Ciekawe ruchy insiderów i dużych akcjonariuszy. Co robią z akcjami?

Mocne wzrosty na warszawskiej giełdzie skłoniły przedstawicieli Allegro, Protektora, PCF Group czy mBanku do sprzedaży walorów. Ale na drugim biegunie mamy takie firmy, jak: Asseco SEE, Diagnostyka czy PKP Cargo, gdzie zaangażowanie kluczowych osób wzrosło.

Publikacja: 25.03.2025 06:00

Ciekawe ruchy insiderów i dużych akcjonariuszy. Co robią z akcjami?

Foto: Adobestock

O ponad jedną piątą urosły od początku 2025 r. indeksy na warszawskiej giełdzie. Niemal 70 spółek zwiększyło swoją kapitalizację o ponad jedną trzecią, a prawie 40 firm o ponad połowę. Nic dziwnego, że część inwestorów zdecydowała się na sprzedaż akcji, korzystając z zanotowanych już wzrostów. W tej grupie są zarówno duzi akcjonariusze, jak i insiderzy, czyli osoby mające dostęp do informacji poufnych (m.in. członkowie zarządów i rad nadzorczych).

Kto sprzedaje...

Kilkanaście spółek notowanych na warszawskiej giełdzie przyniosło w ciągu ostatnich trzech miesięcy aż trzycyfrowe stopy zwrotu. W tej grupie jest Protektor, czyli producent obuwia specjalistycznego. Jego akcje drożeją w nadziei na wzrost kontraktów z wojskiem w związku z utrzymującym się dużym ryzykiem geopolitycznym i zwiększeniem wydatków na obronność w Europie. Kurs Protektora w ciągu ostatnich trzech miesięcy wzrósł o 140 proc. do obecnych prawie 2 zł. 14 marca spółka podała informację o sprzedaży akcji przez znaczącego akcjonariusza, Mariusza Szymulę. Transakcje realizował 6, 7, 11, 12 i 13 marca. Przedtem miał łącznie 1 995 755 akcji, co stanowiło 10,49 proc. w kapitale zakładowym i głosach. Po zrealizowanych transakcjach zostało mu 382 321 sztuk, stanowiących nieco ponad 2-proc. udział. Z kolei 17 marca Protektor otrzymał zawiadomienie o zbyciu walorów przez Piotra Szostaka. Przedtem miał 1 935 182 akcji, stanowiących 10,17 proc. w kapitale i głosach. Po zrealizowanych transakcjach jego udział spadł do 2,26 proc.

Mocną falę wzrostową ma za sobą również studio PCF Group, którego notowania w ciągu kilku dni urosły niemal trzykrotnie, kiedy na rynek 13 marca po sesji trafiła pozytywna informacja dotycząca zawarcia umowy z Sony. Z okazji skorzystał Bartosz Biełuszko, który 17 marca sprzedał akcje, schodząc poniżej 5-proc. progu głosów. 18 marca po sesji spółka kolejną pozytywną informację (o wznowieniu projektu Vicotria), co wywindowało kurs 19 marca do lokalnego maksimum na poziomie ponad 23 zł. Od tego czasu zdecydowanie dominuje podaż. Obecnie akcje PCF Group są warte 14 zł. Czyli o ponad połowę więcej niż przed 13 marca, ale zarazem o 40 proc. mniej niż kilka dni temu. Analitycy, z którymi rozmawiał „Parkiet” przestrzegali, że skala wzrostów obserwowanych w PCF Group może być zbyt duża w stosunku do wagi podawanych informacji. – Perspektywy wynikowe grupy poprawiły się, natomiast nie wydaje mi się, że w takim stopniu, by uzasadnić tak agresywny ruch – mówił Mateusz Chrzanowski z Noble Securities.

Od jesieni 2022 r. motorem hossy na GPW są banki. Przykładem może być mBank, którego akcje tylko w tym roku podrożały z około 550 zł w styczniu do obecnych 830 zł. Na sprzedaż pakietu w ostatnim czasie zdecydował się wiceprezes Krzysztof Dąbrowski. Podczas sesji 17 marca zbył w sumie 1609 akcji, po średniej cenie wynoszącej 795,6 zł.

Przy sprzedaży dużego pakietu często wykorzystywaną metodą jest ABB, czyli budowa przyspieszonej księgi popytu. W ostatnich dniach na taki krok zdecydowali się akcjonariusze (grupa związana z MailerLite) technologicznego Vercomu, którego kurs porusza się w długofalowym trendzie wzrostowym. Oferowane walory stanowiły łącznie 12,08 proc. kapitału. Cenę sprzedaży ustalono na 110 zł za sztukę. Oznaczało to 12-proc. dyskonto wobec kursu z zamknięcia sesji poprzedzającej ogłoszenie ABB. Kurs zareagował spadkiem, ale zaczął szybko odrabiać straty. Teraz sięga 119 zł.

...i kto kupuje

Choć w ostatnim czasie dominowały transakcje sprzedaży akcji, to można znaleźć również spółki, w kapitale których insiderzy lub duzi akcjonariuszy zwiększali zaangażowanie. Przykładem jest Asseco South Eastern Europe. 3 i 7 marca pakiety akcji nabywał Michał Nitka, członek zarządu. Z kolei 5 marca walory kupował prezes Piotr Jeleński. Zapytaliśmy go, jak ocenia sytuację i perspektywy spółki.

– Dobrze. Sytuacja wygląda lepiej niż na początku 2024 r. – odpowiedział. W jego ocenie akcje Asseco SEE, w stosunku do spółek porównywalnych na giełdzie, są zdecydowanie niedowartościowane.

– Dodatkowo obecna wycena nie zakłada potencjalnych wzrostów w kolejnych latach, w które wierzymy – podkreślił szef Asseco SEE. Spółka jest notowana na giełdzie od 2009 r. i systematycznie drożeje.

Wśród insiderów kupujących akcje mamy też przedstawiciela niedawnego debiutanta, Diagnostyki. Sprzedawała akcje w IPO po 105 zł. Już na otwarciu pierwszej sesji 7 lutego kurs wzrósł do 125,5 zł i utrzymywał się na stosunkowo stabilnym poziomie do 12 marca. 12 marca spółka podała informację o zakupie 4 tys. akcji przez wiceprezesa Jaromira Pelczarskiego. Transakcje zawierał we wtorek 11 marca. Płacił średnio 125,96 zł walor. Obecnie akcje kosztują prawie 132 zł. Wsparciem dla notowań w ostatnich dniach były pozytywne rekomendacje dla akcji debiutanta. Zarówno Wood & Company jak i Citi wyceniają walory Diagnostyki zdecydowanie wyżej od obecnego kursu rynkowego.

Foto: fot. w. kompała

Wśród insiderów kupujących ostatnio akcje jest też wiceprezes Neuki, Roman Dudzik. Nabył 1300 akcji po 440,25 zł. Transakcje zawierał jednak poza rynkiem regulowanym.

Zarówno Asseco SEE, jak i Diagnostyka czy Neuca mogą się pochwalić dobrą kondycją finansową i stabilnymi fundamentami. Bardziej skomplikowana sytuacja jest w PKP Cargo. Natomiast przedstawiciele tej spółki też wysyłają regularnie na rynek sygnały świadczące o tym, że w nią wierzą. 10 marca do firmy wpłynęło zawiadomienie o nabyciu akcji przez Marcina Wojewódkę, wiceprzewodniczącego rady nadzorczej. 10 marca zakupił 1005 akcji po średniej cenie wynoszącej 17,74 zł. Obecnie na rynku kurs kolejowej spółki też oscyluje wokół tego poziomu. W ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrósł o niemal jedną trzecią.

Imponująca siła GPW. Czy spadek premii za ryzyko jest uzasadniony?

Obecnie WIG oscyluje w okolicach 97–98 tys. pkt. Rok zaczynał od 80 tys. pkt. To oznacza niemal 23-proc. wzrost. Z kolei WIG20 w poniedziałek przekraczał 2,7 tys. pkt wobec około 2,2 tys. pkt na początku stycznia.

Polski rynek akcji jest jednym z najsilniejszych na świecie w tym roku. Mocny wzrost wyceny największych spółek wskazuje na zaangażowanie inwestorów zagranicznych. DM BOŚ w najnowszym raporcie miesięcznym podkreśla, że ruchy te odzwierciedlają postrzegany przez inwestorów zagranicznych spadek premii za ryzyko (ERP) rynku akcji w Polsce. Znacząco umocnił się również złoty, co też sygnalizuje napływ kapitału z zagranicy. Kurs EUR/PLN spadł do najniższego poziomu od ponad siedmiu lat.

Czy tak mocny spadek ERP jest uzasadniony? Odpowiedź zależy od tego, czy redukcja ryzyka politycznego była rzeczywista, czy iluzoryczna. Zdaniem ekspertów Polska nadal ma pewien potencjał do dalszego umiarkowanego spadku ERP, ale najbardziej dynamiczna faza (styczeń–luty 2025 r.) prawdopodobnie już się zakończyła, chyba że nastąpi istotny pozytywny szok.

„Biorąc pod uwagę utrzymujące się niepewności (przede wszystkim przyszłość wojny na Ukrainie), bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest stabilizacja ERP na obecnym poziomie, a nie jej dalszy gwałtowny spadek do poziomów Europy Zachodniej” – czytamy w raporcie.

DM BOŚ wskazał 24 faworytów na kwiecień. Są to: AB, Action, Artifex Mundi, Asbis, Asseco SEE, CCC, CD Projekt, Comp, Decora, Digital Network, Erbud, Forte, mBank, Millennium, Mirbud, Neuca, Orange Polska, Orlen, Tauron, Toya, Unimot, Vercom, Voxel i VRG.

Firmy
Właściciel Wirtualnej Polski poprawił wyniki. Notowania akcji w górę
Firmy
Fundusze PE mocno odbiły
Firmy
Akcje producentów sprzętu dla wojska przeżywają renesans
Firmy
Dzięki skupowi akcje Libetu mocno zyskały na wartości
Firmy
Akcje Rainbow Tours na celowniku kupujących
Firmy
Duży ruch w fuzjach i przejęciach. Ale jeszcze nie w Polsce
Firmy
Libet będzie skupował akcje własne