Z analiz portalu InwestycjewKurortach.pl, obejmujących 496 inwestycji wynika, że w Polsce jest 41 168 apartamentów wakacyjnych i domów (na różnym etapie: to nieruchomości gotowe i działające, w budowie, w sprzedaży, ale nie w budowie, w planach z pozwoleniem na budowę lub w trakcie uzyskiwania pozwolenia. Nie ma condohoteli ani całego Trójmiasta).
Eksperci nie mają wątpliwości: mieszkanie wakacyjne jest wartą rozważenia inwestycją, ale trzeba ją gruntownie przeanalizować. – Kupujący musi ocenić potencjał lokalizacji. Przesyt nowych miejsc noclegowych w danym kurorcie powoduje, że stawki wynajmu lokalu spadają, co jest jednoznaczne z obniżeniem potencjalnych zysków – tłumaczy Marlena Kosiura, analityk InwestycjewKurortach.pl. Jak dodaje, na takich mieszkaniach nadal da się zarabiać, choć biznes w ostatnich latach bardzo się skomplikował. – Czasy, kiedy wynajmował się każdy nowy lokal nad morzem czy w górach, posiłkując się jedynie platformami rezerwacyjnymi, minęły – zauważa.
Czytaj więcej
Socjalistyczny hiszpański rząd Pedro Sancheza chce nałożyć podatek wynoszący 100 proc. na ludzi spoza UE, którzy kupują hiszpańskie nieruchomości.
Kim jest nasz gość
Marlena Kosiura podkreśla, że liczy się lokalizacja, czyli bliskość atrakcji turystycznych, wygląd mieszkania, sprawność jego wynajmu. – Bez tego apartament nie będzie przynosił dużych zysków i co najwyżej może być kupiony jako second home – ocenia. Ekspertka mówi też o zmianie profilu turystów w Polsce, szczególnie nad Bałtykiem. – Mamy coraz liczniejszą grupę gości z zagranicy. Operatorzy muszą umieć dotrzeć do tych klientów, stosując odpowiedni marketing – wyjaśnia. – Nadal rośnie liczba gości z Niemiec, Czech, nad naszym morzem zaczynają się pojawiać także turyści z krajów arabskich.
Kamil Krzyżanowski, prezes Renters.pl, firmy zarządzającej wynajmem krótkoterminowym (ponad 5 tys. apartamentów w portfolio w całej Polsce), przyznaje, że mieszkania wakacyjne mogą generować wysokie przychody, zwłaszcza w popularnych turystycznie ośrodkach, ale trzeba się liczyć z sezonowością i zmiennym popytem. – Przed zakupem trzeba sprawdzić zainteresowanie turystów lokalizacją, koszty utrzymania nieruchomości, obłożenie w różnych okresach roku – radzi. – Trzeba sobie zadać pytania: kim jest nasz gość, gdzie pracuje, jakiego rodzaju odpoczynku szuka, jakie udogodnienia będą dla niego istotne. Spełniając oczekiwania, nie będziemy narzekać na brak gości i pieniędzy.