Dla Brytyjczyków to będzie rok wyborczy. Co prawda wybory do parlamentu muszą się odbyć najpóźniej do 28 stycznia 2025 r., ale najprawdopodobniej zostaną przeprowadzone na jesieni 2024 r. W nadchodzących miesiącach jeszcze wiele może się zdarzyć, ale jak na razie wygląda na to, że rządząca Partia Konserwatywna, kierowana przez premiera Rishiego Sunaka, potrzebowałaby cudu, by wygrać. Partia Pracy, kierowana przez Keira Starmera, ma bowiem nad nią przewagę w sondażach sięgającą od 13 proc. do 22 proc. Centrolewica szykuje się do tego, by po 14 latach wrócić do władzy.
Kampania wyborcza się jednak dopiero rozkręca, a o tym, jak będzie zacięta, może świadczyć to, że na tak jej wczesnym etapie Sunak i Starmer obiecują mieszkańcom Wysp obniżki podatków.
Perspektywa stagnacji
Rządzącym konserwatystom wyraźnie nie sprzyja sytuacja gospodarcza. W 2022 r. brytyjski PKB wzrósł o 4,1 proc., ale według szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2023 r. powiększył się już tylko o 0,5 proc., a w 2024 r. może wzrosnąć o 0,6 proc. Prognozowane tempo wzrostu na ten rok jest więc niższe niż w Niemczech (0,9 proc.) czy we Francji (1,3 proc.). Zebrane przez agencję Bloomberg prognozy analityków z instytucji prywatnych wahają się natomiast od spadku o 0,7 proc. (Banco Santander) do wzrostu o 1,9 proc. (Liverpool). Ryzyko recesji jest oceniane przez Bloomberga na 60 proc. I niewykluczone, że gospodarka brytyjska jest już w niej pogrążona. W III kwartale 2023 r. PKB spadł o 0,1 proc. kw./kw., a zerowy wzrost był średnio prognozowany zarówno dla IV kwartału, jak i dla pierwszych trzech miesięcy 2024 r.
– Ponieważ potrzeba sporo czasu, by wysokie stopy procentowe dogłębnie wpływały na gospodarkę, sądzimy że recesja będzie płytka, a wzrost PKB słaby w 2024 r. Będzie to scenariusz łagodniejszego lądowania dla gospodarki, ale pas dla tego lądowania będzie dłuższy. Ponieważ mało prawdopodobne jest, by ograniczenia dotyczące podaży szybko zniknęły, presja inflacyjna będzie utrzymywała się w Wielkiej Brytanii dłużej niż gdzie indziej – twierdzi Paul Dales, ekonomista firmy badawczej Capital Economics. Szacuje on, że w 2024 r. brytyjski PKB wzrośnie tylko o 0,1 proc., by w 2025 r. powiększyć się o 1,2 proc.