Dane za ubiegły rok przedstawiają już niektóre spółki przemysłowe i wydobywcze, gdzie udział mężczyzn wśród ogółu zatrudnionych zawsze był znacznie większy niż kobiet. W grupie Kęty płeć piękna stanowi 30,9 proc. załogi. Jej udział na stanowiskach kierowniczych jest jednak dużo mniejszy, gdyż sięga 17,2 proc., a na szczycie władzy jest zerowy. Istotna jest też luka płac między kobietami i mężczyznami. Liczona dla wszystkich pracowników wynosi 27 proc. Spółka nie informuje, czy i jaką ma strategię dotyczącą m.in. wyrównywania dysproporcji między płciami.
W grupie JSW udział kobiet to zaledwie 12,4 proc. ogółu zatrudnionych. Tym samym jest najmniejszy wśród podmiotów zaliczanych do WIG20. Z drugiej strony mają one 29-proc. reprezentację na stanowiskach kierowniczych, a więc proporcjonalnie większą, niż wynikałoby to z udziału wśród wszystkich zatrudnionych. – Kreowanie środowiska pracy sprzyjającego rozwojowi zawodowemu kobiet jest istotnym elementem polityki firmy. JSW aktywnie wdraża regulacje wspierające różnorodność i równość szans – podaje Tomasz Siemieniec, rzecznik spółki.
Trzeba poczekać
Większość firm z WIG20 dopiero przymierza się do ujawnienia danych za ubiegły rok, w tym na temat zatrudnienia, dlatego też w naszej ankiecie przywołują te za 2023 r. Ciekawa sytuacja była wówczas m.in. w LPP. Kobiety w tej grupie miały 87,2-proc. udział wśród zatrudnionych i 83,4-proc. na stanowiskach kierowniczych, czyli największy wśród badanych podmiotów. Z drugiej strony dziś nie mają żadnego przedstawiciela w zarządzie.
Najmniejszy udział kobiet na stanowiskach kierowniczych był z kolei w Orlenie, bo na poziomie około 11 proc. Tymczasem biorąc pod uwagę, że panie stanowiły 27,9 proc. ogółu zatrudnionych w koncernie, powinien być większy. Podobnie sprawa ma się z zarządem spółki, w którym na dziewięć osób tylko jedna to kobieta. Adekwatną reprezentację panie wydają się mieć jedynie w radzie. W 2023 r. stosunek wynagrodzenia ogółem kobiet do mężczyzn wśród pracowników objętych zakładowym układem zbiorowym pracy wynosił w Orlenie na stanowiskach: referenta – 96,7 proc., specjalisty – 98,7 proc. i kierownika – 103 proc. Koncern zapewnia, że tworzy warunki dla rozwoju kompetencji kobiet. Z myślą o nich ruszył właśnie program Women Forward, którego celem jest stworzenie narzędzi i warunków dla zdobywania doświadczenia i przygotowania pań do obejmowania stanowisk liderskich, w tym zarządczych. Ponadto spółka jest na etapie opracowywania dokumentu, którego celem jest m.in. określenie zasad doboru kandydatów na stanowiska w jej organach, mających na celu zapewnienie prawidłowego funkcjonowania organizacji i osiągnięcie równowagi płci w procesach decyzyjnych.
Zatrudnienia na stanowiskach kierowniczych adekwatnego do udziału wśród ogółem zatrudnionych na razie nie ma też w Allegro, Budimeksie i CD Projekcie. Najbliżej zrównania tych dwóch wskaźników jest budowlana grupa. Z kolei podmioty takie jak Grupa Polsat Plus (Cyfrowy Polsat), KGHM, Orlen, PGE, PKO BP i PZU do tej pory m.in. nie ujawniały, ile dokładnie kobiet pracuje u nich na stanowiskach kierowniczych. Być może uczynią to, publikując raporty ESG za ubiegły rok. Wreszcie Alior, Dino, Pekao i Pepco, do chwili zamknięcia tego numeru „Parkietu”, nie odesłały ankiety z odpowiedziami.
Sektor MŚP zwiększa równowagę płci w polskim biznesie
Podczas gdy dużym spółkom giełdowym sporo brakuje do spełnienia wymagań dyrektywy Women on Boards, to biorąc pod uwagę dużo większą, bo ponad 300-tys. grupę firm, już teraz możemy się pochwalić niemal jedną trzecią kobiet w zarządach – wynika z danych Dun & Bradstreet Poland. Skokowa wręcz poprawa równowagi płci miała miejsce w ciągu ostatniego roku – gdy odsetek pań wśród prezesów zwiększył się o ponad 3 pkt proc., do 25 proc. a udział kobiet wśród członków zarządów wzrósł aż o 5 pkt proc., do 32,6 proc.
– Tak duża zmiana nie może być przypadkowa – ocenia Tomasz Starzyk, rzecznik i ekspert Dun & Bradstreet Poland, przypominając, że chociaż w ostatnich dwóch latach odsetek kobiet w zarządach i na fotelach prezesów również rósł, to postęp był bardzo powolny. Przyznaje jednak, że ten znaczący udział pań we władzach firm wynika w dużej mierze ze struktury polskiego biznesu – w którym (podobnie jak zresztą w całej Unii) dominują mikro, małe i średnie podmioty. Zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, ekonomistki i ekspertki Towarzystwa Ekonomistów Polskich, znaczący – na tle dużych firm – odsetek pań w sektorze MŚP to m.in. kwestia płac. W mniejszych firmach są one z reguły niższe, co potwierdzają najnowsze dane GUS dotyczące rozkładu wynagrodzeń. Na kwestię wielkości firm zwraca też uwagę Ewa Rumińska-Zimny, ekonomistka i wiceprezeska Stowarzyszenia Kongres Kobiet. Według niej wzrost równowagi płci może być złudny, jeśli wynika z rosnącej liczby kobiecych biznesów, w tym zwłaszcza mikrofirm, które w trudniejszych czasach są też niekiedy ucieczką przed bezrobociem. – Mikro i małe firmy z reguły mają słabe perspektywy rozwoju, są niestabilne i mogą łatwo zbankrutować, jeśli warunki działalności się pogorszą – zaznacza Ewa Rumińska-Zimny.