Rentowność na celowniku inwestora

Rentowność jest jednym z najważniejszych kryteriów oceny fundamentalnej atrakcyjności spółki. Kluczowe w jej analizie są wskaźniki.

Publikacja: 31.03.2017 06:00

Rentowność na celowniku inwestora

Foto: Fotorzepa/Darek Golik

Najczęściej używane wskaźniki rentowności

Najczęściej używane wskaźniki rentowności

GG Parkiet

Cała analiza tak naprawdę sprowadza się do wskaźników, które pokazują relacje zysku do przychodów, aktywów czy kapitałów na różnych poziomach działalności. Większość niezbędnych danych znajdziemy w rachunku zysków i strat, ale można rozszerzyć analizę również o bilans i rachunek przepływów pieniężnych.

Rentowność można analizować na wielu poziomach. Pierwszym jest marża brutto, która opisuje rentowność sprzedaży po uwzględnieniu jedynie kosztów zmiennych. Następnie można obliczyć marżę EBIT, czyli operacyjną, obejmującą również koszty stałe spółki. Alternatywnie stosowana jest też marża EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację). Z kolei rentowność netto jest wskaźnikiem uwzględniającym wszystkie rodzaje kosztów, również związanych z finansowaniem.

Branża ma znaczenie

Wskaźniki rentowności najlepiej porównywać względem branżowych konkurentów. Branża, w której działa spółka, determinuje bowiem osiągane przez firmę marże. – W przypadku spółek energetycznych czy paliwowych patrzy się na skorygowane marże EBITDA. Generalnie najwłaściwsze wydaje się monitorowanie wskaźników marżowości operacyjnej, gdyż zysk netto często jest obciążony czynnikami o charakterze księgowym czy jednorazowym, chociaż z drugiej strony jest to ważna kategoria, jeśli chodzi o poziom dywidendy – wskazuje Łukasz Rozbicki, zarządzający MM Prime TFI. Dodaje, że pozytywnie należy oceniać sytuację, gdy marże EBITDA czy EBIT spółki są w trendzie wzrostowym, zaznaczając, że trzeba ten trend monitorować wraz z tendencją na przychodach. – Często bowiem bywa tak, że w początkowej fazie rozwoju spółka może osiągać wysokie marże, ale wraz z nasileniem się konkurencji marże spadają. Jeżeli jednak z nawiązką pokrywa je wzrost przychodów i rosną wartości nominalne, to jest to korzystna sytuacja – uważa ekspert.

W przypadku analizy spółek handlowych kluczowa jest tzw. pierwsza marża, czyli marża brutto ze sprzedaży obrazująca, ile spółka zarabia na sprzedaży towarów. – Wyrażona kwotowo marża handlowa jest paliwem do pokrywania kosztów firmy, jak koszty sprzedaży czy administracji i ogólnego zarządu. Jeżeli marża brutto ze sprzedaży jest wyższa niż u bezpośrednich konkurentów, co do zasady znaczy to, że spółka jest efektywniejsza niż konkurencja – wskazuje Sobiesław Kozłowski, szef działu analiz Raiffeisen Brokers. – Przykładowo Eurocash wykazał w 2016 r. 10,3 proc. marży brutto ze sprzedaży i 0,9 proc. marży netto, która w pierwszej ocenie może wydawać się niska. Jednocześnie ROE wyniosło 16,4 proc. i jest relatywnie wysokie, co jest następstwem finansowania spółki kapitałem obcym. Dla porównania Biedronka w 2016 r. wykazała 21,3 proc. marży brutto ze sprzedaży i 4,1 proc. marży netto, która w pierwszej ocenie może się również wydawać relatywnie niska. Przy czym ROE wyniosło niebagatelne 29,8 proc., z powodu ujemnego cyklu konwersji gotówki. Reasumując, znajomość relacji marży i jej przełożenia na ROE, przy możliwym wsparciu cyklu konwersji gotówki, jest elementem wykazania się sprytem na rynku – wyjaśnia ekspert.

Z kolei w przypadku spółek produkcyjnych najbardziej obiektywną wiedzę daje porównanie wyniku na poziomie EBITDA do osiąganych przychodów, co pozwala wyeliminować różnice wynikające z różnego podejścia do amortyzacji składników majątku.

Analiza trendu

Ciekawe wnioski można wyciągnąć na podstawie tego, jak kształtowały się marże w długim terminie. Pozytywnym sygnałem jest stabilny, a najlepiej rosnący trend, choć w praktyce nie jest to efekt łatwy do uzyskania. – Warto spojrzeć na szerszą perspektywę, w której spółka działa, a nie na sam kierunek trendu marżowości. Spadające marże nie zawsze oznaczają to samo. Warto znaleźć źródło tego spadku. Jeśli spadek jest wynikiem rosnącej konkurencji, zwykle oznacza to trwałą obniżkę marżowości. Musimy jednak pamiętać, że spadek marż może być też spowodowany np. wzrostem kosztów surowców. W tym wypadku odwrócenie trendu w cenach surowców może spowodować, że spółki dynamicznie poprawią zyski w przyszłości – zauważa Tomasz Wyłuda, doradca inwestycyjny BM ING Banku. – W ostatnim czasie dobrym przykładem może być branża mody. Wiele spółek importuje towary z Chin, spadek marż wynika tu często z osłabienia waluty, a niekoniecznie z rosnącej konkurencyjności. Branża mody charakteryzuje się relatywnie małą konkurencją cenową i spadek częściej wynika ze wzrostu kosztów niż z wejścia dodatkowych graczy na rynek – dodaje Wyłuda.

[email protected]

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander Bank: Bankowa hossa wróci. W II półroczu 2025 r.
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Emerytura
Jak oszczędzać na kontach IKE i IKZE?
Inwestycje
Złagodzenie konfliktu Izraela z Iranem sprowokowało ostrą wyprzedaż ropy
Inwestycje
Polityka daje o sobie znać na rynku japońskim. Nikkei 225 wysyła pozytywne sygnały
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Inwestycje
Proces analizy podwójnej istotności dla ESRS E4 – standardu w zakresie bioróżnorodności i ekosystemów