Mocny start surowców w 2025 r.

Mimo wyraźnych wzrostów cen złota w ostatnich miesiącach wydaje się, że królewski metal nadal ma przed sobą dobre perspektywy.

Publikacja: 17.03.2025 06:00

Mocny start surowców w 2025 r.

Foto: Chris Ratcliffe/Bloomberg

Początek roku wygląda obiecująco dla surowców. Bloomberg Commodity Spot Index, który uwzględnia ceny kontraktów terminowych na 23 surowce, od początku stycznia zyskał blisko 7 proc. To wynik znacznie lepszy niż globalny rynek akcji, bowiem MSCI World odnotował w tym czasie spadek.

Metale błyszczą

Notowania złota wyznaczyły w minionym tygodniu historyczny szczyt i cena uncji wzrosła powyżej 2990 USD. Jednym z czynników, który w ostatnim czasie wpływał na notowania złota, była niepewność związana z polityką Donalda Trumpa. Można się spodziewać, że ten czynnik będzie również wspierał kruszec w kolejnych kwartałach. Po objęciu urzędu przez Trumpa w styczniu 2025 r. jego administracja stosowała groźby celne i zmieniła stosunki międzynarodowe, co dodatkowo podniosło niepewność i wsparło wzrost cen złota. Do tej pory Waszyngton nałożył m.in. cła na Meksyk, Kanadę, Chiny, a także na stal i aluminium ze wszystkich krajów. Efektem polityki celnej Trumpa jest zwiększenie wśród inwestorów obaw o wzrost inflacji w USA oraz spowolnienie wzrostu gospodarczego, co zwiększa popyt na złoto jako bezpieczną przystań.

Kolejnym czynnikiem wpływającym na wzrosty cen złota jest popyt banków centralnych oraz silne zainteresowanie inwestorów detalicznych. Wiele wskazuje na to, że taki stan będzie się utrzymywał również w kolejnych kwartałach. W 2024 r. inwestorzy detaliczni w Chinach stanowili kluczowy segment rynku złota i pozostają aktywni również w 2025 r. Obawy o osłabienie juana, trudności w sektorze nieruchomości, słabe wyniki rynku obligacji oraz brak atrakcyjnych alternatyw inwestycyjnych podtrzymują zainteresowanie złotem jako sposobem na zabezpieczenie wartości w Państwie Środka. Dane z Szanghajskiej Giełdy Złota (SGE) sugerują, że chiński import złota w lutym i marcu utrzymuje się na wysokim poziomie.

Również banki centralne, szczególnie z krajów rozwijających się, od dłuższego czasu skupują złoto w celu dywersyfikacji rezerw. Z danych Światowej Rady Złota (WGC) wynika, że po raz trzeci z rzędu banki centralne na całym świecie skupiły ponad 1000 ton kruszcu w 2024 r. Co ciekawe, największym nabywcom netto był Narodowy Bank Polski, który zwiększył zasoby o 90 ton. Cieszy również fakt, że Ludowy Bank Chin (PBoC), niegdyś największy nabywca (w 2023 roku kupił 224,9 ton złota, co stanowiło około 62 proc. całkowitych zakupów banków) po półrocznej przerwie w 2024 r. wznowił zakupy od listopada. Powrót PBoC na rynek dodatkowo wzmacnia zainteresowanie chińskich inwestorów detalicznych i prawdopodobnie utrzyma import złota na poziomach powyżej średniej z ostatnich pięciu lat.

Efektem ubocznym niepewności związanej z możliwą dalszą eskalacją napięć handlowych było ograniczenie dostępności fizycznego złota. Perspektywa szeroko zakrojonych ceł spowodowała, że różnica między ceną kontraktów terminowych na złoto a ceną fizycznego metalu (EFP) wzrosła do rekordowego poziomu ponad 50 USD w połowie stycznia. Inwestorzy wykorzystali ten mechanizm, aby dostarczać złoto do USA i zmniejszyć ryzyko związane z długimi pozycjami futures. Doprowadziło to do ogromnego napływu złota do USA, co widoczne jest w rekordowych ilościach przechowywanych w skarbcach CME. Od początku 2025 roku wolumen ten wzrósł o 18 mln uncji (+82 proc.), osiągając rekordowe 39,8 mln uncji w pierwszym tygodniu marca.

Również srebro korzysta w ostatnim czasie na zainteresowaniu metalami szlachetnymi. Podąża za wzrostem złota, korzystając też z efektu substytucyjnego w sektorze jubilerskim. Metal ten jest jednak przede wszystkim szeroko wykorzystywany w przemyśle. Popyt przemysłowy powinien również nadal rosnąć, zwłaszcza w odniesieniu do elektroniki, centrów danych i paneli słonecznych. Warto jednak pamiętać, że rynek srebra jest znacznie mniejszy niż rynek złota, przez co jest bardziej narażony na potencjalne nierówności podaży i popytu, co może skutkować wyższą zmiennością.

Czytaj więcej

Tydzień na rynkach: Giełdy kontynuują korektę, złoto bije rekordy

Surowce energetyczne

Ten rok nie należy do udanych dla ropy i gazu. Po tym jak w styczniu notowania ropy Brent przekroczyły poziom 80 USD za baryłkę i znalazły się na najwyższym poziomie od kilku miesięcy, kolejne tygodnie przyniosły odreagowanie. W marcu cena baryłki Brent znalazła się poniżej 70 USD. Wpływ na nastroje inwestorów w ostatnim czasie miały m.in. obawy recesyjne w Stanach Zjednoczonych: wydatki konsumentów na początku roku nieoczekiwanie spadły, a zaufanie konsumentów w lutym odnotowało największy miesięczny spadek od sierpnia 2021 r.

Ponadto kraje spoza kartelu OPEC+, takie jak Stany Zjednoczone, Kanada i Brazylia, zwiększają swoją produkcję ropy, co prowadzi do zwiększenia podaży surowca w obliczu niepewnego popytu związanego z sytuacją gospodarczą. Wzrost produkcji ropy w USA, zwłaszcza w Teksasie i Nowym Meksyku, osiągnął niedawno rekordowe poziomy.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) prognozuje, że w 2025 r. globalna podaż ropy przewyższy popyt o około 600 tys. baryłek dziennie. Spowolnienie wzrostu globalnego popytu oraz zwiększona produkcja spoza OPEC+ przyczynią się do tej nadpodaży. Dodatkowo, jeśli OPEC+ zdecyduje się na stopniowe wycofanie cięć produkcji, nadwyżka może wzrosnąć o kolejne 400 tys.

Nadal słaby globalny popyt przy jednocześnie malejącym prawdopodobieństwie stałej redukcji wydobycia przez kartel OPEC+ powoduje, że w kolejnych miesiącach notowania ropy Brent mogą kształtować się w przedziale 60–70 USD za baryłkę. Zagrożeniem są jednak ewentualne napięcia zarówno handlowe, jak i geopolityczne, które mogłyby prowadzić do wzrostów cen ropy.

Z kolei notowania kontraktów na gaz na europejskiej giełdzie jeszcze w lutym zbliżały się do 60 euro za MWh, a na początku marca spadły poniżej 40 euro. Poziom zapasów błękitnego paliwa w Europie uległ stabilizacji, a sezon grzewczy na Starym Kontynencie zmierza ku końcowi. Nie bez znaczenia jest też potencjalne zakończenie wojny w Ukrainie, które może mieć duży wpływ na ceny gazu w kolejnych kwartałach. Perspektywa zawarcia porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą stanowi czynnik ograniczający wzrost cen gazu w Europie.

Jednak samo porozumienie pokojowe, choć konieczne, nie wystarczy, aby Europa mogła znacząco zwiększyć import rosyjskiego gazu. Powrót rosyjskich dostaw byłby możliwy tylko wtedy, gdyby negocjacje przebiegały zgodnie ze scenariuszem stabilnego rozejmu, który zakładałby trwałe i formalne zawieszenie działań wojennych, a także stopniowe odbudowanie relacji gospodarczych między Zachodem, a Rosją.

Niemniej jednak obecnie bardziej prawdopodobne wydają się dwa inne scenariusze: brak porozumienia lub nieokreślony rozejm, skutkujący co prawda zawieszeniem działań wojennych, ale bez formalnego zakończenia konfliktu. Żaden z nich prawdopodobnie nie stworzyłby warunków do wznowienia przepływów rosyjskiego gazu do Europy w istotnych ilościach.

Mimo stosunkowo wysokiego poziomu zapasów i dywersyfikacji dostaw wciąż istnieje ryzyko niedoborów w przypadku surowej zimy, problemów technicznych z infrastrukturą lub dalszej eskalacji napięć geopolitycznych. Jednak nawet jeśli pojawi się możliwość zwiększenia importu gazu z Rosji, nie oznacza to, że Unia Europejska będzie skłonna do powrotu do wcześniejszego poziomu zależności od rosyjskich surowców. Sankcje, polityka dywersyfikacji dostawców oraz rozwój energii odnawialnej sprawiają, że nawet w przypadku stabilizacji sytuacji na Wschodzie, Rosja prawdopodobnie nie odzyska dawnej pozycji jako główny dostawca gazu do Europy. Wydaje się, że Europa konsekwentnie dąży do uniezależnienia się od rosyjskich surowców, a powrót do sytuacji sprzed wojny jest mało prawdopodobny.

Czytaj więcej

Większość surowców nie zachwyca

Przemysł mozolnie odżywa

Wzrosty w tym roku widoczne są także w przypadku metali przemysłowych. W nadchodzących miesiącach perspektywy dla metali przemysłowych, takich jak miedź, aluminium czy stal, wyglądają zachęcająco, co jest efektem poprawiającej się sytuacji w przemyśle, szczególnie w Europie. Co prawda wskaźnik PMI dla sektora przemysłowego strefy euro nadal jest poniżej 50 pkt, ale osiągnął w lutym poziom 47,6 pkt, co stanowi najwyższą wartość od dwóch lat.

Miedź, która jest jednym z najważniejszych metali w przemyśle elektronicznym i energetycznym, jest stymulowana dzięki globalnym megatrendom w zakresie rosnącego zapotrzebowania na elektryczność i technologie związane z odnawialnymi źródłami energii. Zwiększona produkcja paneli fotowoltaicznych, akumulatorów do pojazdów elektrycznych oraz modernizacja infrastruktury energetycznej przyczyni się do dalszego wzrostu popytu na ten metal. W 2025 roku oczekuje się, że popyt na miedź może wzrosnąć o około 3 proc., co w połączeniu z ograniczoną podażą może stymulować cenę. Ponadto poprawa sytuacji gospodarczej w Chinach, które są jednym z głównych konsumentów miedzi, może przyczynić się do stabilizacji i wzrostu cen.

Perspektywy dla metali przemysłowych są również związane z polityką rządów, które wspierają rozwój gospodarek poprzez inwestycje w infrastrukturę i przemysł. Na początku marca przyszły kanclerz Friedrich Merz ogłosił historyczny plan wsparcia niemieckiej gospodarki. Jego głównym elementem jest fundusz o wartości 500 miliardów euro, z którego środki zostaną wydane w ciągu dziesięciu lat na inwestycje infrastrukturalne i wzmacnianie gospodarki. Jednocześnie zaproponowano reformę hamulca zadłużenia, aby umożliwić większe finansowanie wydatków na obronność poza obecnymi limitami zadłużenia. Równolegle na poziomie Unii Europejskiej ogłoszono plan mobilizacji 800 mld euro na dozbrojenie Europy, który zapowiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Ogromne wsparcie i inwestycje na Starym Kontynencie będą zwiększały popyt również na inne metale, jak m.in. aluminium wykorzystywane w budownictwie. Również popyt na stal, która jest podstawowym materiałem w budownictwie, transporcie i produkcji maszyn, może rosnąć. Globalny wzrost inwestycji infrastrukturalnych, zwłaszcza w krajach rozwijających się, wspiera popyt na ten metal. Ponadto coraz większa liczba projektów budowlanych związanych z zieloną transformacją, takich jak budowa farm wiatrowych i nowoczesnych sieci energetycznych, wymaga stali o wysokiej jakości.

Inwestycje
Od wyzysku do balansu
Inwestycje
Równość i jawność wynagrodzeń – prawo, a praktyka
Inwestycje
Bezpieczeństwo informacji pracodawcy w dobie elastycznych modeli zatrudnienia