Po kilku latach zastoju programy lojalnościowe znów podbijają rynek. Zdecydowanie najchętniej korzystają z nich osoby młode – w grupie w wieku 18–25 lat jest to aż 67,5 proc. ankietowanych. W starszych grupach wiekowych zainteresowanie spada do 7,1 proc. wśród osób powyżej 65 lat.
Pomysł jest prosty. Kupując towar czy usługę, klient dostaje punkty, które później może wymienić na nagrody. Żeby mieć szansę na jakąkolwiek, trzeba wydać sporo pieniędzy. Dla firm to kolejny sposób na jak najmocniejsze przywiązanie do siebie klienta.
Najpopularniejszym programem lojalnościowym jest Vitay PKN Orlen, z którego korzysta 7,9 proc. ankietowanych. Drugą pozycję zdobył znany także w innych krajach Payback, w Polsce działający od września 2009 r. Należy do niego wiele firm od BP przez Real, Empik po Allegro czy Orange. – Korzysta z niego 7,5 mln osób, podczas gdy na wiosnę 2010 r. było to 5 mln. Dotychczas wydano 1,6 mln nagród, a na kontach uczestników nadal pozostaje w sumie 21 mld punktów – mówi Marcin Drzewiecki, dyrektor marketingu Loyalty Partner Polska, prowadzącego program Payback. Plan na ten rok zakłada pozyskanie kolejnych 2 mln użytkowników, a wczoraj firma poinformowała o dołączeniu do grona partnerów sieci Multikino.
Jednak dobrze radzą sobie także programy prowadzone przez jedną sieć handlową. Kolejne pozycje w rankingu popularności zajmują Clubcard Tesco, Rodziynka Carrefoura czy Skarbonka Auchan. – Mamy już ponad 3 mln uczestników programu. Ponieważ do każdej karty dodawane są dwa breloki do kluczy, które również pozwalają zbierać punkty (np. członkom rodziny na wspólne konto), rzeczywista liczba uczestników programu może być jeszcze wyższa – mówi Michał Sikora, rzecznik Tesco.