Surowce wciąż czekają na ożywienie popytu

Ostatnie miesiące były kiepskie zarówno dla ropy, jak i większości metali przemysłowych oraz artykułów rolnych. Druga połowa roku może jednak przynieść ożywienie popytu. O ile oczywiście nie zmaterializują się scenariusze mówiące o recesji w Stanach Zjednoczonych.

Publikacja: 18.04.2023 21:00

Surowce wciąż czekają na ożywienie popytu

Foto: Adobe Stock

Indeks surowcowy CRB odbił co prawda o ponad 2 proc. od marcowego dołka, ale we wtorek po południu był o 0,3 proc. niżej niż na początku roku, o 12 proc. niżej niż 12 miesięcy temu i o 14 proc. niżej niż w szczycie z czerwca 2022 r. Od końcówki listopada do pierwszego tygodnia marca był on w trendzie bocznym, mimo że na wielu rynkach dawał o sobie znać optymizm związany z odmrażaniem gospodarki chińskiej po pandemii. W marcu tracił, gdyż inwestorzy obawiali się, że kryzys bankowy może doprowadzić do recesji w USA i w Europie. Gdy kryzys został zażegnany, indeks CRB zaczął odrabiać straty. Jak na razie wrócił dopiero na poziom z końcówki stycznia. Rynki surowcowe ogólnie radziły sobie dosyć słabo w ostatnich miesiącach, co jednak przyczyniało się do hamowania inflacji w wielu krajach.

Czytaj więcej

Złoto niewiele ostatnio dzieliło od pobicia rekordu

Perspektywy zwyżek

Niewiele jest surowców, których ceny solidnie wzrosły od początku roku. Co prawda cukier zdrożał w tym czasie o 21 proc., kawa o 20 proc., a kakao o 16 proc., ale są to specyficzne surowce rolne, na których ceny mocno wpływają warunki lokalne. Zwracał na siebie uwagę też wzrost cen cyny o 12 proc. Znaczna część tej zwyżki przypadła jednak na ten tydzień i była skutkiem komunikatu jednej z grup rebelianckich w Mjanmnie o wstrzymaniu wydobycia surowca na kontrolowanych przez nią terenach. Mieliśmy więc do czynienia z niespodziewanym wstrząsem podażowym.

Pod względem wzrostów wyróżnia się też miedź, która od początku stycznia zyskała już prawie 7 proc. Jest to wiązane z ożywieniem wzrostu gospodarczego w Chinach. Miedź była jednak we wtorek o 13,5 proc. tańsza niż 12 miesięcy temu, a lepsza chińska koniunktura jakoś w ograniczonym stopniu wpłynęła na ceny wielu innych metali przemysłowych. Wszak aluminium zdrożało od początku roku tylko o 1 proc., pallad staniał o 10 proc., a nikiel zniżkował aż o 17 proc.

To, że ostatnie kilka miesięcy było kiepskie dla rynków surowcowych, może jednak sugerować poprawę w dalszej części roku. Zwłaszcza że globalne zapasy niektórych metali przemysłowych stały się już stosunkowo niskie.

„W I kwartale zmiany cen metali były właściwie płaskie, a wpływała na nie zarówno lepsza sytuacja w Chinach, jak i rosnące obawy przed recesją w USA. Ten brak stopy zwrotu sugeruje jednak istnienie równowagi pomiędzy tymi siłami, która przesłania wyraźne dowody na deficyt surowców.

Przyspieszenie aktywności gospodarczej w Chinach napędza teraz popyt na metale w środowisku, w którym słabnie dynamika podaży, a i tak już niskie zapasy metali przemysłowych spadają” – piszą analitycy Goldmana Sachsa. Ich zdaniem deficyt na rynkach miedzi oraz aluminium jest obecnie tak duży, że zniknąłby dopiero przy spadku o 2 proc. PKB krajów OECD. „Wciąż widzimy perspektywy zwyżki wartości tych surowców, pomimo pojawiających się dowodów na spowolnienie zachodniego przemysłu i handlu” – prognozują analitycy Goldmana.

Jak na razie jednak rynek kontraktów terminowych sugeruje, że traderzy przygotowują się na spadki cen miedzi. Według danych CFTC (amerykańskiego regulatora), o ile 27 stycznia było na giełdzie 20 170 kontraktów netto z długimi pozycjami na miedź, o tyle 14 kwietnia były 4303 kontrakty netto z krótkimi pozycjami na ten surowiec. „Rosnąca częstotliwość zawierania przez inwestorów »niedźwiedzich« zakładów na ceny miedzi może odzwierciedlać ich niepokój co do perspektyw globalnego wzrostu gospodarczego. Skutki polityki banków centralnych oraz szerszy kryzys bankowy skłoniły inwestorów do ograniczenia ekspozycji” – twierdzą analitycy Bloomberga Economics.

Czytaj więcej

Ceny żywności nadal dają się we znaki konsumentom w Europie

Ograniczenia naftowe

Za baryłkę ropy gatunku WTI płacono we wtorek po południu 80,6 USD. Była ona tańsza o 25 proc. niż 12 miesięcy temu. Jej cena co prawda odbiła w górę od marcowego dołka (64 USD za baryłkę), ale wciąż bardzo dużo brakowało jej do szczytu z czerwca zeszłego roku (123,7 USD). Ropa najprawdopodobniej byłaby jeszcze tańsza, gdyby kartel OPEC+ nie ogłosił na początku sierpnia niespodziewanego cięcia wydobycia. Cięcie to sięga (łącznie z ogłoszonymi wcześniej przez Rosję ograniczeniami produkcyjnymi) 1,6 mln baryłek dziennie. W jego wyniku cena ropy wróciła jednak dopiero na poziom z końcówki listopada.

– Bilans ryzyka jest obecnie nieco przechylony w negatywną stronę, gdyż niepewność związana z trajektorią aktywności gospodarczej oraz konsumpcji ropy w 2023 r. może nadal ciążyć na cenach. Co prawda czynniki ryzyka związane z napięciami w sektorze bankowym zostały na pewien czas opanowane, jednak ciaśniejsze warunki kredytowe mogą przyczynić się do recesji w USA i w gospodarce globalnej, a to będzie ciążyło cenom ropy. Jednakże decyzja OPEC+ zwiększyła ryzyko wzrostu cen, zwłaszcza w II połowie roku.

Wzrost ten może zbiegać się z bardziej znaczącym ożywieniem gospodarczym w Chinach – ocenia Khalid Ait-Yahya, analityk firmy Coface.

– Podtrzymujemy umiarkowanie pozytywną prognozę dla ropy naftowej, ponieważ obawiamy się, że większa część nadal oczekiwanego tegorocznego wzrostu globalnego popytu o 2 mln baryłek dziennie nastąpi w II półroczu.

W związku z powyższym, głębsze niż przewidywano spowolnienie, sygnalizowane przez obecne oczekiwania dotyczące cięć amerykańskich stóp procentowych, może przyczynić się do obniżenia ostatecznego wzrostu, a tym samym do ograniczenia potencjału wzrostu dla cen ropy naftowej w dalszej części tego roku – twierdzi Ole Hansen, szef działu strategii rynków surowcowych Saxo Banku.

Prognozy analityków są więc obecnie obciążone sporą dozą niepewności, związanej z perspektywami wzrostu gospodarczego w USA. Ożywienie gospodarcze w Chinach oraz kurczące się zapasy niektórych metali przemysłowych sugerują jednak, że II połowa roku może przynieść solidniejsze wzrosty na rynkach surowców.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?