ING negocjuje od czerwca z Commerzbankiem sprzedaż BHF (Berliner Handelsgesellschaft-Frankfurter Bank). Transakcja jest duża, wartośc aktywów BHF wynosi bowiem prawie 60 mld euro. W kręgach finansowych od niedawna mówi się jednak, że nie tylko pracownicy, ale także zarząd niemieckiego banku nie zgadzają się na wejście Commerzbanku do spółki. Powodem jest rzekomo niejasna polityka finansowego giganta wobec BHF. Jak uważa prezes zarządu BHF Johannes Hellmann, zintegrowanie firmy z Commerzbankiem mogłoby oznaczać nie tylko zniknięcie bardzo cenionej we Frankfurcie marki, ale także redukcję nawet do 2000 miejsc pracy. W BHF zatrudniownych jest obecnie 2600 osób, cięcia mogłyby więc objąć prawie 77% załogi.
Szansą dla BHF mają być dwaj inwestorzy finansowi. Według dziennika "Handelsblatt", są to fundusze private-equity Fortress oraz Cerberus. Z drugim zarząd BHF przeprowadził już podobno pierwsze rozmowy. Działania Commerzbanku są postrzegane jako wrogie przejęcie, więc fundusze miałyby pełnić rolę tzw. white knights (białych rycerzy), którzy mieliby uratować przejmowaną spółkę.
Jak twierdzą pracownicy BHF, zabiegi Commerzbanku doprowadziły już do wycofywania pieniędzy i likwidowania kont w BHF przez niektórych klientów, zarówno indywidualnych, jak i instytucjonalnych.
Przedstawiciele ING nie wypowiadają się na razie o dwóch nowych kandydatach do przejęcia ich niemieckiej spółki córki. Według Holendrów, na razie jedynym oficjalnym oferentem pozostaje Commerzbank.
BHF powstał w 1970 r. w wyniku fuzji Berliner Handelsgesellschaft oraz Frankfurter Banku. Od 5 lat należy on do grupy ING. Kapitał własny BHF wynosi 3 mld euro. Firma zajmuje się przede wszystkim bankowością korporacyjną, prywatną oraz zarządzaniem aktywami.