Ostatnie cztery tygodnie przyniosły spadek cen ropy na światowych rynkach o ponad 15 proc., co sprowadziło ceny Brent do najniższego poziomu od końca 2021 r.
Na rynku ropy utrzymywała się przewaga sprzedających, ponieważ słabe perspektywy popytu wpłynęły na nastroje. EIA obniżyła swoje szacunki cen ropy naftowej na czwarty kwartał 2024 i na 2025 r., w następstwie drugiej z rzędu miesięcznej redukcji prognoz popytu przez OPEC.
Co więcej, utrzymują się obawy o zmniejszenie popytu na największych rynkach ropy naftowej, zwłaszcza w Chinach, ponieważ konsumpcja została ograniczona przez większe wykorzystanie pojazdów elektrycznych.
Obecnie spadki zdają się wyhamowywać, co może być z kolei związane z obawami o zakłócenia dostaw spowodowane burzą w Zatoce Meksykańskiej. Huragan Francine wzmocnił się do huraganu kategorii 1 w zachodniej jej części i oczekuje się, że nasili się jeszcze bardziej, zanim dotrze do Luizjany, stwarzając zagrożenie dla operacji rafineryjnych wzdłuż wybrzeża.
Ponadto dane API pokazały, że zapasy ropy naftowej w USA nieoczekiwanie spadły w ubiegłym tygodniu o 2,79 mln baryłek, wbrew prognozom rynkowym zakładającym wzrost o 0,7 mln baryłek. Dodatkowo na kontraktach terminowych obserwować możemy rekordowe pozycjonowanie na spadek cen surowca.