To z kolei oznacza, że osobom kwestionującym powtórne głosowanie w sprawie odwołania Michała Skipietrowa ze stanowiska prezesa Mostostalu-Export może być trudno udowodnić jego niesłuszność (pod warunkiem że przyczyną odmiennego wyniku w pierwszym głosowaniu rzeczywiście była awaria). Głosowanie zostało powtórzone w związku z podejrzeniami, że system nie zarejestrował wszystkich głosów. Stronnicy Skipietrowa twierdzili, że będzie to stanowiło zmianę porządku obrad. Druga?strona argumentowała, że nie słusznie niedopuszczeni do udziału w głosowaniu akcjonariusze będą mieli prawo do zaskarżenia uchwały NWZA.
– Ponowne głosowanie uchwały w danej sprawie nie stanowi zmiany porządku obrad, lecz jest klasycznym przykładem postępowania w razie problemów technicznych. W takich wypadkach zwyczajowo głosuje się jeszcze raz w tej samej sprawie – mówi Mateusz Rodzynkiewicz, wspólnik w kancelarii Oleś & Rodzynkiewicz. Wyjaśnia, że udowodnienie awarii systemu to kwestia zeznań tego, kto administrował systemem IT do głosowania.
Także Radosław Kwaśnicki, partner kancelarii RKKW, twierdzi, że jeśli nie ma wątpliwości, że głosowanie przebiegło nieprawidłowo, wówczas nie tyle można, co wręcz trzeba je powtórzyć. Inaczej jest jednak, gdy np. w pierwszym głosowaniu akcjonariusz, choć mógł to uczynić, nie wziął w nim udziału (gdyż chciał zobaczyć, „ile znaczą jego głosy", wyszedł na chwilę itd.). – W takim przypadku, w mojej ocenie, ewentualne powtórzenie głosowania może być uznane jako działanie bezprawne, co może prowadzić do skutecznego kwestionowania jego wyników (kolejnych uchwał) przed sądami – mówi. – Tak samo będzie w przypadku, w którym akcjonariusz domagający się powtórzenia głosowania nagle zmieni zdanie i okaże się, iż nie chce już głosować przeciwko uchwale, ale za nią – dodaje. Zaznacza, że w takich sprawach decyzja przewodniczącego ma kapitalne znaczenie, a kwestią kluczową jest ustalenie, w sposób niebudzący wątpliwości, zasadności powodów zgłoszenia żądania powtórzenia głosowania.