Do trójki najsilniejszych wśród 32 ważniejszych walut należał w środę forint. To było jednak tylko odbicie, bo w ostatnich tygodniach węgierska waluta znajdowała się pod silną presją. Kulminacja jej wyprzedaży wypadła we wtorek, kiedy zgodnie z oczekiwaniami bank centralny znad Balatonu obniżył najwyższą w UE kluczową stopę procentową o jeden punkt, do 17 proc.
Obniżka stóp banku Węgier przeceniła forinta
Posunięcie, po które sięgnęła instytucja, oznaczało rozpoczęcie odchodzenia przez nią od narzędzi, które miały uchronić kraj przed dalszym wzrostem inflacji oraz osłabianiem się forinta. Zdaniem ekonomistów decyzja banku wesprze tkwiącą w recesji gospodarkę, jednak może też uderzyć w wartość forinta. We środę węgierska waluta zyskiwała do złotego prawie 1,3 proc., po tym jak we wtorek była najsłabsza od ponad dwóch miesięcy.
„Utrzymująca się poprawa w postrzeganiu przez inwestorów ryzyka umożliwiła bankowi podjęcie dodatkowych kroków nakierowanych na normalizację otoczenia stóp procentowych” – napisano w komunikacie.
Według zapowiedzi decydentów stopy nad Balatonem będą nadal stopniowo – jednak wolniej od inflacji – spadać. Jak przyznaje prezes banku Węgier Gyorgy Matolcsy, inflacja w tym kraju jest bardziej trwała ze względu na wprowadzone administracyjne limity cen. We środę wieczorem za forinta płaciło się 1,2106 gr, a to oznacza, że środek płatniczy znad Balatonu wciąż należy do trzech najsilniejszych w tym roku – obok peso meksykańskiego i kolumbijskiego – ważniejszych walut.
Czytaj więcej
Złoty znalazł się w walutowym niebie, a w piekle na dobre zaczęły się urządzać dolar i argentyńskie peso. Niewiele wskazuje, by te tendencje miały zacząć szybko się odwracać. Oto nasz comiesięczny przegląd wydarzeń i analiz z rynków walutowych.