Ożywienie w inwestycjach napędzanych środkami z KPO, solidna konsumpcja i uspokojenie sytuacji geopolitycznej – z takimi nadziejami wchodzili przedsiębiorcy w 2025 r. Okazują się one płonne. Pokoju w wojnie Rosji z Ukrainą na horyzoncie nie widać, dane o sprzedaży detalicznej negatywnie zaskakują, a przedsiębiorcy nie kwapią się do inwestycji. W 2025 r. wprawdzie nominalnie zwiększą budżety inwestycyjne, ale chęć do podnoszenia wydatków jest mniejsza niż przed rokiem – wynika z badania Grant Thornton. Było przeprowadzane przed wybuchem wojny celnej, ale polski biznes w obliczu tak dużej niepewności wykazał się dużym rozsądkiem, wstrzymując się z optymistycznymi deklaracjami.
– Przeczucia przedsiębiorców znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Skala niepewności, którą przyniósł początek kadencji nowego prezydenta USA, koryguje w dół większość założeń z końca 2024 r. – komentuje Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thornton.
W co inwestują firmy
Z badania wynika, że najwięcej, bo 38 proc. dużych i średnich firm deklaruje wzrost nakładów na sprzęt. Niemal co trzeci przedsiębiorca zamierza zwiększyć wydatki na nowe technologie, a co czwarty – na ekspansję geograficzną.
Na pytanie, „czy zamierzasz w 2025 r. pozyskać finansowanie zewnętrzne na sfinansowanie swoich inwestycji”, aż 46 proc. przedsiębiorców odpowiedziało przecząco. Rok temu takich odpowiedzi było 36 proc.
Mocno, też o około 10 pkt proc., spadło zainteresowanie finansowaniem inwestycji z kredytu bankowego. Nic dziwnego. Jest to obecnie finansowanie drogie z powodu wysokich stóp procentowych. Z najnowszych informacji płynących z RPP wynika, że obniżki wreszcie pojawiły się na horyzoncie i że może do nich dojść już w maju.