Wciąż tanim gazem cieszą się Amerykanie. Cena konsumpcyjna oczywiście różni się od tego, co obserwujemy na giełdzie, ale i tak jest to kilkukrotnie taniej niż w Europie. Zmienia się jednak dosyć mocno obraz sytuacji w USA. Owszem, Trump chce w pełni prowadzić politykę "drill, baby, drill" i pompować coraz więcej gazu i ropy, ale jednocześnie rosną same zapotrzebowania Amerykanów i ambicje do dalszego zwiększania eksportu. A obecnie gazu w Europie może być potrzebne coraz więcej. Czy to oznacza, że gaz w USA przestanie być już taki tani kosztem międzynarodowej ekspansji?
Coraz mniej dostaw z Rosji, ale czy na pewno?
Przed wojną w Ukrainie Rosja stanowiła zdecydowanie największego dostawcę gazu ziemnego w Europie. Oczywiście zdecydowana większość dostaw była prowadzona gazociągami. Rozpętanie wojny na Ukrainie zmieniło sytuację diametralnie. Ostatecznie doszło do niemal wyzerowania dostaw za pomocą gazociągów, ale okazuje się, że Europa jest wciąż bardzo dużym kupującym, patrząc z perspektywy gazu LNG. Rok 2024 był rekordowy pod względem zakupu gazu LNG z Rosji. Spadły z kolei dostawy z USA. Gaz rosyjski jest po prostu tani, nawet ten skroplony, co wykorzystywały największe gospodarki w Europie. Unia Europejska chce jednak ten proceder ukrócić, co oczywiście otwiera miejsce dla innych dostawców, w tym przede wszystkim Stanów Zjednoczonych.
Stany Zjednoczone są potęgą LNG
Jeszcze niedawno moce eksportowe z USA wynosiły około 12 miliardów stóp sześciennych, a obecnie poziom ten nierzadko przekracza 15 miliardów stóp sześciennych. Według wyliczeń EIA, czyli Amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej, moc eksportowa LNG z całego kontynentu ma wzrosnąć do 2028 roku do poziomu 24,4 miliardów stóp sześciennych, czyli w 4 lata, w porównaniu z 2024 rokiem, ma ulec podwojeniu. Stany Zjednoczone chcą wykorzystać swój potencjał i eksportować gaz na zewnątrz, gdzie mogą uzyskać znacznie lepsze ceny.
EIA wskazuje, że moce eksportowe z Ameryki Północnej mogą ulec zdublowaniu. Źródło: EIA
Gaz w Europie będzie wciąż potrzebny, biorąc pod uwagę pojawiające się znaki zapytania dotyczące Zielonego Ładu oraz ostatnią sytuację związaną z mocnym spadkiem zapasów. Sam Trump chce, aby Europa kupowała więcej gazu LNG, aby zredukować potężny deficyt handlowy. W tym momencie nadarza się ku temu dobra okazja – Europa wykorzystała duże ilości gazu na początku zimy i najprawdopodobniej będzie chciała zrezygnować z rosyjskich dostaw.