Rada Ministrów przyjęła założenia do aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. (PEP2040), przedłożone przez ministra klimatu i środowiska. Celem strategii ma być zmniejszenie zależności od gazu i dłuższe spalanie węgla. Firmy energetyczne jednak mimo tych założeń nie zamierzają zmieniać swoich planów i nadal będą budować bloki gazowe.
Spółki zostają przy gazie
W założeniach do aktualizacji strategii energetycznej czytamy, że Polska będzie dążyć do zastępowania popytu na gaz ziemny gazami zdekarbonizowanymi oraz innymi sprawdzonymi paliwami. Będzie to jednak wymagać korekt w strategiach energetycznych spółek. Same jednak na razie zmian nie planują. Koncerny podkreślają, że zgodnie z założeniami Ministerstwa Aktywów Państwowych dotyczącymi powstania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego przygotowują się do wydzielenia aktywów węglowych ze swoich struktur. Nie wycofują się z już realizowanych projektów gazowych.
– W kwestii wykorzystania paliwa gazowego w ubiegłym tygodniu podjęliśmy decyzję o kontynuacji postępowania przetargowego dotyczącego wyboru głównego wykonawcy bloku gazowo-parowego w Elektrowni Łagisza. Tym samym dążymy do pozyskania ofert na tę inwestycję i podejmiemy kroki do przygotowania tej jednostki do udziału w rynku mocy – wyjaśnia nam Jerzy Topolski, wiceprezes Tauronu.
Podobnie mówi poznańska Enea, która podkreśla, że bloki gazowe w Kozienicach będą realizowane zgodnie z założeniami, a jednostki te będą zgłaszane do rynku mocy. Polska Grupa Energetyczna już w tym roku planuje zgłosić do systemu wsparcia blok gazowy w Rybniku. Do 2030 r. krajowa energetyka powinna dysponować elektrowniami gazowymi o mocy 8,2 GW i nie wydaje się – niezależnie od strategii – że te plany będą ulegać zmianom.
Spółki podkreślają, że realizacja gazowych projektów jest uzależniona od rozstrzygnięć podczas aukcji rynku mocy oraz od możliwości zapewnienia stabilnych dostaw gazu spoza rynku wschodniego po korzystnych cenach.