WIRON stracił wydźwięk obietnicy tańszych kredytów

Terminy na wdrożenie reformy wskaźników referencyjnych w Polsce mogły być ustalane pod wpływem presji politycznej. Teraz rynek otrzymał trzy lata więcej na zakończenie procesu zamiany WIBOR na WIRON.

Publikacja: 30.10.2023 21:00

WIRON stracił wydźwięk obietnicy tańszych kredytów

Foto: Adobe Stock

Narodowa grupa robocza ds. reformy wskaźników referencyjnych poinformowała ostatnio o zmianie maksymalnych terminów realizacji tzw. mapy drogowej, przesuwając „finalny moment konwersji na koniec 2027 r.”. To moment, kiedy z rynku zniknąć ma WIBOR, a w każdym obszarze zastąpić ma go WIRON. Dotychczas miał to być koniec 2024 r.

Zapytaliśmy ekspertów, z czego może wynikać tak znaczące wydłużenie terminu tej reformy i jakie niesie to konsekwencje m.in. dla kredytobiorców.

Potrzeba więcej czasu

Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich, członek NGR, podkreśla, że zasadnicze kierunki i cele reformy pozostają bez zmian. Nie zostaje wstrzymana czy odwołana. Jak wyjaśnia na portalu Bank.pl, chodzi głównie o zapewnienie dłuższego czasu na bardzo trudny proces konwersji portfela historycznego, czyli mówiąc w uproszczeniu – zastąpienie starego wskaźnika przez nowy w dotychczas obowiązujących umowach czy instrumentach finansowych.

Wyjaśnia też, że okres przejściowy jest bardzo ważny dla kształtowania się rynku opartego na nowym wskaźniku, czyli stworzenia odpowiednich warunków dla rozwoju płynnego rynku bazowych i pochodnych instrumentów finansowych w oparciu o nowy wskaźnik. W Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii podobna reforma zajęła średnio pięć lat.

Czytaj więcej

Kredyty z WIRON nie tak szybko

Lepiej poczekać

– Wydaje się, że wydłużenie terminów reformy wynika głównie z tego, że zamiana WIBOR na nowy wskaźnik jest skomplikowanym procesem, wymagającym dużo czasu – komentuje Kamil Stolarki, analityk Santander BM. – Niektórzy uczestnicy rynku zwracali uwagę, że pierwotna mapa drogowa była zbyt ambitna pod względem tempa realizacji, zwłaszcza jeśli chodzi o instrumenty pochodne. Teraz wydaje się, że będzie można ten proces przeprowadzić w sposób bardziej uporządkowany – ocenia analityk.

Jeden z ekspertów rynku wskazuje również, że być może intencją NGR było też „doczekanie” do okresu stabilnych stóp procentowych. – Istotą tej reformy jest przejście na wskaźniki referencyjne, które w lepszy sposób oddają warunki rynkowe, a nie to, by klienci płacili mniej lub więcej. Problem w tym, że w sytuacji zmiennych stóp, z jaką obecnie mamy do czynienia w Polsce, różnice między starymi i nowymi indeksami są spore, w efekcie czego proces konwersji może budzić kontrowersje. Przy stałych stopach relacje między WIBOR a WIRON powinny być stałe, a proces tranzycji mógłby przebiegać bez zbędnych emocji – analizuje.

Czytaj więcej

WIRON to tylko symboliczna ulga dla kredytobiorców

Niepotrzebna presja

Prezes Białek zaznacza również, że wydłużone terminy na zakończenie reformy to więcej czasu na popularyzację i rozpowszechnienia stosowania nowego wskaźnika referencyjnego, tj. by zaczął on być szerzej stosowany w nowej produkcji, a także zyskał zaufanie ze strony inwestorów, także zagranicznych.

– To dobrze, że wydłużono terminy i mam nadzieję, że teraz prace będą przebiegać w ciszy i spokoju – mówi nam Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. – Dotychczas było za dużo hałasu, za dużo jakiejś ekscytacji dotyczącej kosztów kredytów dla konsumentów. Ale w tej reformie najważniejsze jest zachowania wiarygodności państwa i kontraktów zawartych przez sektor publiczny, przedsiębiorstwa i inne podmioty rynków finansowych, a których jest znacząco więcej niż w wymiarze detalicznym – podkreśla Sobolewski.

Eksperci wytykają, że reforma ta została upolityczniona przez premiera Mateusza Morawieckiego, który wiosną 2022 r. przedstawił ją jako sposób na obniżenie kosztów pożyczania w okresie rosnących stóp procentowych. I to być może presja ze strony rządu spowodowała, że przyjęto stosunkowo krótki czas na jej wdrożenie.

Banki
Rośnie ryzyko prawne kredytów. „Trzeba coś z tym zrobić” – postulują bankowcy
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Banki
Kontrofensywa frankowa banków. Kredyt spłacony, a mimo to jest wezwanie do zapłaty
Banki
Citi Handlowy zarobił tyle, ile oczekiwano
Banki
Citi Handlowy zarobił tyle, ile oczekiwano
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Banki
Zysk BNP Paribas powyżej oczekiwań
Banki
BNP Paribas BP miał 635,54 mln zł zysku netto w III kw.; raport. ROE za I-III kw: 18,2%