Ogłoszenie szerokich programów inwestycyjnych przez europejskich liderów, w tym zwiększenie przez Niemcy wydatków na obronność i infrastrukturę oraz ogłoszenie programu dozbrajania ReArm przez Unię Europejską, przyczyni się do istotnego wzrostu wydatków fiskalnych w najbliższych latach. Inwestorzy spodziewają się zwiększenia emisji długu i oczekują wyższej premii za to ryzyko. W efekcie rentowności w Europie poszły w górę w ubiegłym tygodniu. Notowania niemieckich dziesięciolatek skoczyły z 2,5 proc. do prawie 2,9 proc. W podobnej skali w górę poszły dochodowości pozostałych europejskich obligacji skarbowych. Najmocniej urosły rentowności krajów z południa Europy, które są najwyżej od grudnia 2023 r. Hiszpańskie dziesięciolatki dotknęły 3,5 proc., francuskie 3,55 proc., a portugalskie 3,35 proc.
Dodatkowym czynnikiem ciążącym europejskiemu długowi była mniej gołębia niż dotychczas retoryka Europejskiego Banku Centralnego. Inwestorzy wyceniają obecnie, że do końca roku są możliwe nie więcej niż dwie obniżki stóp procentowych. Do kolejnego cięcia powinno dojść w czerwcu. Szanse na dodatkową obniżkę o 25 pkt baz. w drugiej połowie roku rynek szacuje obecnie na około 80 proc.
Rosnące koszty finansowania europejskiego długu przekładają się na notowania także polskich obligacji skarbowych. Krajowe dziesięciolatki były kwotowane już dość blisko 6 proc. Rosnąca awersja do ryzyka i wzrost niepewności na świecie przyczyniły się także do niewielkiego zainteresowania zamianą obligacji podczas ubiegłotygodniowej aukcji.
W poniedziałek rano polskie dziesięciolatki są notowane blisko 5,95 proc., a pięciolatki 5,65 proc. Kluczowym wydarzeniem w tym tygodniu będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, podczas którego zostaną zaprezentowane wyniki najnowszej projekcji inflacji i PKB. Same stopy procentowe nie zostaną zmienione w tym miesiącu. Inwestorzy wyceniają aktualnie, że koszt finansowania zacznie spadać dopiero w drugiej połowie roku, a na koniec 2025 r. główna stopa procentowa powinna zejść poniżej 5 proc.
Retoryka banku centralnego jest jednak w dalszym ciągu jastrzębia. Część członków RPP nie widzi miejsca na jakiekolwiek luzowanie monetarne w tym roku. Ścieżka inflacji może pozostać podwyższona, a marcowa projekcja może dać dodatkowe argumenty za utrzymywaniem stóp procentowych na niezmienionym poziomie przez dłuższy czas. Inflacja w Polsce w pierwszym kwartale powinna wynieść średnio 5,3 proc. zgodnie z oczekiwaniami analityków ankietowanych przez Bloomberga. W drugiej połowie roku jej tempo powinno spowolnić poniżej 4 proc.