Oczywiście jeszcze bardzo wiele może się wydarzyć, ale na razie wydaje się, że przede wszystkim przyjęta ogólnie retoryka, że za prezydenta Trumpa należy przeważać akcje amerykańskie kosztem wszystkich innych rynków, zestarzeje się nie najlepiej. Sezon wynikowy za IV kwartał 2024 pokazał naszym zdaniem, że spółki Magnificent 7 nie dźwigną na swoich barkach niemal samodzielnie trzeciego roku potężnej hossy. Pomijając fenomenalną Metę, której raport jako jedyny (znowu) udowodnił, że dzięki AI doszło do metamorfozy biznesu, nie zachwycił nikt. Po debiucie DeepSeek R1 inwestorzy patrzą zupełnie inaczej na plany wydatków kapitałowych w Microsofcie, Amazonie i Alphabecie. Apple ich nie ponosi, ale nie bardzo ma jak uzasadnić obecną wycenę na poziomie szybko rosnącej spółki, którą nie jest. W nieco innym świecie porusza się Tesla – sama spółka pokazuje niezwykle słaby raport, ale Elon Musk przekonuje, że niedługo będzie sprzedawał roboty zamiast samochodów. Obecne -13 proc. YTD to bardzo łagodny wymiar kary, gdy weźmie się pod uwagę skalę ubiegłorocznych wzrostów, szczególnie że działalność publiczna szefa DOGE coraz bardziej wygląda na potencjalne obciążenie dla akcjonariuszy Tesli, a nie wsparcie dla nich.

Na drugim biegunie globalnej tabeli znajduje się Polska. WIG20 wzrósł o 15 proc. YTD, co jest wynikiem z pogranicza marzeń. Rozpacz z końca grudnia wydaje się zamieniać w euforię, premier i minister finansów w budynku GPW chwalą się najwyższymi na świecie stopami zwrotu w tym roku, wygodnie zapominając, że od 15 października 2023 r. WIG20 wzrósł o 20,6 proc., podczas gdy DAX o 43,8 proc., a S&P 500 o 38,7 proc. Polska była jednym z głównych rynków, na których chcieliśmy być przeważeni w tym roku. Bardzo cieszymy się z aktualnego wyniku, ale całe nasze oczekiwania na 2025 r. zostały zrealizowane bardzo szybko, a nie dostrzegamy fundamentalnych zmian w obrazie rynku w ostatnich tygodniach.

Styczeń sprawia, że zdecydowanie podtrzymujemy pozytywne nastawienie do metali szlachetnych (złota i srebra), które zachowują się lepiej niż mogliśmy oczekiwać, ale w sposób, który podnosi nasze oczekiwania co do tegorocznych stóp zwrotu. Co do akcji polskich mamy znacznie więcej wątpliwości, uważamy, że rynek zdyskontował wysokie szanse na szybkie zakończenie konfliktu w Ukrainie i poważne zmiany w „zielonej” polityce UE. Obie te kwestie pozostają jednak niezałatwione i tworzą ryzyko korekt. Bardzo ważny jest dla GPW tegoroczny globalny outperformance sektora bankowego, ale tu również doszliśmy do wycen, które trudno nazwać okazjonalnymi. Przyszedł naszym zdaniem czas, by redukować polskie duże spółki.