Na fali niesłabnącego popytu WIG przebił już poziom 97 tys. pkt, ustanawiając nowy rekord wszech czasów. Z kolei WIG20, „świętujący” nowy rekord hossy, jest notowany najwyżej od 2011 r. Licząc od początku 2025 r., poszybował w górę o ponad 25 proc. Z kolei WIG zyskał ok. 22 proc. Od początku tego roku pozytywnie zaskakują największe spółki, będące motorem zwyżek na krajowym parkiecie, w czym duży udział inwestorów z zagranicy.
– Ostatnie wzrosty na GPW napędzane są przez największe polskie spółki, a sektorem, który wyróżnia się najbardziej, są banki. Stara prawidłowość na polskim rynku, mówiąca, że nie ma hossy bez banków, aktualnie sprawdza się idealnie. Bardzo dobre wyniki za poprzedni rok dają perspektywę wysokich dywidend, co inwestorzy zaczynają dyskontować. Ponadto ostatnie posiedzenia RPP nie dają nadziei na szybsze obniżki stóp procentowych, a to przekłada się cały czas na wysoką rentowność sektora bankowego. Z drugiej strony scenariusz zakończenia konfliktu za wschodnią granicą i spadek ryzyka geopolitycznego przyciągają zagraniczny kapitał, co widać po umacniającym się złotym – wyjaśnia Bartłomiej Zalewski, dyrektor ds. inwestycyjnych, BM Alior Banku. Przyznaje, że na tle rynków zagranicznych wyglądamy w tym roku imponująco pomimo obecnej korekty na rynku amerykańskim. – Taka postawa naszego parkietu wraz z solidnymi perspektywami gospodarczymi na tle Unii Europejskiej daje nadzieję na kontynuację wzrostów. Dzięki napływom do PPK mamy stabilną sytuację płynnościową, a zapowiadane zmiany zarówno w tym systemie, jak i w podatku od zysków kapitałowych mogą w większym stopniu przyciągnąć inwestorów indywidualnych i wynieść w tym roku indeks WIG na poziom 100 tys. pkt – przewiduje.
Czytaj więcej
Dobra tegoroczna passa indeksów warszawskiej giełdy zdaje się nie mieć końca. Na fali niesłabnącego popytu krajowe indeksy zostały wyniesione na nowe szczyty hossy. Czy poziom 100 tys. pkt jest w zasięgu WIG-u?
Tegoroczne zwyżki indeksów w Warszawie wpisują się w optymistyczne nastroje na większości pozostałych europejskich rynków akcji, które w większości nie miały większych problemów z kontynuacją zeszłorocznych wzrostów, zupełnie nie zważając na to, że w odwrotnym kierunku od pewnego czasu podąża amerykański rynek akcji. Jak zauważają eksperci, miejsce euforii związanej w wygraną Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich zajęły narastające obawy przed recesją. Z kolei inwestorzy handlujący na europejskich giełdach dostali mocny impuls do zakupów akcji w postaci zwiększenia wydatków na zbrojenia, co dało nadzieję na rozruszanie niemrawych europejskich gospodarek. – Polski rynek akcyjny, podobnie jak niemiecki, wspiera nadzieja na deeskalacje działań wojennych w Ukrainie. Dodatkowo zwiększenie wydatków na zbrojenia oraz poluzowanie polityki fiskalnej będzie wspierało koniunkturę na Starym Kontynencie. Rozmowy przybliżające zawieszenie broni w Ukrainie powinny jeszcze zwiększać popyt na ryzyko. W sytuacji ich załamania należy liczyć się z korektą – uważa Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. – Uwzględniając dynamikę ostatnich ruchów, perspektywa osiągnięcia okrągłego poziomu 100 tys. pkt na WIG nie jest odległa – dodaje. .04