W I półroczu sprzedaliście 340 lokali, o 30 proc. mniej niż rok wcześniej. W samym II kwartale znaleźliście nabywców na 208 mieszkań, o 38 proc. mniej rok do roku. W kwietniu lockdown sparaliżował rynek, czy można powiedzieć, że sytuacja się ustabilizowała?
Od wprowadzenia przez rząd obostrzeń związanych z koronawirusem, a praktycznie decyzji administracyjnej o zamrożeniu życia gospodarczego, ucierpiała większość pracodawców, wytwórców i pracobiorców, którzy w dużej masie zostali pozbawieni możliwości wykonywania pracy, zarobkowania, zamknięci w domach. Poważnie ucierpieli także deweloperzy. Część klientów wstrzymała się z kupnem mieszkania w obliczu niepewności o jutro, z obawy przed utratą pracy czy niechęci do pozbywania się gotówki – jako płynnego w okresie pandemii aktywa. Chociaż nie sprzyja deweloperom również okres wakacyjny, widać już ożywienie wśród klientów, szczególnie tych, którzy jedynie wstrzymali decyzje o zakupie w oczekiwaniu na obniżki cen mieszkań i szybko zorientowali się, że nie tylko ceny nie spadają, ale też oferta deweloperów się kurczy, bo wiele firm, w tym J.W. Construction, nie uruchomiło od kwietnia nowych projektów. Taka sytuacja zmusiła klientów do nieodkładania decyzji o zakupie mieszkania.
Jakie czynniki pozytywnie wpływają teraz na popyt na mieszkania, a co identyfikujecie jako kluczowe ryzyko – poza potencjalnym wzrostem zakażeń jesienią?
Pandemia i wywołany przez lockdown kryzys gospodarczy wzmogły niepokój na rynku inwestycji. Zweryfikowane zostało postrzeganie różnych form inwestowania jako bezpiecznych i stabilnych. Jednak z uwagi na niskie stopy procentowe i inflację nieruchomości okazały się produktem najbardziej odpornym na zawirowania. Osobom, które mają znaczne oszczędności, lokowanie w nieruchomości zapewnia nie tylko ochronę kapitału przed inflacją, ale także zysk z najmu, a przy wyjściu z inwestycji także sprzedaży. Przekonują się o tym nasi klienci, którzy jakiś czas temu kupili apartamenty przy ul. Kasprzaka w Warszawie. Z tego samego względu dużym zainteresowaniem cieszą się obecnie gotowe, urządzone i wyposażone lokale na wynajem w warszawskiej inwestycji Apartamenty Jerozolimskie.
Do negatywnych czynników zaliczyłabym zaostrzenie przez banki kryteriów udzielania kredytów na mieszkania: zmiana polityki obliczania zdolności kredytowej, wymogi dotyczące wkładu własnego czy wykluczanie osób prowadzących działalność gospodarczą w zagrożonych pandemią branżach. Dodatkowym hamulcem dla deweloperów są liczne związane z pandemią zalecenia rządowe, dotyczące na przykład prowadzenia budów, czy ograniczenia dotyczące poruszania się obywateli. Kolejnym negatywnym czynnikiem są wprowadzone przez urzędy skomplikowane procedury i znaczne wydłużenie oczekiwania na wydanie decyzji administracyjnych, czego efektem jest istotny spadek wydawanych pozwoleń na budowę, a to z kolei powoduje kurczenie się oferty. Spadek podaży wpływa na wykluczenie wielu klientów z możliwości zakupu mieszkania, w szczególności tych osób, które poszukują mieszkań małych, w dobrych lokalizacjach. Spadek liczby najpopularniejszych mieszkań o małych metrażach jest bardzo wyraźny.