Dużo o postrzeganiu przez inwestorów krajów naszego regionu mówi to, że forint stał się rekordowo słaby względem złotego. Na początku tego tygodnia jego notowania przebiły poziom 92 forintów za 1 zł. Od początku roku węgierska waluta straciła prawie 5 proc. wobec polskiej. W tym czasie osłabła o ponad 3 proc. w stosunku do euro, a jej notowania przekroczyły 395 forintów za 1 euro. Węgierska waluta stała się więc najsłabsza wobec wspólnej unijnej od marca 2023 r. Względem dolara forint stracił od początku roku ponad 3 proc., a jego notowania są jeszcze dalekie od rekordów słabości. Ledwie wróciły na poziom z lutego. Jako jedną z przyczyn niedawnego osłabienia węgierskiej waluty jest wskazywany konflikt między rządem Viktora Orbána a Narodowym Bankiem Węgier. Czy rzeczywiście jednak mamy tam do czynienia z poważnym zagrożeniem dla niezależności banku centralnego, które może jeszcze mocniej zaszkodzić kursowi węgierskiej waluty?
Spór wewnątrz rodziny
– Rząd planuje poważny atak na niezależność banku centralnego – ostrzegł pod koniec lutego Gyorgy Matolcsy, prezes Narodowego Banku Węgier. Jego słowa mogły wzbudzić u wielu ludzi zdumienie. Wszak Matolcsy był wcześniej dwukrotnie ministrem gospodarki w rządach Orbána. Prezesem banku centralnego został również w 2013 r. z woli owego prawicowego premiera. Przez wiele lat lojalnie wspierał politykę gospodarczą rządu. Jednakże w ostatnich latach był z nim skłócony. Mniej więcej od 2022 r. zaczął coraz ostrzej krytykować politykę gospodarczą Orbána. Nie podobała mu się głównie przedwyborcza ekspansja fiskalna. Ostrzegał, że podsyci to inflację. Później punktował rząd za nieudane próby okiełznania wzrostu cen. Sam w tym czasie dbał o to, by polityka pieniężna była wystarczająco restrykcyjna, by powstrzymać drożyznę. W ramach zacieśniania polityki pieniężnej główna stopa procentowa doszła w 2022 r. na Węgrzech do 13 proc. i pozostawała na tym poziomie do października 2023 r. Była wówczas najwyższa w Unii Europejskiej. (Narodowy Bank Węgier obciął ją już jednak pięciokrotnie. Ostatnim razem obniżył ją w lutym do 9 proc.). Ta strategia wraz z efektami bazowymi przyniosła owoce w postaci hamowania inflacji. O ile w szczycie ze stycznia 2023 r. inflacja konsumencka na Węgrzech wynosiła 25,7 proc., o tyle w lutym 2024 r. już tylko 3,7 proc.
Czytaj więcej
Gyorgy Matolcsy, prezes Narodowego Banku Węgier, stwierdził, że rząd Viktora Orbana chce dokonać ataku na niezależność banku centralnego. Atakiem tym mają być zmiany w ustawie regulującej pracę banku.
Strategia banku centralnego była jednak kontestowana przez przedstawicieli rządu, twierdzących, że wysokie stopy wpędziły gospodarkę w recesję. Ostrym krytykiem polityki wysokich stóp był m.in. Marton Nagy, były zastępca Matolcsyego, a obecnie minister gospodarki. Matolcsy obwinia go o kierowanie kampanią mającą na celu podważenie niezależności banku. Czy więc mamy do czynienia na Węgrzech z początkiem podobnego niszczenia polityki pieniężnej jak wcześniej w Turcji? Niekoniecznie. Nawet bowiem prezes Matolcsy twierdzi, że rząd chce ograniczać niezależność jego banku w kwestiach niedotyczących ustalania stóp procentowych.