Grupa Unibep odstąpiła od planów sprzedaży spółki zależnej Unihouse, producenta drewnianych modłów dla budownictwa. Po rozpoznaniu rynku uznano, że w aktualnych uwarunkowaniach ekonomicznych i rynkowych warunki sprzedaży nie byłyby satysfakcjonujące. Nie jest wykluczone, że Unihouse zostanie wystawiony na sprzedaż w przyszłości.
Czytaj więcej
Stabilizacja grupy za nami. Moją rolą jest zbudowanie na tym fundamencie trampoliny do odbicia rozumianego jako zwiększanie przychodów i przede wszystkim poprawa rentowności – mówi Andrzej Sterczyński, od początku roku nowy prezes Grupy Unibep.
Unihouse nie zostanie sprzedany, ale w przyszłości kolejna próba nie jest wykluczona
O scenariuszu dla Unhouse’u na wypadek odstąpienie od sprzedaży mówił w niedawnym wywiadzie prezes Unibepu Andrzej Sterczyński.
- Jeśli do transakcji nie dojdzie, przystąpimy ponownie do przeglądu opcji strategicznych. Taką opcją jest pozostawienie Unihouse w grupie. Spółka zbudowała potencjał na rynku norweskim, a główną przyczyną problemów tej spółki stały się z jednej strony trudna sytuacja rynkowa po pandemii, a z drugiej – spadający kurs korony norweskiej, ale też rosnące koszty specjalistycznego frachtu i ogólne spowolnienie gospodarcze na tamtym rynku. Negatywna dla naszego eksportu zmiana kursu walutowego norweskiej korony i jej osłabienie wobec złotego w stosunku do 2022 r. prawie o 30 proc. spowodowały, że rentowność biznesu została poważnie zachwiana. Firma próbowała sił w Niemczech, ale tam nastała recesja, która już trwa drugi rok i nie ma co snuć wizji wzrostu sprzedaż – powiedział prezes.
Zaznaczył, że Polski rynek zaczyna mieć potencjał. - Np. wojsko jest interesującym sektorem – obecnie budujemy budynki koszarowe w Tomaszowie Mazowieckim dla Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Bydgoszczy właśnie w technologii modułowej. Pewnym potencjałem jest budownictwo mieszkaniowe – jak Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe (SIM). Sporo też do zrobienia jest na terenach popowodziowych. Przy sprzyjających okolicznościach, gdyby decydenci uelastycznili swoje wyobrażenie i byli bardziej otwarci na zaakceptowanie jako optymalne rozwiązań modułowych z drewna, budownictwo takie mogłoby się fantastycznie rozwijać, jak przez lata w Niemczech - powiedział Sterczyński.