liczono na wzrosty akcji i napędzające rynek zwyżki Żabki. Skończyło się jak zwykle ostatnio - na oczekiwaniach.
O godz. 9.15 na GPW zadebiutowała Żabka. Spółka przygodę z giełdą zaczęła od prawie 7 - proc. wzrostu. Później jednak sytuacja zaczęła się komplikować.
WIG20 po 14.00 uwierzył w siebie i po pięciu godzinach zabawy w kotka i myszkę z poziomem wtorkowego zamknięcia ruszył do góry. Przejściowo przekroczył nawet 2349 pkt.
WIG20 znów poczuł się pewnej i zyskał przed weekendem 1,1 proc. Ale to ciągle tylko 2333 pkt, podczas gdy na innych rynkach wskaźniki są blisko rekordów. Albo je ustanawiają. I to wszech czasów.
Oferta publiczna Żabki cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Eksperci zgodnie twierdzą, że biznes spółki jest ciekawy, a wycena rozsądna. Ale inwestorzy powinni mieć też na uwadze czynniki ryzyka. Ich opis w prospekcie zajmuje 26 stron.
WIG20 wahał się wczoraj między 2303 a 2340 pkt. Ostatecznie zyskał zaledwie 1,8 pkt i dzień skończył 17 pkt nad poziomem 2300 pkt. Sesja na przeczekanie?