Perspektywy złotego pozostają mocno związane z dolarem, którego notowania weszły w korektę, w wyniku której notowania EUR/USD powróciły w okolice 1,04, czyli poziomu z lipca br. – Nie licząc środowych mocniejszych zawirowań, złoty ostatni miesiąc może zaliczyć do wyjątkowo udanych, co zbiegło się w czasie z korektą dolara po tym, jak stało się jasne, że Fed będzie spowalniał cykl podwyżek stóp. O ile po ostatnim spadku inflacji w USA wydaje się to przesądzone, to jednak długa droga to tego, aby amerykańscy bankierzy centralni zakończyli cykl podwyżek. Z tego powodu nie można przekreślać dolara i jednocześnie kreślić optymistycznych perspektyw przed złotym, szczególnie że krajowe władze monetarne prawdopodobnie zakończyły już cykl podwyżek – uważa Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. Dlatego jego zdaniem nie można wykluczać, że zarówno notowania EUR/PLN, jak i USD/PLN przed końcem roku ponownie ruszą na północ.
– Poprawa sytuacji złotego może nastąpić dopiero w przyszłym roku, kiedy inflacja nie będzie stanowiła już tak dużego problemu, przy czym wydaje się, że istnieje większa przestrzeń do aprecjacji względem dolara niż wspólnej waluty, gdzie cykl podwyżek będzie jeszcze długo kontynuowany – uważa Sadoch.
Nadzieja w 2023 roku
Zdaniem Piotra Popławskiego, ekonomisty ING Banku Śląskiego, krótkoterminowe perspektywy złotego pozostają niepewne, w związku z napięta sytuacją w Ukrainie czy próbą odrobienia strat przez dolara, ale już w perspektywie przyszłego roku jest przestrzeń do jego stopniowego umocnienia. – Bardziej sprzyjająca powinna być krajowa sytuacja gospodarcza, spodziewamy się zawężenia deficytu w bilansie handlowym, co naturalnie poprawi popyt na krajową walutę. Polska najprawdopodobniej sprzeda też na rynku (euro za złote) pozostałe jeszcze środki ze „starego” budżetu UE. Nakładają się na to oczekiwania na szybkie przejście Fedu do obniżek stóp – to również czynnik wspierający dla walut rynków wschodzących – przekonuje.
Kluczowym czynnikiem ryzyka pozostaje konflikt w Ukrainie. – Wielu analityków spodziewa się, że potrwa on przynajmniej do wiosny. Obawiamy się również, że inwestorzy mogą przedwcześnie nastawiać się na szybki sukces w rozmowach Polski z Komisją Europejską i uzyskanie dostępu do Funduszu Odbudowy. Ryzykiem jest również następna zima, kiedy koszty gazu i jego dostępność mogą znów wywierać silną presję na europejskie gospodarki – wskazuje. Największej zmienności złotego spodziewa się nadal wobec dolara. – Jak pokazały tegoroczne doświadczenia, umocnienie amerykańskiej waluty skutkuje wzrostem kursu EUR/PLN i na odwrót. To efekt m.in. przenoszenia kapitałów między gospodarkami powiązanymi głównie z euro lub dolarem. Stąd zmiany USD/PLN są na ogół duże. Jeżeli Rezerwa Federalna faktycznie zdecyduje się na szybkie obniżki stóp, to spadek kursu USD/PLN może być w kolejnych kwartałach wyraźny – uważa Popławski.
Przestrzeń do umocnienia złotego widzi także Arkadiusz Trzciołek, ekspert PKO BP. – W dłuższej perspektywie waluty rynków wschodzących, do których złoty należy, powinny skorzystać na końcu podwyżek stóp w USA i oczekiwaniach na miękkie lądowanie globalnej gospodarki, czyli płytką recesją i późniejsze odbicie wzrostu gospodarczego. Wśród lokalnych czynników wsparcie dla waluty powinna stanowić redukcja deficytu na rachunku obrotów bieżących, zwiększone zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskimi obligacjami skarbowymi oraz ewentualny napływ środków unijnych z KPO – wylicza.
Słabszy dolar wsparciem złotego
Piotr Bartkiewicz ekonomista, Bank Pekao