Globalna gospodarka znajduje się w fazie ożywienia już od sierpnia 2023 roku – przynajmniej według Barometru Gospodarczego f-Trust iWealth. Jednak do tej pory tempo wzrostu było umiarkowane, a sama faza ekspansji wyjątkowo się przeciąga. Początkowo motorami napędowymi były rynki wschodzące, potem Stany Zjednoczone, a obecnie to Europa zaczyna przejmować pałeczkę lidera światowego wzrostu. Potwierdzają to choćby wskaźniki PMI – w tym JPMorgan Global Manufacturing PMI, który ponownie przekroczył granicę 50 punktów (50,6), co wskazuje na ekspansję. Taka sekwencyjność wzrostu, rozłożona w czasie, daje dłuższe okno sprzyjające rynkom akcji i funduszom inwestycyjnym.

Z punktu widzenia inwestora kluczowe jest jednak odpowiednie budowanie portfela, uwzględniające różne regiony i sektory. Jednocześnie nie można myśleć o przejściu do kolejnej fazy cyklu bez wyraźnej zmiany kierunku inflacji. Pewne przesłanki w tym zakresie już się pojawiają: subindeksy cenowe PMI rosną, inflacja w USA i Europie znów daje o sobie znać, a oczekiwania inflacyjne pozostają podwyższone. Z drugiej strony spadające ceny ropy oraz zaburzenia w danych makroekonomicznych spowodowane polityką celną Donalda Trumpa sprawiają, że trudno jednoznacznie ocenić, które ruchy wskaźników są trwałe, a które wynikają z krótkoterminowych zawirowań.

Polityka administracji USA staje się coraz większym czynnikiem niepewności. Wygląda na to, że jej celem w pierwszej kolejności jest istotne obniżenie rynkowych stóp procentowych, tak by móc zrolować zapadające w tym roku obligacje po korzystniejszej cenie. Dodatkowo plany obniżenia deficytu fiskalnego z 6 proc. do 3 proc. nie będą bezbolesne dla wzrostu gospodarczego. Z czymś przeciwnym mamy do czynienia w Europie.

Mimo tych ryzyk scenariusz bazowy zakłada kontynuację ożywienia. Chiny zdają się skłaniać ku większej stymulacji gospodarczej, co może pozytywnie wpłynąć na wzrost globalny. Pozostaje pytanie o kierunek inflacji. Najbardziej optymistyczny scenariusz to kontynuacja „politycznej perfekcji”, gdzie banki centralne i rządy będą ostrożnie równoważyć politykę gospodarczą. W takim układzie rynek akcji pozostanie stabilny, obligacje będą poruszać się w określonych widełkach, a krótkoterminowe stopy procentowe nadal będą spadać. Jednak o wiele bardziej realna jest perspektywa utrzymania się zarówno inflacji, jak i kosztu pieniądza na nieco podwyższonym poziomie w myśl popularnej ostatnio narracji higher for longer.