Dlaczego amerykańskie obligacje rządowe zaczęły być ostro wyprzedawane?

Teorii mających wyjaśniać wzrost rentowności długu widoczny w ostatnich dniach jest wiele. Część analityków podejrzewa, że za wyprzedażą mogą stać Chiny. Władze Państwa Środka zdecydowały się na handlowy odwet na USA, podnosząc swoje karne cło do 84 proc.

Publikacja: 10.04.2025 06:00

Dlaczego amerykańskie obligacje rządowe zaczęły być ostro wyprzedawane?

Foto: Bloomberg

Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich wynosiła w środę po południu 4,47 proc. Nieco wcześniej chwilowo doszła do 4,51 proc. O ile więc jeszcze w piątek była lekko poniżej 3,9 proc., o tyle wróciła już na poziom z końcówki lutego. Rentowność amerykańskich obligacji trzydziestoletnich doszła we wtorek wieczorem do 5,02 proc., czyli najwyższego poziomu od października 2023 r. Nie są to jeszcze alarmująco wysokie poziomu, ale mocno na siebie zwraca uwagę to, że odbicie rentowności amerykańskiego długu towarzyszyło w ostatnich dniach panicznej wyprzedaży na światowych rynkach akcji. Tak jakby amerykański dług nie był obecnie traktowany przez inwestorów jako „bezpieczna przystań”.

Czas wyprzedaży

– Mamy do czynienia z ostrą wyprzedażą amerykańskich obligacji rządowych. Nie widziałem takich ruchów ani takiej zmienności od czasu pandemii – twierdzi Calvin Yeoh, zarządzający w funduszu Blue Edge Advisors Pte.

– Wpływamy na nieznane wody w globalnym systemie finansowym. Jeśli ostatnie zakłócenia na rynku obligacji skarbowych USA będą się utrzymywać, nie widzimy innej opcji dla Fedu niż interwencja poprzez awaryjne zakupy obligacji skarbowych USA w celu ustabilizowania rynku obligacji – uważa George Saravelos, globalny szef strategii walutowej Deutsche Banku.

Wzrost rentowności obligacji dotknął jednak nie tylko rynek amerykański. W środę rosły też rentowności długu większości państw Europy. Na przykład dochodowość brytyjskich papierów trzydziestoletnich sięgnęła 5,5 proc. i stała się najwyższa od 1998 r. Rentowność polskich dziesięciolatek rosła w środę i wynosiła po południu 5,39 proc. Wciąż jej było jednak dosyć daleko do styczniowego szczytu, czyli poziomu prawie 6,12 proc.

Część analityków tłumaczy wyprzedaż obligacji na rynkach globalnych tym, że fundusze hedgingowe pozbywają się tych papierów, by szybko zdobyć potrzebną im gotówkę. – Wchodzimy w negatywną spiralę, która źle się skończy wraz z dalszym dyskontowaniem amerykańskiego ekcepcjonalizmu – wskazuje Sophie Huynh, strateg z BNP Paribas Asset Management.

Inni zwracają uwagę, że obecna wojna handlowa podważyła zaufanie inwestorów do amerykańskich instytucji. – Widać erozję zaufania do amerykańskich aktywów, a inwestorzy zaczynają traktować politykę Białego Domu jako „szaleństwo”, które być może należy zatrzymać. Dowodem na to są spadki dolara wraz z powrotem do przeceny na Wall Street, ale przede wszystkim uwagę zwraca silny ruch w górę na rentownościach amerykańskich obligacji. Dzieje się tak, pomimo że rynek nadal dopuszcza możliwość cięcia stóp procentowych przez Fed już na posiedzeniu 7 maja. Wyprzedaż długu ma zatem inny powód, a jest nim utrata zaufania wobec USA po ostatnich ruchach Białego Domu – przekonuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

Niektórzy eksperci podejrzewają, że za wyprzedażą amerykańskich obligacji mogą stać Chiny. Mogą one w ten sposób wywierać presję na rząd USA, by wycofał się z podwyżek ceł.

– Chiny mogą sprzedawać obligacje w odwecie za podwyżki ceł. Obligacje skarbowe poruszają się z powodu czynników politycznych, a nie podaży i popytu, więc na razie będę czekać i obserwować. W tej chwili trudno się zaangażować – twierdzi Kenichiro Kitamura, dyrektor w japońskiej firmie Meiji Yasuda.

Czytaj więcej

Na amerykańskie obligacje działają dwie przeciwstawne siły, ale stopy procentowe będą spadać

Uderzenie z Pekinu

Chiny ponownie odpowiedziały na politykę taryfową prezydenta USA Donalda Trumpa, tym razem podnosząc swoje karne cła na import z USA z 34 proc. do 84 proc. Podwyżka ma wejść w życie 10 kwietnia. Decyzja ta następuje po ostatniej podwyżce ceł w USA – które z dniem 9 kwietnia podniosły karne cła na towary chińskie do 104 proc. Chiński resort finansów wskazywał w swoim komunikacie, że decyzja administracji Trumpa o nałożeniu szokująco wysokiego karnego cła na chińskie produkty „poważnie narusza prawa Chin oraz ich interesy, a także znacząco uderza w oparty na regułach międzynarodowy system handlowy”.

Ledwie dzień wcześniej prezydent USA Donald Trump zapewniał, że Chiny mocno chcą się porozumieć z nim w sprawie handlu, „tylko nie wiedzą, jak wykonać pierwszy ruch”.

Środowa sesja przyniosła dalsze osłabienie chińskiej waluty. Nad ranem 1 dolar kosztował nawet 7,4 juana. Notowania chińskiej waluty stały się więc najsłabsze od grudnia 2007 r. Słabszy juan może pozytywnie wpływać na zyski osiągane przez chińskich eksporterów.

Czytaj więcej

Kto jest właścicielem długu rządowego Stanów Zjednoczonych?
Analizy rynkowe
Gotówka dla akcjonariuszy. Firmy coraz częściej stawiają na skupy akcji
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Analizy rynkowe
Na amerykańskie obligacje działają dwie przeciwstawne siły, ale stopy procentowe będą spadać
Analizy rynkowe
Krajobraz po zasłużonej korekcie na Wall Street w I kwartale
Analizy rynkowe
Techniczna spółka dnia. Pod PKO BP zaczyna kruszyć się podłoga
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Cła i wojna psują nastroje
Analizy rynkowe
WIG – (prawie) 100 tys. pkt. I co dalej?