W szeroko rozumianej branży chemicznej najbliższe lata będą obfitować w duże inwestycje. Spośród giełdowych spółek zdecydowanie największe, bo wielomiliardowe wydatki planują Grupa Azoty, PKN Orlen i MOL Group.
Sztandarowym przedsięwzięciem pierwszego z tych koncernów jest petrochemiczny projekt Polimery Police, dotyczący m.in. budowy instalacji do produkcji polipropylenu. Jego budżet określono na 6,5 mld zł. Komercyjna eksploatacja nowych instalacji ma ruszyć w 2023 r.
Liczne przedsięwzięcia
– Jest to największa obecnie inwestycja w przemyśle chemicznym w Polsce. Moce produkcyjne na poziomie 434 tys. ton polipropylenu pozwolą w pełni zaspokoić zapotrzebowanie na ten surowiec w Polsce i odpowiadają za ok. 10 proc. zapotrzebowania w Europie Środkowej – twierdzi Waldemar Grzegorczyk, rzecznik Grupy Azoty. Przekonuje, że projekt ten, jak każdy inny, był wielokrotnie analizowany pod kątem opłacalności. Z zasady spółka jednak nie przekazuje do publicznej wiadomości szczegółowych danych na ten temat. W opłacalność projektu wierzy też Lotos, który chce go wesprzeć kwotą 0,5 mld zł. Odmienne oceny cały czas mają za to analitycy.
Zależne ZA Puławy modernizują i budują nowe instalacje kwasu azotowego, neutralizacji i produkcji nowych nawozów na bazie kwasu azotowego. – Zadanie polega na systematycznej modernizacji i zwiększaniu potencjału produkcyjnego kwasu azotowego o stężeniu do 60 proc. – informuje Grzegorczyk. Inwestycje o wartości 695 mln zł są dość mocno rozciągnięte w czasie. Mają się zakończyć w latach 2024–2025. Kilka inwestycji dotyczących produkcji chemicznej realizują też zależne ZA Kędzierzyn. Ich wartość sięga 360 mln zł. Spółka planuje je zakończyć w 2021 r.
Czy wzmożone wydatki w nawozowym koncernie ograniczą wysokość dywidendy, na razie nie wiadomo. – Zgodnie ze strategią Grupy Azoty polityka dywidendowa przewiduje dzielenie się z akcjonariuszami zyskiem do 60 proc. wyniku netto. Rekomendacje przedkładane przez zarząd uwzględniają oczywiście liczne czynniki, w tym realizowane inwestycje, sytuację rynkową i plany związane z przepływami gotówkowymi w grupie – twierdzi Grzegorczyk.