Depozyty to mniej niż 50 proc. ochrony przed inflacją

Rada Polityki Pieniężnej nie zaskoczyła i pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Deponentów to w sumie ani ziębi, ani grzeje – wciąż realnie tracą przez inflację.

Publikacja: 16.03.2025 06:07

Depozyty to mniej niż 50 proc. ochrony przed inflacją

Foto: AdobeStock

Decyzja RPP nie była zaskoczeniem. Jak podkreśla Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu, bardziej istotna od samej decyzji jest marcowa projekcja inflacji, która może przesądzić o kierunku dalszej polityki NBP. To właśnie ona będzie kluczowym punktem odniesienia przy podejmowaniu kolejnych decyzji.

Najnowsze dane o inflacji wskazują na niepewność w trendzie dezinflacyjnym. – Mimo stopniowego spadku presji cen, ryzyko utrzymania inflacji na podwyższonym poziomie wciąż pozostaje istotnym czynnikiem wpływającym na decyzje Rady Polityki Pieniężnej – przypomina Dawid Róg, dyrektor oddziału Lendi w Łodzi. I on zauważa, że kluczowe znaczenie dla przyszłych jej decyzji będą miały nowe prognozy inflacji NBP – mogą dostarczyć wskazówek, czy możliwe będzie rozpoczęcie cyklu obniżek w II połowie roku.

A z tych prognoz wynika, że w tym roku – przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP oraz uwzględniając dane dostępne do 27 lutego – roczna dynamika cen znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem w przedziale 4,1–5,7 proc. (wobec 4,2–6,6 proc. w projekcji z listopada 2024 r.). To oznacza, że w tym roku inflacja będzie wyraźnie wyższa od celu NBP, a wróci do niego w średnim okresie – przy obecnym poziomie stóp procentowych NBP oraz w warunkach oczekiwanego stopniowego obniżania się dynamiki płac.

Kiedy spadną stopy?

Pierwszym realnym momentem rozpoczęcia cyklu obniżek lub choćby ich sygnalizacji mogą być czerwiec lub lipiec, czyli po wyborach prezydenckich – uważa Gwiżdż. A Jarosław Sadowski, dyrektor departamentu analiz Rankomat.pl, zauważa, że instytucje finansowe przewidują, że jeszcze w tym roku stopy mogą zostać znacząco obniżone.

Czytaj więcej

Stopy procentowe NBP spadną szybciej niż inflacja?

– W ostatnim czasie wysokość stawek WIBOR 3M jest dość stabilna, ponieważ banki nie spodziewają się zmian poziomu stóp NBP ani w ciągu najbliższych trzech miesięcy, ani w ciągu sześciu miesięcy. Obniżki są spodziewane dopiero jesienią. Wygląda jednak na to, że gdy już się zaczną, to spadek będzie dość gwałtowny – stwierdza. Tak sugerują notowania kontraktów terminowych FRA – w ciągu najbliższych dziewięciu miesięcy stawka WIBOR 3M spadnie z obecnego poziomu 5,84 do 4,88 proc. Jeszcze w lutym przeważał pogląd, że stopy spadną o 0,75 pkt proc., a teraz prognozowane spadki wynoszą już niemal 1 pkt proc.

A Róg przewiduje, że w krótkim terminie polityka pieniężna w Polsce pozostanie restrykcyjna, a RPP prawdopodobnie będzie kontynuować strategię „wait-and-see”, dostosowując swoje działania do bieżących danych makroekonomicznych i globalnej sytuacji gospodarczej. – Czynnikiem, który mógłby skłonić Radę do bardziej gołębiego podejścia, byłoby wyraźne osłabienie gospodarki, szczególnie w kontekście spowolnienia wzrostu PKB i niższej dynamiki konsumpcji. Z kolei utrzymująca się na stosunkowo wysokim poziomie inflacja bazowa sugeruje, że przedwczesne luzowanie polityki monetarnej mogłoby prowadzić do nawrotu presji cen w II połowie roku – stwierdza.

Czytaj więcej

Świetny miesiąc obligacji skarbowych. A to dopiero początek?

Inflacja bije w deponentów

Jak zauważa Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro, dla wielu osób sposobem na pokonanie inflacji są bankowe depozyty, które – w powszechnym przekonaniu – mają pozwolić na utrzymanie wartości oszczędności w czasie inflacji. – W ciągu ostatnich trzech lat – od wybuchu konfliktu zbrojnego w Ukrainie – posiadacze bankowych lokat byli w stanie w formie odsetek odzyskać mniej niż połowę strat wynikających z inflacji – podkreśla analityk.

Jak tłumaczy, podczas trzech lat trwania wojny w Ukrainie, od początku lutego 2022 r. do końca stycznia 2025 r., skumulowana inflacja w Polsce sięgnęła 28,5 proc. – Oznacza to, że towary i usługi są dziś przeciętnie o niemal jedną trzecią droższe niż w styczniu 2022 r. Tymczasem najlepsze lokaty przyniosły skumulowany trzyletni zysk na poziomie zaledwie 13,5 proc. – i to jeszcze przed uwzględnieniem podatku Belki – wylicza Majtkowski. W efekcie, jak dodaje, w okresie od lutego 2022 r. do końca stycznia 2025 r. nawet najkorzystniejsze depozyty dały realną skumulowaną stratę na poziomie 13,2 proc. To pokazuje, że bankowe lokaty nie pomogły zrekompensować nawet połowy strat wynikających z postępów inflacji.

Czytaj więcej

Czy banki kibicują wysokim stopom procentowym w Polsce?

Dlaczego? Analityk przypomina, że inflacja osiągnęła swoje maksimum w lutym 2023 r., kiedy wyniosła 18,4 proc. Z kolei Narodowy Bank Polski odnotował, że najwyższe oprocentowanie najlepszych lokat bankowych w ciągu ostatnich trzech lat miało miejsce w październiku 2023 r. i wynosiło 6,8 proc. – Tak duża rozbieżność między szczytowym poziomem inflacji (18,4 proc.) a maksymalnym oprocentowaniem lokat (6,8 proc.) pokazuje, że posiadacze depozytów od początku byli skazani na porażkę w walce z inflacją. W najlepszym wypadku mogli liczyć na „remis”, czyli utrzymanie wartości pieniądza, jednak nawet to się nie udało – stąd wspomniane straty na poziomie 13,2 proc. (przed uwzględnieniem podatku Belki). Różnica między poziomem inflacji a najlepszymi lokatami odzwierciedla jednocześnie dysproporcję między inflacją a oficjalnymi stopami procentowymi, które w tym cyklu wzrosły maksymalnie do 6,75 proc. (obecnie wynoszą 5,75 proc.). Straty deponentów wynikają głównie z tej różnicy, która w niektórych momentach przekraczała nawet 10 pkt proc. – tłumaczy Majtkowski.

Jak zauważa, wyniki polskich banków wskazują wyraźnie, że zarobiły one na lokatach i marżach znacznie więcej niż sami deponenci. – Podczas gdy posiadacze lokat tracili realną wartość oszczędności, sektor bankowy notował rekordowe zyski, w dużej mierze dzięki marży odsetkowej. W tym okresie akcje banków okazały się zdecydowanie lepszą inwestycją niż bankowe depozyty. W ostatnim czasie lokaty wciąż nie nadążają za inflacją, co prowadzi do dalszych strat u osób wybierających ten sposób oszczędzania. Prawdopodobnie sytuacja nieco się poprawi w II połowie roku, gdy inflacja istotnie spadnie – podsumowuje Majtkowski.

Oszczędzanie
Młodzi Polacy chętnie korzystają z kart kredytowych
Oszczędzanie
Stopy procentowe NBP spadną szybciej niż inflacja?
Oszczędzanie
52 proc. czterdziestolatków oszczędza na emeryturę, 41 proc. nie
Oszczędzanie
Oszczędności już prawie odrobione. Przyszedł czas na konsumpcję?
Oszczędzanie
Cyberoszuści korzystają z niefrasobliwości Polaków
Oszczędzanie
W 2024 r. przybyło oszczędności, ale nie oszczędzających