W tym artykule wyjaśniamy:
- Co stoi za ostatnim umocnieniem złotego wobec euro?
- Czy najnowsze dane z gospodarki mogły mieć na to jakiś wpływ?
- Jak na kurs złotego oddziałuje retoryka RPP i działania Donalda Trumpa?
- Jakie są perspektywy dla kursu EUR/PLN?
Po tym, jak w środę kurs EUR/PLN w końcu skutecznie złamał kurs 4,25 zł i spadł to najniższego od pięciu lat poziomu 4,22 zł (a gdyby nie liczyć chwilowego dołka w styczniu 2020 r., to nawet od 2018 r.), w czwartek złoty nawet jeszcze lekko się umacniał (stan na 14:50 to kurs 4,21 zł).
Przyczyn siły złotego raczej próżno szukać w danych z polskiej gospodarki za grudzień, które GUS opublikował w środę i czwartek. Niższe od prognoz dane o produkcji przemysłowej (+0,2 proc. vs. średnia prognoz w ankiecie „Parkietu” 1,4 proc.) i sprzedaży detalicznej (+1,9 proc. vs. prognozowane 4 proc.) stanowią ryzyko w dół dla prognoz wzrostu polskiej gospodarki pod koniec ubiegłego roku. Zobaczyliśmy też słabsze od oczekiwań dane z rynku pracy. Skala cięć etatów w sektorze przedsiębiorstw lekko przewyższyła prognozy. Z kolei roczny wzrost średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw pierwszy raz w 2024 r. wyniósł mniej niż 10 proc. (9,8 proc.), sporo poniżej prognoz (średnia według ankiety „Parkietu” 11,2 proc.). To sugeruje mniejszą presję płacową – a to czynnik, który zajmuje myśli członków RPP. Rozczarowanie tylko lekko zmniejsza wynik produkcji budowlano-montażowej – spadek „tylko” o 8 proc. rok do roku względem prognozowanych prawie 12 proc.
Choć perspektywy polskiej gospodarki na koniec 2024 r. i na 2025 r. wyglądają imponująco na tle UE - przewidywania np. OECD czy Komisji Europejskiej wskazują, że w będziemy w czubie krajów o najszybszym wzroście – to akurat zestaw danych za grudzień zaskoczył raczej w dół. „Rysuje obraz powolnego ożywienia, które nie powinno generować nadmiernej presji inflacyjnej” – komentują ekonomiści PKO BP. - To było raczej zaskoczenie, że w obliczu tak słabych danych złoty zaczął się umacniać – komentuje dla „Parkietu” Tomasz Marek, analityk w Biurze Strategii Rynkowych PKO BP.
Retoryka RPP umacnia złotego
To jednak w perspektywach inflacji, a szerzej rzecz ujmując – retoryce Rady Polityki Pieniężnej – można szukać jednej z przyczyn umocnienia się złotego. Podczas piątkowej konferencji prasowej prezes Glapiński potwierdził, że przy obecnych uwarunkowaniach RPP nie ma przestrzeni do obniżek stóp procentowych szybciej niż w 2026 r., być może pod koniec 2025 r. Podpierał się tu prognozą wzrostu inflacji w ostatnim kwartale znów nawet ponad 4,5 proc. rok do roku, po uwolnieniu cen energii dla gospodarstw domowych. Jednocześnie zauważał przyspieszający wzrost gospodarczy, podwyższoną inflację bazową (według prognoz NBP w okolicach 4 proc. przez cały 2025 r.), brak zacieśnienia fiskalnego przez rząd oraz ryzyko wzrostu oczekiwań inflacyjnych na skutek przedłużającego się okresu inflacji powyżej celu NBP. Generalnie: brzmiał „jastrzębio”, zresztą podobny wydźwięk miał komunikat po styczniowym posiedzeniu RPP.