Komisja Europejska zaproponowała nowe rozporządzenie o ograniczeniu zużycia gazu, które musi być przyjęte przez większość państw członkowskich oraz Parlament Europejski. Tu jednak może być problem, bo takie kraje jak Polska, gdzie wypełnienie magazynów gazu wynosi 98 proc., uważają, że takie decyzje są niepotrzebne. Jak wynika z danych Gas Infrastructure Europe, średnie wypełnienie magazynów w UE to 64,7 proc. – Już teraz wysokie ceny gazu ziemnego doprowadziły do redukcji o 10–15 proc. zapotrzebowania wobec zeszłego roku – powiedział podczas posiedzenia senackiej komisji dyrektor Departamentu Elektroenergetyki i Gazu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Paweł Pikus.
Cel Brukseli
Nowe rozporządzenie wyznacza cel dla wszystkich państw członkowskich polegający na zmniejszeniu zapotrzebowania na gaz o 15 proc. od 1 sierpnia 2022 r. do 31 marca 2023 r. To rozporządzenie umożliwiłoby KE ogłoszenie, po konsultacjach z państwami członkowskimi, „unijnego alertu” w sprawie bezpieczeństwa dostaw, nakładając na wszystkie państwa członkowskie obowiązkowe ograniczenie zapotrzebowania na gaz.
PGNiG uspokaja, ale...
Jeśli do ograniczeń w dostawach miałoby dojść, to najbardziej mógłby ucierpieć Orlen czy Grupa Azoty. Naftowy koncern zużywa ponad 3 mld m sześc. surowca rocznie. Zakupy gazu opierają się głównie na kontrakcie z PGNiG. Dodatkowo zakupy dokonywane są na umowach uzupełniających, które zawarte zostały z głównymi dostawcami gazu w Polsce i Europie. Kolejnym źródłem gazu są zakupy realizowane na Towarowej Giełdzie Energii. Grupa Azoty zużywa rocznie około 2,3 mld m sześc. gazu i podobnie jak Orlen zaopatruje się w PGNiG.
Gazowa firma w odpowiedzi na pytania „Parkietu” podkreśla, że prowadzi monitoring sytuacji w Polsce oraz na rynkach europejskich i światowych w zakresie dostępności gazu. – Spółka podejmuje stosowne działania potrzebne do zabezpieczania odpowiednich wolumenów gazu dla odbiorców krajowych. Obecnie wszyscy odbiorcy gazu od PGNiG otrzymują go zgodnie ze zgłoszonym zapotrzebowaniem – zapewnia. Dodaje jednak, że nie można wykluczyć, iż w obecnych warunkach geopolitycznych może dojść do dalszego ograniczania podaży gazu, a w efekcie do pogorszenia się sytuacji na europejskim rynku gazu. – Należy jednak podkreślić, że decyzję o ewentualnych ograniczeniach w poborze gazu podejmuje Rada Ministrów na wniosek ministra właściwego ds. energii – wskazuje PGNiG.