Widoczna jest lekka presja na realizację zysków zarówno na giełdach, jak i foreksie po rajdzie w górę trwającym od połowy października. Eurodolar pozostaje jednak nad 1,08 USD. Jesteśmy w układzie: im słabszy dolar, tym lepsze nastroje wokół walut rynków wschodzących, w tym złotego. Dodatkowo w ostatnich dniach ponownie odżyły nadzieje na odblokowanie środków z KPO, co stanowiłoby wsparcie dla wycen krajowych aktywów. Kwotowania złotego pozostają jednak w ramach szerokich konsolidacji, z ograniczoną zmiennością.
Na tak zwanym szerokim rynku trwa sezon publikacji wyników spółek z USA (dziś m.in. Alcoa, a jutro Netflix i PG), a inwestorzy, w dalszym ciągu, skupiają sporą uwagę na kwestii Chin. Dane dotyczące PKB odebrane zostały raczej chłodno pomimo pobicia oczekiwań. Inwestorzy mają jednak świadomość, iż gra toczy się o przyszłość i o tempo wzrostu gospodarki Państwa Środka po porzuceniu części obostrzeń antycovidowych.
Sporo emocji dostarczy również najpewniej poranny BoJ, gdyż rynek spodziewał się zmiany w polityce kontroli rentowności, a więc teoretycznego zacieśnienia monetarnego. Wywindowało to kwotowania jena do siedmiomiesięcznych maksimów wobec dolara. Wkraczamy w nowy rok z pewnym zapasem optymizmu dotyczącym tzw. pivotu Fedu i propopytowych scenariuszy dla globalnej gospodarki.