Czy złoty jeszcze się umocni? Sześć tendencji na rynkach walut

EBC szykuje się do obniżki stóp, ale nie musi to szkodzić euro, analitycy spierają się o perspektywy złotego, a globalne instytucje finansowe radzą kupować waluty z krajów o wysokich stopach. Oto przegląd najważniejszych w czerwcu wydarzeń i analiz z rynków walutowych.

Publikacja: 03.06.2024 06:00

Czy złoty jeszcze się umocni? Sześć tendencji na rynkach walut

Foto: AdobeStock

Maj na rynkach walutowych stał pod znakiem odrabiania przez euro strat poniesionych wcześniej względem dolara, a nieźle zachowywał się też złoty. Choć Europejski Bank Centralny szykuje się do obniżki stóp, a Fed jeszcze czeka, to niespodzianki w danych makro faworyzują scenariusz umocnienia wspólnej waluty (ramka 1). Co do perspektyw złotego analitycy nie są zgodni, a wszystko zależy od tego, czy za dominującą tendencję uznać łagodzenie polityki przez NBP czy raczej przerwę w tym łagodzeniu (ramka 2). Globalne instytucje radzą kupować waluty z krajów o wysokich stopach (ramka 3), co jednak wspomnianego dylematu dotyczącego złotego nie rozwiązuje. Po spektakularnym rajdzie korony sprawdzamy, jakie norweska waluta ma perspektywy (ramka 4). Na koniec proponujemy rzut oka na waluty krajów prowadzących kosztowne wojny – przewidzenie, czy będą one zyskiwały, czy raczej traciły, bywa nie lada wyzwaniem. Przedstawiamy sześć kluczowych w czerwcu tendencji na rynkach walutowych.

1. Zarządzający aktywami odwracają się od dolara. Fed dostanie argument za obniżkami?

Ledwie kilka tygodni utrzymało się pozytywne nastawienie globalnych inwestorów finansowych do dolara. Jak wynika z danych regulatora CFTC, wśród towarzystw inwestycyjnych i funduszy hedgingowych znów przeważają pozycje obliczone na osłabienie amerykańskiej waluty. Do kupowania dolara zarządzających zniechęciły dane wskazujące na pierwsze od sześciu miesięcy hamowanie w USA inflacji. Przy kwietniowej stagnacji sprzedaży detalicznej zwiększają one prawdopodobieństwo, że Fed powróci do łagodzenia polityki pieniężnej.

Te negatywne niespodzianki mogą wyjaśniać, dlaczego mimo oczekiwanej w czerwcu obniżki stóp EBC euro wcale względem dolara nie traci. Obliczany przez Citigroup wskaźnik niespodzianek w danych dla strefy euro jest na plusie już cztery miesiące z rzędu, podczas gdy podobny indeks dla USA utrzymuje się od miesiąca pod kreską. W Niemczech i strefie euro inflacja powinna odbić od dna – to zapewne skłoni EBC do uzależnienia kolejnych posunięć od obrazu spływających danych, ograniczając gołębi wydźwięk decyzji na czerwcowym posiedzeniu.

2. Złoty utrzymuje siłę, jednak analitycy nie są zgodni co do perspektyw

Złoty ma za sobą kolejny udany miesiąc i w skali tego roku cały czas utrzymuje się w górnej połowie rankingu najlepiej spisujących się na świecie walut. Dość dobrze radzi sobie też forint, jednak zdaniem Frantiska Taborsky’ego z banku ING środki płatnicze z naszego regionu wyczerpują już potencjał wzrostowy.

Zdaniem stratega w ostatnich tygodniach złotego i forinta wspierały dobra koniunktura na globalnych rynkach oraz bardziej ostrożna polityka banków centralnych. Jednak takie podstawy zwyżek są kruche, bo kierunek zmian stóp procentowych w obu krajach jest spadkowy. Dlatego według Taborsky’ego forint może się okazać wyjątkowo podatny na przecenę, a ryzyko osłabienia – choć mniejsze – grozi także złotemu.

Przeciwnego zdania jest jednak Piotr Matys z InTouch Capital Markets.

Według niego spadek rentowności obligacji USA zwiększa prawdopodobieństwo kontynuacji umocnienia złotego do dolara. Jeśli kurs USD/PLN zejdzie poniżej obowiązującej od ponad dekady linii trendu wzrostowego, będzie to silny techniczny sygnał pogłębienia przeceny dolara. Za tym scenariuszem przemawia perspektywa utrzymania w Polsce wysokich stóp procentowych przy jednoczesnych oczekiwaniach przejścia Fedu w tym roku do łagodzenia polityki.

Czytaj więcej

Maj nie przerwał dobrej passy. Co dalej z hossą złotego?

3. Gra pod różnice w stopach procentowych jeszcze da zarobić

Najbliższe miesiące przyniosą zyski ze strategii carry trade, polegających na kupowaniu walut i obligacji z krajów o wyższych stopach procentowych za niskooprocentowane waluty – przewidują globalne instytucje finansowe. UBS Group zaleca kupowanie dolara amerykańskiego i australijskiego za szwajcarskiego franka. Societe Generale i JPMorgan w Europie preferują bardziej ryzykowne obligacje – m.in. włoskie – względem niemieckich, a Pictet AM – denominowane w lokalnych walutach papiery z Meksyku i Brazylii.

Od początku roku obliczany przez agencję Bloomberg indeks symulujący zakup najwyżej oprocentowanych spośród dziesięciu głównych walut świata za najniżej oprocentowane przyniósł 7 proc. zysku. To oznacza, że na rynkach walut z krajów rozwiniętych carry trade ma za sobą najlepsze pierwsze miesiące roku od 2009 r. Tymczasem dwie waluty tradycyjnie używane jako źródło taniego finansowania – szwajcarski frank i japoński jen – zajmują w tym roku wśród 32 ważniejszych walut dwa ostatnie miejsca pod względem stóp zwrotu skorygowanych o różnice w oprocentowaniu.

Po słabym początku roku zyski zaczęły przynosić też strategie oparte na walutach z rynków wschodzących, gdzie stopy procentowe niemal z definicji są relatywnie wyższe. Strategie carry trade spisują się dobrze, od kiedy szef Fedu Jerome Powell dał inwestorom do zrozumienia, że w USA nie będzie już więcej podwyżek stóp.

To odsunęło w cień jedno ze źródeł rynkowej zmienności, która potrafi błyskawicznie wymieść zyski inwestorów grających pod różnice w koszcie pieniądza.

4. Norweska korona najsilniejszą walutą miesiąca, a to pewnie jeszcze nie koniec zwyżek

Do zakończenia maja największym umocnieniem nie tylko wśród dziesięciu głównych, ale i w gronie 32 ważniejszych walut świata zmierza korona norweska. Od dwóch lat raziła ona słabością, w miarę jak w Europie wygasał kryzys na rynkach eksportowanych przez Norwegię nośników energii. W kwietniu kurs korony do złotego spadł najniżej od 1995 r., jeśli nie liczyć wahnięcia tuż po wybuchu pandemii.

Jednak przełomem były zapowiedzi banku centralnego, że wstrzyma się z obniżkami sięgających 4,5 proc. stóp procentowych, co zwiększa atrakcyjność korony dla inwestorów kierujących się strategią carry trade. Aby walczyć z inflacją – zwłaszcza przy stymulacyjnej polityce fiskalnej – instytucja zapewne będzie nastawiona bardziej jastrzębio od EBC, który przymierza się do obniżenia w czerwcu stóp do 3,75 proc.

Dodatkowo w notowaniach korony spada zmienność, co obniża ryzyko stosowania carry trade. Koronę wspiera też odbicie europejskich cen gazu ziemnego – po spadku o prawie 93 proc. odbiły względem lutowego dołka o ponad połowę. Jak szacuje ośrodek Bloomberg Intelligence, różnica w wycenie korony i dolara na niekorzyść tej pierwszej przekracza 20 proc. Mimo to jego zdaniem, aby umocnienie korony się utrzymało, potrzeba jeszcze odwrócenia niesprzyjającej tendencji w danych makro z norweskiej gospodarki.

Do osłabienia musiałby też przejść dolar, którego siła odzwierciedla wysysanie przez rozgrzaną gospodarkę USA kapitału z innych regionów świata. Według Bloomberga Intelligence dobrym sposobem do gry pod umocnienie norweskiej korony jest kupowanie jej za jej szwedzką imienniczkę, dla której również maj był udany. Gospodarka Szwecji zaskakuje in minus, więc porównania polityki pieniężnej w Skandynawii będą faworyzowały koronę norweską.

5. Groźba lepszej egzekucji sankcji bije w rosyjski import i… wspiera rubla

W czołówce najsilniejszych w maju ważniejszych walut znalazł się też rubel, który umacniał się wobec dolara najbardziej od października. Paradoksalnie rosyjską walutę wsparła ściślejsza egzekucja sankcji nałożonych na Kreml – kraje Zachodu poprawiły monitorowanie stosowania restrykcji i zagroziły sankcjami firmom z krajów współpracujących z Rosją.

Niektóre banki w Chinach, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Turcji zawiesiły międzynarodowe płatności i obsługę rachunków rosyjskich klientów korporacyjnych, co wywiera presję na rosyjski import. Z drugiej strony bardzo dobrze ma się rosyjski eksport surowców energetycznych – zgodnie z prognozami Banku Rosji dzięki wysokim cenom w 2024 r. wartość eksportu ropy będzie wyższa niż rok wcześniej.

6. Izrael: Wojna winduje wydatki na wojsko, szekiel na widmo straconej dekady nie reaguje

Tymczasem relatywny spokój utrzymuje się na rynku waluty innego kraju zaangażowanego w kosztowną wojnę – Izraela. Poniesiony przez Izrael koszt wojny wynosi już 16 mld USD, a wartość deficytu budżetowego za ostatnie 12 miesięcy sięga już równowartości 7 proc. PKB. Do tej pory rząd musiał podwoić wydatki wojskowe do równowartości blisko 10 proc. PKB.

Ekonomiści ostrzegają, że skutkiem może być ucieczka kapitału finansującego inwestycje technologiczne, a w konsekwencji stracona dla gospodarki dekada, na wzór okresu po wojnie Jom Kippur, kiedy wydatki wojskowe sięgnęły 30 proc. PKB.

Jednak w krótszej perspektywie kluczowa jest polityka pieniężna, a bank centralny, który wcześniej zapowiadał na ten rok nawet trzy obniżki stóp procentowych, przyjął bardziej ostrożne stanowisko.

Według niego inflacja może przyspieszyć, w razie gdy rozwój sytuacji geopolitycznej uderzy w aktywność gospodarczą lub ograniczenia podażowe negatywnie wpłyną na sytuację w budownictwie czy transporcie lotniczym. Ryzyko tkwi też w wartości szekla, stanie finansów publicznych oraz w światowych cenach ropy.

Waluty
Marek Rogalski, DM BOŚ: Brakuje argumentów za mocniejszym euro
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Waluty
Słabsze euro i dolar znów powyżej 4 zł po wyborach w Unii Europejskiej
Waluty
Waluty rynków wschodzących będą miały trudności
Waluty
Maj nie przerwał dobrej passy. Co dalej z hossą złotego?
Waluty
Bartosz Sawicki, Cinkciarz.pl: Fundamenty złotego pozostają mocne, ale...
Waluty
Interwencje walutowe na niewiele się już zdają. Jen nie przestaje razić słabością