Na większe umocnienie złotego trzeba będzie jeszcze poczekać

W krótkim terminie trzeba się liczyć z korektą ostatnich wzrostów krajowej waluty, ale w perspektywie 2023 roku jest przestrzeń do jej umocnienia względem kluczowych walut.

Publikacja: 17.11.2022 21:00

Na większe umocnienie złotego trzeba będzie jeszcze poczekać

Foto: Adobe Stock

Po długim okresie słabości polska waluta wróciła do łask. Jeszcze nieco ponad miesiąc temu za dolara i franka płacono na rynku nawet ponad 5 zł i niewiele mniej za euro. Te poziomy to już przeszłość.

Pomógł słabszy dolar

Silniejszy złoty to zasługa zarówno czynników globalnych, jak i lokalnych. – Ostatnie tygodnie przyniosły umocnienie złotego, czemu sprzyjało zmniejszenie oczekiwań na dalsze agresywne podwyżki stóp proc. w USA, a w rezultacie osłabienie dolara amerykańskiego, a także rosnące szanse na uruchomienie środków z Krajowego Planu Odbudowy. Zwrócę uwagę jednak, że w dalszym ciągu złoty jest słabszy niż na początku tego roku – wskazuje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

W ocenie eksperta w krótkim okresie przestrzeń do umocnienia złotego jest ograniczona, m.in. ze względu na wciąż podwyższone ryzyko geopolityczne, rosnące ryzyko recesji globalnej, a także pogorszenie równowagi makroekonomicznej krajowej gospodarki, w tym wysoką inflację. – Z tych samych powodów w długim okresie złoty może podlegać silnym wahaniom, czego doświadczał w ostatnich miesiącach, a presja na osłabienie złotego będzie nawracać. Wsparciem złotego byłoby niewątpliwie rychłe uruchomienie środków z KPO, któremu towarzyszyłaby dyscyplina finansów publicznych, choć scenariusz ten jest już częściowo wyceniony przez rynki. Złoty mógłby zyskać także w sytuacji, gdyby Fed czy EBC podniosły stopy mniej, niż obecnie wyceniają rynki finansowe – podkreśla.

Czytaj więcej

Inwestorzy radzą sobie z geopolityczną niepewnością

Perspektywy złotego pozostają mocno związane z dolarem, którego notowania weszły w korektę, w wyniku której notowania EUR/USD powróciły w okolice 1,04, czyli poziomu z lipca br. – Nie licząc środowych mocniejszych zawirowań, złoty ostatni miesiąc może zaliczyć do wyjątkowo udanych, co zbiegło się w czasie z korektą dolara po tym, jak stało się jasne, że Fed będzie spowalniał cykl podwyżek stóp. O ile po ostatnim spadku inflacji w USA wydaje się to przesądzone, to jednak długa droga to tego, aby amerykańscy bankierzy centralni zakończyli cykl podwyżek. Z tego powodu nie można przekreślać dolara i jednocześnie kreślić optymistycznych perspektyw przed złotym, szczególnie że krajowe władze monetarne prawdopodobnie zakończyły już cykl podwyżek – uważa Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. Dlatego jego zdaniem nie można wykluczać, że zarówno notowania EUR/PLN, jak i USD/PLN przed końcem roku ponownie ruszą na północ.

– Poprawa sytuacji złotego może nastąpić dopiero w przyszłym roku, kiedy inflacja nie będzie stanowiła już tak dużego problemu, przy czym wydaje się, że istnieje większa przestrzeń do aprecjacji względem dolara niż wspólnej waluty, gdzie cykl podwyżek będzie jeszcze długo kontynuowany – uważa Sadoch.

Nadzieja w 2023 roku

Zdaniem Piotra Popławskiego, ekonomisty ING Banku Śląskiego, krótkoterminowe perspektywy złotego pozostają niepewne, w związku z napięta sytuacją w Ukrainie czy próbą odrobienia strat przez dolara, ale już w perspektywie przyszłego roku jest przestrzeń do jego stopniowego umocnienia. – Bardziej sprzyjająca powinna być krajowa sytuacja gospodarcza, spodziewamy się zawężenia deficytu w bilansie handlowym, co naturalnie poprawi popyt na krajową walutę. Polska najprawdopodobniej sprzeda też na rynku (euro za złote) pozostałe jeszcze środki ze „starego” budżetu UE. Nakładają się na to oczekiwania na szybkie przejście Fedu do obniżek stóp – to również czynnik wspierający dla walut rynków wschodzących – przekonuje.

Kluczowym czynnikiem ryzyka pozostaje konflikt w Ukrainie. – Wielu analityków spodziewa się, że potrwa on przynajmniej do wiosny. Obawiamy się również, że inwestorzy mogą przedwcześnie nastawiać się na szybki sukces w rozmowach Polski z Komisją Europejską i uzyskanie dostępu do Funduszu Odbudowy. Ryzykiem jest również następna zima, kiedy koszty gazu i jego dostępność mogą znów wywierać silną presję na europejskie gospodarki – wskazuje. Największej zmienności złotego spodziewa się nadal wobec dolara. – Jak pokazały tegoroczne doświadczenia, umocnienie amerykańskiej waluty skutkuje wzrostem kursu EUR/PLN i na odwrót. To efekt m.in. przenoszenia kapitałów między gospodarkami powiązanymi głównie z euro lub dolarem. Stąd zmiany USD/PLN są na ogół duże. Jeżeli Rezerwa Federalna faktycznie zdecyduje się na szybkie obniżki stóp, to spadek kursu USD/PLN może być w kolejnych kwartałach wyraźny – uważa Popławski.

Przestrzeń do umocnienia złotego widzi także Arkadiusz Trzciołek, ekspert PKO BP. – W dłuższej perspektywie waluty rynków wschodzących, do których złoty należy, powinny skorzystać na końcu podwyżek stóp w USA i oczekiwaniach na miękkie lądowanie globalnej gospodarki, czyli płytką recesją i późniejsze odbicie wzrostu gospodarczego. Wśród lokalnych czynników wsparcie dla waluty powinna stanowić redukcja deficytu na rachunku obrotów bieżących, zwiększone zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskimi obligacjami skarbowymi oraz ewentualny napływ środków unijnych z KPO – wylicza.

Słabszy dolar wsparciem złotego

Piotr Bartkiewicz ekonomista, Bank Pekao

O złotym można powiedzieć, że w ostatnich kwartałach jest walutą z wysoką „betą” – gdy osłabia się dolar i umacniają waluty rynków wschodzących, złoty zyskuje bardziej niż one; gdy dolar się umacnia, a waluty rynków wschodzących tracą, to złoty traci jeszcze więcej. Obecnie mamy do czynienia z tą pierwszą sytuacją i wsparciem dla złotego są dodatkowo wysokie stopy procentowe, w tym także te związane z kosztem finansowania w naszej walucie dla inwestorów zagranicznych.

Wydaje się, że tendencja wzrostowa wobec euro powoli się wyczerpuje i w średnim okresie inwestorzy będą raczej pchać kurs z powrotem na wieloletni trend spadkowy. Losy pozostałych par walutowych zależą od kursu euro względem innych głównych walut, a tutaj perspektywy są dobre, bo euro minęło już swój najniższy punkt i jeśli nie dojdzie do energetycznej katastrofy, strefa euro powinna wyjść z kryzysu energetycznego i łagodnej recesji w dobrej formie. EUR/USD nie wróci do parytetu, a USD/PLN i CHF/PLN mają przestrzeń do spadków.

Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Trump straszy, rynki się nie boją
Analizy rynkowe
Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?
Analizy rynkowe
Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?
Analizy rynkowe
Czy warto postawić na przecenione akcje?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Analizy rynkowe
Diagnostyka ruszyła z ofertą publiczną. Warto kupić akcje?
Analizy rynkowe
Przetasowania w portfelach OFE. Kto zyskał, a kto stracił?