Tylko słaby złoty skłoni RPP do radykalnych podwyżek stóp

Skutki wysokich stóp procentowych zniweczy polityka kolejnych pakietów gotówki w formie transferów socjalnych. Ale nawet inflacja nie zmusi Rady do zbytniego zacieśniania polityki pieniężnej. Depozyty pozostaną w rejonie 8 proc.

Stopy procentowe podnoszone były na każdym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej od stycznia do września. Wyjątek stanowiły poprzednie dwa posiedzenia, które mocno zaskoczyły rynek, pozostawiając stopę referencyjną na niezmienionym poziomie 6,75 proc.

– NBP zaniechał podnoszenia stóp procentowych już kilka miesięcy temu, dokładnie we wrześniu. Natomiast wydaje się, że ówczesna decyzja była przedwczesna, a inflacja, nawet jeśli nie będzie rosnąć tak jak dotychczas, to nie zacznie też znacząco spadać – podkreśla Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców Business Centre Club.

Foto: Parkiet

Według niego stabilna, ale bardzo wysoka inflacja jak obecnie jest dla gospodarki na dłuższą metę bardzo niebezpieczna. Dlatego też cykl podwyżek powinien być kontynuowany, ale jednocześnie należy zaniechać wprowadzania na rynek kolejnych pakietów gotówki w formie transferów socjalnych, ponieważ taka polityka niweczy skutki wysokich stóp procentowych.

– Biorąc pod uwagę ostatnie decyzje RPP o niepodnoszeniu stóp procentowych nawet w obliczu rosnącej wciąż inflacji, a także zbliżające się wybory parlamentarne (które powinny odbyć się zgodnie z planem jesienią przyszłego roku), można przypuszczać, że nie zobaczymy już kolejnych podwyżek stóp procentowych. Sytuacja mogłaby się w tej kwestii zmienić tylko w obliczu poważnego, niekontrolowanego osłabienia złotego – uważa Tomasz Gessner, analityk rynków finansowych Tavex.

Inflacja na dłużej?

W listopadzie inflacja w Polsce (po raz pierwszy od lutego) spadła, tym razem do poziomu 17,4 proc. (z 17,9 proc. w październiku). – To znacznie mocniejszy spadek niż ten spodziewany przez analityków. Nadal nie można jednak wykluczyć scenariusza, że inflacja przekroczy 20 proc. w styczniu 2023 roku – ostrzega Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro w Polsce. Przypomina, że od stycznia podatek VAT na energię elektryczną, paliwa i nawozy ma powrócić po poprzednich poziomów, sprzed obniżenia w ramach tarczy antyinflacyjnej. – Taki ruch, bez wprowadzenia alternatywnych rozwiązań osłonowych dla gospodarstw domowych, może wywołać skokowy wzrost inflacji o 2–3 pkt proc. Zgodnie z najbardziej prawdopodobnym scenariuszem inflacja swój szczyt osiągnie w pierwszym kwartale 2023 roku, a później zacznie powoli spadać. Pozostanie jednak wysoka i na koniec 2023 roku wyniesie około 13 proc. – przewiduje Majtkowski.

– Wiele wskazuje na to, że wydatki na święta w tym roku się nie zwiększą w tym znaczeniu, że nie kupimy więcej. Natomiast mimo skromniejszych świąt zapewne wydamy więcej pieniędzy ze względu na bardzo duży skok cen produktów spożywczych – podkreśla Łukasz Bernatowicz.Według niego jest to efekt wysokiej inflacji, która może pozostać z nami na dłużej, jeśli nie zacznie się z nią poważnie walczyć. – W tym kontekście warto zauważyć, że cel inflacyjny osiągniemy dopiero w roku 2025 – dodaje.

Depozyty w rejonie 8 proc.

A banki gonią inflację bardzo powoli – najlepsze depozyty oprocentowane są nawet nie na jej połowę. A i tak to więcej niż stopa referencyjna NBP. Aktualnym rekordzistą jest mBank: na sześć miesięcy bank daje 8 lub 8,1 proc., a 12-miesięczna lokata pozwala uzyskać 8,1 bądź 8,2 proc. Oprocentowanie zależy od rodzaju konta posiadanego przez klienta. Na wyższe stawki liczyć mogą osoby, które posiadają (lub założą) mKonto Intensive. Inne banki zatrzymały się maksymalnie na poziomie 8 proc.