Klaus Regling, prezes Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), rozmawiał w Pekinie o możliwym wsparciu Chin dla jego instytucji i ogólnie o pomocy dla walczącej z kryzysem strefy euro. Jego komunikat po rozmowach był dosyć optymistyczny.
– Moje wnioski z kontaktów z przedstawicielami chińskich władz są takie, że interesuje je znalezienie atrakcyjnych, solidnych i bezpiecznych okazji inwestycyjnych. Jestem więc optymistą co do tego, że nasze długoterminowe relacje będą zapewniać bezpieczne i efektywne okazje do inwestowania – twierdzi Regling. Czy to oznacza, że Chiny są gotowe pomóc Europie?
Złudne nadzieje
Europejscy politycy pokładają duże nadzieje w Chinach, zwłaszcza w ich rezerwach walutowych wynoszących we wrześniu 3,2 bln USD.
Na ostatnim unijnym szczycie w Brukseli, w nocy ze środy?na czwartek, ustalono, że EFSF zostanie zlewarowany z 440 mld euro do nawet biliona euro. Jednym z wariantów lewarowania było udzielenie częściowych gwarancji nowym emisjom długu w niektórych krajach strefy euro, drugą opcją – stworzenie specjalnych wehikułów inwestycyjnych, które będą emitowały obligacje i sprzedawały je państwowym i prywatnym inwestorom z całego świata.
Regling ogłosił w piątek w Pekinie, że jeden z takich wehikułów mógłby zostać utworzony wspólnie z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i przyjmować inwestycje państw rozwijających się, takich jak Chiny. Francuski prezydent Nicolas Sarkozy rozmawiał zaś w czwartek z przewodniczącym ChRL Hu Jintao o możliwych inwestycjach Pekinu w specjalne wehikuły.