Dalman oznajmił, że nie tylko nie dojdzie już do nowych masowych zwolnień, lecz załoga banku powinna w nadchodzącym czasie powiększać się o nowych pracowników. Wnioski takie oparł przede wszystkim na ostatnich wynikach finansowych inwestycyjnej części koncernu, które znacząco się poprawiły w porównaniu z poprzednimi latami. W I kwartale 2004 r. Commerzbank osiągnął z bankowości inwestycyjnej zysk przed opodatkowaniem (EBIT) w wysokości 120 mln euro. Jak twierdzi Dalman, także kwiecień był bardzo dobry pod tym względem. Lepsze wyniki pokazał np. oddział specjalizujący się w obsłudze najzamożniejszych klientów (private banking), który miał EBIT w wysokości 122 mln euro. Cały koncern osiągnął natomiast 415 mln euro zysku w I kwartale.
Rentowność działalności opartej na bankowości inwestycyjnej jest w Commerzbanku w granicach 15-20%, wyższa niż zakładano. Oczekiwania zarządu wahały się bowiem wokół 10%.
Commerzbank porzucił jednocześnie ambicje zostania globalnym graczem w bankowości inwestycyjnej. Wysiłki mają być skoncentrowane na tworzeniu nowych instrumentów inwestycyjnych dla prywatnych oraz instytucjonalnych klientów na arenie europejskiej. Zarówno według Dalmana, jak i dyrektora generalnego banku - Klausa-Petera Muellera - obok zwykłych kredytów należy także rozbudować gamę produktów z wysoką marżą, co ma być osiągnięte m.in. właśnie przez nowe instrumenty inwestycyjne. Największe możliwości rozwoju zarząd widzi przede wszystkim w sektorze instrumentów pochodnych oraz funduszach hedgingowych.
Commerzbank zatrudnia obecnie 1200 osób w bankowości inwestycyjnej. W czasie ostatniego kryzysu, jaki spotkał te instytucje, zwolniono ok. 400 osób oraz zrezygnowano z prowadzenia działalności w niektórych regionach świata. Z Azji bank wycofał się praktycznie całkowicie.
Commerzbank