Potrzebujemy więcej różnorodności we władzach spółek

Mający obecnie miejsce proces wdrożenia dyrektywy Women on Boards, której celem jest zapewnienie bardziej zrównoważonej reprezentacji kobiet i mężczyzn we władzach firm, budzi wiele emocji.

Publikacja: 24.01.2025 14:54

Milena Olszewska-Miszuris, prezeska zarządu WM Advisory sp. z o.o., Co-Chair 30% Club Poland

Milena Olszewska-Miszuris, prezeska zarządu WM Advisory sp. z o.o., Co-Chair 30% Club Poland

Foto: materiały prasowe

Transpozycja dyrektywy do polskiego porządku prawnego planowana jest w formie Ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych. Kluczowe aspekty nowelizacji, która jeszcze nie przeszła całej ścieżki legislacyjnej, obejmują:

  • osiągnięcie celu udziału niedoreprezentowanej płci w zarządach na poziomie 33 proc. i analogicznie w radach nadzorczych dla największych spółek notowanych na rynku regulowanym do 30 czerwca 2026, a dla dużych notowanych spółek z udziałem Skarbu Państwa do 31 grudnia 2025 roku,
  • przyjęcie przez walne zgromadzenia ww. spółek do 30 czerwca 2025 roku polityk równowagi płci w organach,
  • sankcje dla spółek, które nie zapewnią niedyskryminacyjnego procesu wyboru władz oraz/lub nie przekażą corocznego sprawozdania do Ministra ds. Równości. KNF będzie mógł nałożyć karę pieniężną do 5 proc. przychodów.

Często słyszę pytanie, czy Dyrektywa w ogóle jest potrzebna? Warto spojrzeć na dane kampanii społecznej 30% Club Poland ze 140 największych spółek giełdowych, które w dużej mierze będą objęte tą Dyrektywą. Udział pań we władzach, czyli zarządach i radach nadzorczych, łącznie spółek z WIG140 wzrósł z 15,5 proc. na koniec 2020 roku do 18,0 proc. na koniec 2023 roku, czyli mniej niż 1 pkt proc. rocznie. W badanych latach kobiety częściej można było spotkać w radach nadzorczych niż zarządach, w których posiada się większą sprawczość i wyższe wynagrodzenie. Udział pań w zarządach na przestrzeni lat wzrósł z 12,6 proc. na koniec 2020 roku do 13,9 proc. na koniec 2023 roku. Udział pań w radach nadzorczych zwiększył się z 17,3 proc. na koniec 2020 roku do 20,6 proc. na koniec 2023 roku.

Foto: Parkiet

Niski udział kobiet we władzach przekładał się na nieznaczną liczbę firm posiadających panie kierujące pracami organów. Na koniec 2023 roku tylko sześć firm miało prezeskę zarządu, a 20 przewodniczącą rady nadzorczej. W 2023 roku zwiększyło się grono spółek, w których udział kobiet we władzach przekroczył próg 30 proc. Na koniec 2023 r. takich firm było 29 (21 proc. wszystkich badanych) w porównaniu z 20 (14 proc.) rok wcześniej. Kampania społeczna 30% Club Poland dąży właśnie do osiągnięcia progu przynajmniej 30 proc. wśród największych polskich spółek giełdowych. Zgodnie z teorią tzw. masy krytycznej, aby głos mniejszości był słyszalny i miał wpływ na działania większości, a poprzez to, aby biznesowe korzyści z różnorodności były widoczne, udział kobiet we władzach spółek powinien wynieść przynajmniej 30 proc. Ten trend cieszy, jednakże są również powody do zmartwień – m.in. na koniec 2023 roku wzrosła liczba spółek bez żadnej kobiety we władzach. Na koniec 2022 roku firm w całości z męskimi zarządami i radami nadzorczymi było 23, a po roku ich liczba zwiększyła się do 28.

Foto: Parkiet

Patrząc na spółki z trzech indeksów, które wchodzą w skład WIG140, a więc WIG20, mWIG40 i sWIG80, można zauważyć, że większe spółki posiadają bardziej różnorodne ze względu na płeć władze. Przez lata zauważalny jest znacząco wyższy udział pań we władzach spółek z WIG20, a więc tych największych zarówno pod kątem kapitalizacji, jak i możliwościach finansowych. Są to też spółki, które posiadają największą średnią wielkość władz. Jednak postęp wykonany w spółkach z WIG20 w ostatnich latach odnośnie różnorodności władz ze względu na płeć jest nieznaczny – z 20,5 proc. na koniec 2020 roku do 22,8 proc. na koniec 2023 roku. Giełdowe „średniaki”, czyli spółki z mWIG40, pokazały większą zmianę in plus. Udział pań we władzach wzrósł z 14,5 proc. na koniec 2020 roku do 18,5 proc. na koniec 2023 roku, choć warto wspomnieć, że gros tej poprawy miało miejsce w 2021 roku, a w 2023 wskaźnik powrócił do poziomu z 2021 roku. Najsłabiej pod względem zróżnicowania ze względu na płeć wyglądają władze spółek z sWIG80, a więc tych najmniejszych. Choć w 2020 roku startowały tylko z nieznacznie niższego poziomu niż spółki z mWIG40 – 14,2 proc. – to na koniec 2023 udział pań łącznie w ich zarządach i radach nadzorczych to tylko 15,8 proc.

Czytaj więcej

Czas rozbić szklany sufit

Nieznaczny postęp miał miejsce mimo wejścia w życie 1 lipca 2021 roku Dobrych Praktyk dla Spółek Notowanych na GPW 2021, których zasady 2.1 i 2.2 dotyczą szeroko rozumianej różnorodności władz spółek. W kontekście niedoreprezentowanej płci mówią one o politykach i działaniach na rzecz minimum 30 proc. niedoreprezentowanej płci w zarządzie i osobno w radzie nadzorczej. Do dziś są to najmniej spełniane dobre praktyki, których współczynnik comply (czyli deklaratywnej odpowiedzi tak) wynosi odpowiednio 10 proc. i 14 proc. Dane pokazują więc, że tzw. soft law nie sprawdziło się, zobaczymy więc, jaką zmianę przyniesie tzw. hard law, czyli nowelizacja wspomnianej ustawy. Według danych 30% Club Poland na koniec 2023 tylko dziesięć spółek z WIG140 spełniało wymóg 33 proc. pań zarówno w zarządach, jak i radach nadzorczych. Także wiele firm ma sporo pracy do wykonania.

Oprócz powątpiewania w potrzebę regulacji często słyszę też obawy o to, że nie ma wystarczająco kompetentnych kobiet, aby spełnić wyznaczone ww. ustawą cele reprezentacji płci we władzach spółek. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Spójrzmy na publicznie dostępnie statystyki. Zgodnie z danymi 30% Club Poland na koniec 2023 roku we władzach spółek z WIG140 zasiadało 1 473 osób, 569 w zarządach, a 904 w radach nadzorczych (dane nie były korygowane o powielające się mandaty). Panie to odpowiednio 79 miejsc w zarządach i 186 w radach nadzorczych, co daje ich łączną liczbę na poziomie 265. Jeśli panie miałyby stanowić 33 proc. zarządów, oznacza to, że na danych z 2023 roku w zarządach powinno ich być 188 (czyli o 109 więcej), a w radach nadzorczych 298 (a więc o 112 więcej). Mówimy więc tylko o 221 paniach, które powinny dołączyć do władz spółek giełdowych – na koniec 2023 roku – aby spełnić cele wyznaczone przez bieżącą wersję nowelizowanej ustawy. Osobiście, nie uważam, że to dużo. Dlaczego?

Wystarczy zestawić powyższe liczby z danymi GUS, które pokazują, że w roku akademickim 2022/2023 studia ukończyło 292,1 tys. osób, w tym 183,0 tys. (62,6 proc.) kobiet. Bieżące proporcje płci są więc znacząco odmienne od tych we władzach największych spółek. Oczywiście, jest to pewne uproszczenie, jednak historyczne dane o absolwentach nie są dostępne online. Ciekawych informacji dostarcza też raport 30% Club Poland i Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych dotyczący 60 największych spółek giełdowych. Władze tych spółek są bardzo dobrze wykształcone – na koniec 2023 roku 76,6 proc. z nich posiadało wyższe wykształcenie magisterskie, a 14,3 proc. doktorat lub wyższy tytuł. 80,1 proc. pań we władzach posiadało wykształcenie wyższe magisterskie w porównaniu do 75,7 proc. u panów. 72,0 proc. osób zasiadających we władzach spółek z WIG20 i mWIG40 miało pięć najczęściej występujących typów wykształcenia: ekonomia i finanse (34,3 proc.), prawo i administracja (17,9 proc.), nauki inżynieryjne i techniczne (12,9 proc.), zarządzanie i marketing (11,5 proc.) oraz ICT (5,4 proc.). Patrząc na władze spółek w WIG20 i mWIG40 łącznie na koniec 2023, można zauważyć, że udział kobiet posiadających dany kierunek wykształcenia był znacznie mniejszy, a mężczyzn znacznie większy w stosunku do proporcji absolwentek i absolwentów danego kierunku. Nadreprezentacja mężczyzn widoczna była nie tylko w przypadku kierunków tradycyjnie uważanych za „męskie”, jak nauki inżynieryjne i techniczne czy ICT, ale także w przypadku kierunków tradycyjnie uważanych za „kobiece”, jak np. nauki społeczne, filologie czy nauki o zdrowiu. Dysproporcje szczególnie widoczne były w przypadku grupy Biznes, Administracja i Prawo, w której udział absolwentów płci żeńskiej to 61,8 proc., a ich reprezentacja we władzach WIG20 i mWIG40 łącznie wynosiła 23,7 proc.

Powyższe badanie pokazało także, że średni wiek osób we władzach 60 największych spółek na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie to 52 lata na koniec 2023 roku w porównaniu z 50,2 lat na koniec 2018 roku (dla tej samej bazy spółek). Średni wiek członków zarządu to 49,8 lat, a członków rad nadzorczych: 53,6 lat. Wiek kobiet zasiadających we władzach był zbliżony do mężczyzn: miały średnio 51,2 lat wobec 52,2 lat w przypadku mężczyzn. We władzach zasiadało więcej osób w wieku powyżej 50 lat niż w wieku od 30 do 50 lat. Dane na koniec 2023 roku pokazują, że kobietom łatwiej było zostać członkiniami władz spółek WIG20 i mWIG40 w wieku powyżej 37 lat. Kobiety wcześniej zaczynały karierę we władzach spółek, jak i kończyły ją we wcześniejszym wieku, podobnie jak wcześniej przechodzą na emeryturę. Wydaje się być to wbrew różnicy w średniej długości życia między kobietami a mężczyznami (według danych GUS średnia długość życia kobiety na 2023 rok to 82 lata, a mężczyzny 74,7 lat) oraz większym obciążaniem kobiet obowiązkami rodzinnymi na różnych szczeblach kariery.

Jak pokazują powyższe dane, przed największymi spółkami giełdowymi sporo pracy do wykonania w celu zwiększenia różnorodności swoich władz. Kompetentnych pań do zasiadania w zarządach i radach nadzorczych potrzebnych do wypełnienia prawnych celów, które będą ustalone przez nowelizację ww. ustawy, nie brakuje. Oprócz danych GUS wskazują na to dane z Eurostatu z 3Q2020, które pokazują, że w Polsce 44 proc. szeroko rozumianej kadry menedżerskiej to panie. Najwyższy czas, aby tzw. „szklany sufit” został przebity. Jednak, aby ta zmiana była trwała, trzeba też postawić na włączające kultury korporacyjne, zapewniające równe szanse wszystkim.

Inwestycje
Czas rozbić szklany sufit
Inwestycje
Polacy pod prąd globalnym trendom: stawiają na Nvidię
Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: Za wcześnie, by mówić o przełomie na GPW
Inwestycje
Ceny ropy w 2025 r.: Citibank podwyższa prognozę, EIA obniża
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Inwestycje
Piotr Kuczyński, DI Xelion: Trump straszy cłami, ale docelowo będą dużo niższe
Inwestycje
Michał Wojciechowski, BM mBanku: Dywersyfikacja ratuje początkujących